Środki płatnicze na trudne czasy, czyli co warto gromadzić z myślą o kryzysie? (9 propozycji)

Poznaj 9 propozycji alternatywnych środków płatniczych na wypadek poważnego kryzysu. Co warto gromadzić na wszelki wypadek?

Prepper
Fot. C by ZF

Zaradność finansowa jest nierozerwalnie związana z reagowaniem na zmieniającą się rzeczywistość oraz przygotowywaniem się na różne scenariusze. Nie ważne, ile zarabiamy dziś – liczy się tylko to, czy w razie np. utraty pracy czy choroby będziemy w stanie dalej funkcjonować, bez drastycznego obniżania standardu życia (tutaj kłania się koncepcja własnej poduszki finansowej). 

Na pewno sami macie obawy o przyszłość, co jest zupełnie zrozumiałe. Ważne, aby nie poprzestawać tylko na kreśleniu czarnych wizji, ale podjąć działania zabezpieczające. Osobiście zaliczam do nich gromadzenie środków płatniczych na trudne czasy. Mam dla Was kilka interesujących propozycji. 

O jakich środkach myślę? 

Środki płatnicze na trudne czasy można podzielić na dwie główne kategorie:

  1. Aktywa finansowe, które mają za zadanie co najmniej utrzymać siłę nabywczą aktualnie posiadanych środków
  2. Środki umożliwiające bezpośrednią wymianę dóbr.

W pierwszym przypadku (i w spokojnych czasach) taką funkcję pełnią na przykład papiery wartościowe, nieruchomości, ale też gotówka zdeponowana na rachunku oprocentowanym powyżej wskaźnika inflacji. 

Jeśli natomiast chodzi o środki do wymiany dóbr, to oczywiście jest to przede wszystkim gotówka w krajowej walucie. 

Perspektywa zmienia się jednak w momencie, gdy wydarzy się coś nieprzewidzianego, co wywoła kryzys – czy to finansowy, czy związany z ogólnie pojmowanym bezpieczeństwem. Doświadczyliśmy tego w czasie pandemii, doświadczyli tego Ukraińcy w momencie zaatakowania przez Rosję. 

W kryzysowych czasach diametralnie zmienia się gradacja priorytetów życiowych i postrzeganie różnych aktywów. Pisząc obrazowo: bywa, że rolka papieru toaletowego jest cenniejsza niż złoto, a za butelkę wody bylibyśmy w stanie oddać wszystkie pieniądze. 

Oczywiście są to skrajności, natomiast kryzys może mieć różne oblicza. Zawsze jest niespodziewany, dotkliwy, psuje nam wcześniejsze plany i weryfikuje naszą zaradność życiową oraz finansową. Dlatego warto się na niego przygotować, nawet jeśli żyje nam się dobrze, spokojnie i nic nie zwiastuje problemów. 

Ranking najlepszych: Październik 2024

Najlepsze lokaty, konta i oferty - październik 2024

Dlaczego warto mieć różne alternatywne środki płatnicze na trudne czasy?

Powód jest jeden: ponieważ nie potrafimy przewidywać przyszłości. Nie jesteśmy w stanie ocenić, czy np. 100 000 zł w gotówce za rok będzie warte tyle samo, więcej, a może… nic. Nie wierzycie? Zapytajcie rodziców, którzy odkładali pieniądze na książeczkach mieszkaniowych czy jednego dnia zarabiali w milionach, by następnego otrzymać wypłatę w setkach. 

Gromadzenie różnych, często wydawałoby się dziwacznych środków płatniczych, zmniejsza ryzyko, że w pewnym momencie nie będziemy w stanie kupić niezbędnych rzeczy czy np. – odpukać – szybko wydostać się z kraju. 

Dywersyfikacja to podstawa! Gromadząc środki płatnicze na trudne czasy zawsze należy pamiętać o zasadzie, że nie wkłada się wszystkich jajek do jednego koszyka. Powinno to być co najmniej kilka alternatywnych, niepowiązanych ze sobą środków. Pomysły? Czytajcie dalej. 

1. Gotówka w lokalnej walucie 

Zacznę od czegoś oczywistego, natomiast założę się, że wielu z Was nie ma w domu gotówki. Jeśli płacicie wyłącznie kartami, telefonem czy zegarkiem, to warto zmienić to przyzwyczajenie z myślą o kryzysowych czasach. Dlaczego?

Po pierwsze: w momencie wybuchu kryzysu mogą być poważne trudności z wybieraniem pieniędzy z bankomatów. Ba, może się okazać, że żadnych pieniędzy nie ma, ponieważ bankowe systemy informatyczne przestały istnieć. 

Po drugie: gdy wybucha panika, to ostatnią rzeczą, na jaką mamy czas, jest stanie w kolejce do bankomatu. Być może konieczne będzie szybkie opuszczenie domu i udanie się na miejsce zbiórki, do schronu etc.? W takim przypadku trzeba mieć pod ręką choć trochę gotówki w lokalnej walucie. 

Radzę również, aby nie ograniczać się wyłącznie do banknotów. Świetnie w naprawdę kryzysowych czasach może sprawdzić się bilon. Nie tylko można nim łatwiej zapłacić za jakieś podstawowe produkty (nie liczcie na to, że ktoś wyda resztę z 200 zł), ale też jest odporny na wilgoć, wysoką temperaturę etc. Może dobrym wstępem do gromadzenia środków płatniczych na trudne czasy będzie więc postawienie w domu słoika, do którego wszyscy domownicy wrzucają monety pałętające się w portfelu? 

Znajdź najlepsze oprocentowanie:


2. Gotówka w twardej walucie 

Przez twardą walutę rozumiem tę, która jest powszechnie akceptowana na świecie i z dużym prawdopodobieństwem będzie tak również w czasie kryzysu. Naturalnym wyborem jest waluta rezerwowa świata, czyli dolar amerykański. Warto mieć również trochę euro oraz ewentualnie franka szwajcarskiego lub funta brytyjskiego (przy czym dominować powinien USD). 

3. Srebrne monety 

To już coś dla finansowych preppersów, czyli osób, które chcą być przygotowane na naprawdę różne nieciekawe scenariusze. Srebrne monety są dużo lepsze niż złote, a to z tego powodu, że łatwiej jest nimi zapłacić za różne nominalnie tanie dobra. Każdemu zadrżałaby ręka podczas płacenia złotym Krugerandem za trochę paliwa, prawda? Ze srebrnymi monetami jest o wiele łatwiej – no i są dużo tańsze, dlatego można je gromadzić nawet przy przeciętnych zarobkach. 

4. Złoto fizyczne

Wbrew obiegowej opinii złota fizycznego nie gromadzi się po to, aby nim za cokolwiek płacić (chyba, że znajdujemy się w ekstremalnej sytuacji). Jest to natomiast środek, który spełnia wspomnianą wcześniej definicję aktywa przenoszącego siłę nabywczą aktualnego majątku. 

Złoto zawsze się sprzeda, można je nawet zakopać w ogródku i liczyć na to, że uda się po nie wrócić. Dlatego zachęcam do ulokowania choć części swoich oszczędności właśnie w tym kruszcu. Inwestowanie w złoto jak najbardziej ma sens majątkowy. 

5. Papierosy 

Mówiłem, że będzie zaskakująco? Papierosy to jednak naprawdę dobry środek płatniczy w kryzysowych czasach – ale tych naprawdę kryzysowych (domyślacie się, co mam na myśli). Zapłacimy nimi za wiele rzeczy pierwszej potrzeby, ponieważ zawsze znajdą się wokół nas osoby uzależnione od nikotyny, gotowe sporo oddać za możliwość puszczenia dymka. Dwa czy trzy kartony papierosów to nie majątek, nie zajmują dużo miejsca, a kto wie – mogą być kiedyś bardzo cenne. 

6. Alkohol 

Jest może nawet cenniejszy niż papierosy. Nie tylko dlatego, że alkohol w trudnych czasach jest powszechnie stosowanym środkiem wymiany barterowej, ale także można go wykorzystać na inne sposoby, chociażby do odkażania ran. Proponuję zgromadzić w domowej spiżarni trochę zapasów alkoholu, najlepiej w postaci czystej wódki, spirytusu, ewentualnie bimbru, jeśli macie swoje dojścia. 

7. Konserwy 

Każdy preppers regularnie uzupełnia zapas konserw w domu, ale podobnie powinny postępować osoby szykujące się na trudne majątkowo czasy. Konserwy mogą być środkiem płatniczym, ponieważ na pewno uda się je wymienić na coś, czego akurat potrzebujemy, na przykład opatrunki, paliwo etc. Takie produkty mają bardzo długie terminy przydatności do spożycia, dlatego spokojnie można je gromadzić w dobrych czasach z myślą o tych dużo gorszych. 

8. Lekarstwa 

Każdy ma w domu różne lekarstwa, natomiast dobrym pomysłem jest regularne przeglądanie zawartości apteczki i uzupełnianie jej o farmaceutyki, które mogą się przydać w kryzysowych czasach – również na wymianę. Dziś trudno jest nam sobie to wyobrazić, natomiast nikt nie może wykluczyć scenariusza, w którym paczka ibuprofenu czy kilka tabletek aspiryny są bezcennymi środkami płatniczymi. 

9. Kryptowaluty na portfelu sprzętowym 

Tak, wiem – notowania kryptowalut są niestabilne. Pisałem o tym już w artykule „Co to jest Bitcoin i jak działa?” W kryzysie może się jednak okazać, że stanowią jedyny sensowny środek płatniczy poza oficjalnym systemem, czy raczej tym, co z niego zostanie, gdyby zrobiło się naprawdę „grubo”. Przekonali się o tym już np. mieszkańcy niektórych krajów afrykańskich czy Wenezueli, gdzie hiperinflacja zamieniła lokalne waluty w nic niewarte papierki – a przecież kryzysowe czasy można rozumieć także przez pryzmat upadku krajowego systemu monetarnego.  

Wiem, że nie każdy ma w sobie żyłkę preppersa. W tym artykule nie chodzi mi też o straszenie, uprawianie czarnowidztwa etc. Mam natomiast nadzieję, że przynajmniej dałem Wam do myślenia i zachęciłem do przyjrzenia się swoim aktywom, a w szczególności środkom płatniczym, które powinny zapewniać względne poczucie bezpieczeństwa również w sytuacjach kryzysowych, niemożliwych do przewidzenia. 

To teraz Wasza kolej. Posiadacie niektóre z wymienionych przeze mnie środków płatniczych? Gromadzicie je w formie zabezpieczenia? Jak myślicie: które środki mogą być szczególnie wartościowe w momencie wybuchu poważnego kryzysu? Tym razem jestem wyjątkowo ciekaw Waszych komentarzy! 

8 komentarzy

  1. Włodzimierz

    Wszystko to prawda. Ja i moi bliscy straciliśmy w okresie denominacji złotówki całe wkłady mieszkaniowe w PRLowskiej Spłdzielni Mieszkaniowej.
    Za wartość mieszkania po obcięciu 4 zer mogłem kupić w księgarni Małą Encyklopedię Zdrowia. Książki stały się lokatą pieniędzy jak każdy inny towar oprócz octu i szamponu do włosów , których był dostatek.

  2. Z papierosami jest ten minus w porównaniu do alkoholu, że jak nikt z bliskich nie pali to będą za jakiś czas do wyrzucenia – alkohol można regularnie wymieniać na świeższy, bo to jednak się łatwiej zużywa ;)

  3. Leon Barski

    Świetny temat, dorzucę coś od siebie. Warto też zrobić sobie spiżarkę – produkty które mogą stać i się nie psują. Wtedy wymiana staje się zbędna. Zazwyczaj są to tanie produkty. Wygospodarować miejsce na ryż, makaron, cukier, sól, mąkę, kawe, herbate, miód. Dalej wspomniane konserwy mięsne, sosy w proszku, chinskie zupki, butelkowana woda. Pare baniaków benzyny też niezaszkodzi. W razie kryzysu jesteśmy w stanie zostać w domu i przeczekać trudne czasy. Tytoń i C2H5OH jak najbardziej. Dodatkowo niegłupim pomysłem są świece, baterie i powerbanki, butla i grzejnik na propanbutan lub koza i troche drewna. Ogólnie rzecz biorąc być gotowym na samodzielne funkcjonowanie. Jeśli o czymś zapomniałem to proszę o sugestie :) Pozdrawiam serdecznie

  4. Kamila

    Odbieram ten artykuł jako straszenie wojną i niepotrzebne sianie paniki w już i tak znerwicowanym społeczeństwie.

  5. Bogusław

    W razie najgorszego (wojny) dobrze jest mieć rodzinę na wsi – im dalej od wielkiego miasta, tym lepiej. Warto więc o tę rodzinę zadbać: pomóc finansowo (jeśli trzeba), pomyśleć o stanie jej domu i innych zabudowań, wspomóc w ewentualnym remoncie…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Obowiązuje regulamin komentarzy. Wymagane pola są oznaczone *