Czysta woda za ponad 200 zł. Czy filtr odwróconej osmozy się opłaca?

Fot. by RonPorter / Pixabay.com

Spore zainteresowanie wzbudził wśród Was mój artykuł na temat opłacalności kupowania wody w butelkach. Obiecałem wtedy, że spróbuję policzyć koszty związane z używaniem w domu modnych od paru lat stacji filtrujących kranówkę. Słowa dotrzymuję i mam dla Was świeżą porcje wyliczeń. Czy filtr odwróconej osmozy się opłaca? Ile kosztuje na starcie i w trakcie eksploatacji? Zapraszam.

Dlaczego warto mieć filtr odwróconej osmozy?

Zacznijmy od podstaw, czyli od wyjaśnienia, czym właściwie jest ta słynna odwrócona osmoza. Filtry, które montujemy pod kranem (zwykle w kuchni, bo tam zależy nam na najwyższej jakości wody) działają na zasadzie dyfuzji, to znaczy, że woda przechodzi przez zainstalowaną w filtrze membranę półprzepuszczalną i z jednego roztworu uzyskujemy inny. Oczywiście bardziej pożądany, bo pozbawiony zanieczyszczeń. Główną funkcją filtrów odwróconej osmozy jest usuwanie z wody bakterii, wirusów i metali ciężkich. Filtry te są niezwykle dokładne (nawet do 99% filtracji), co ma skutki uboczne – z wody usuwane są bowiem także związki mineralne, których potrzebujemy do prawidłowego funkcjonowania organizmu. Dlatego z reguły filtr odwróconej osmozy uzupełnia się mineralizatorem. Nie jestem chemikiem i nie będę wchodził w polemiką, czy ów mineralizator działa na zasadzie placebo. Zaufajmy fachowcom i przyjmijmy ten fakt za wiarę.

Wiadomo zatem, po co właściwie sporo osób montuje filtr odwróconej osmozy w swojej kuchni. Widziałem efekty działania tego urządzenia – są zachęcające (sam jeszcze się takiego cuda nie dorobiłem). Znajomi od 5 lat korzystają z tego samego czajnika (zero kamienia), a ich kwiaty, także podlewane wodą po osmozie, mają się nad wyraz dobrze. Same plusy? Ze zdrowotnego punktu widzenia raczej tak, ale co z kosztami? Weźmy je na warsztat.

Ile kosztuje używanie filtra odwróconej osmozy?

Kwestia podstawowa – cena filtra. Wiele zależy od tego, czy zamawiacie urządzenie z montażem w profesjonalnej firmie, czy też kupujcie filtr w Internecie i bawicie się w domowego hydraulika. Generalnie jednak należy przyjąć spory wydatek. Sam filtr, z mineralizatorem, dobrej firmy (amerykańskiej, chińszczyzny nie warto kupować), kosztuje minimum 600 złotych brutto. Do tego dochodzi montaż – od 150 złotych brutto i cena elementów hydraulicznych niezbędnych do podłączenia – około 50 złotych brutto. Sumarycznie uznajmy więc, że na początek trzeba w przyjemność posiadania superczystej wody zainwestować około 800 złotych. Sporo, no ale ma być zdrowo, prawda?

Filtr pracuje bezobsługowo, nie wymaga energii elektrycznej. W zależności od wielkości filtra w jego zbiorniku zbieramy czystą już wodę, która jest cały czas do naszej dyspozycji. Zapas ten jest sukcesywnie uzupełniany w miarę zużycia. Do tej pory wszystko jest jasne. Koszty jednak pojawiają się niemal od razu.

Specyfiką filtrów odwróconej osmozy jest bowiem to, że produkując wodę czystą, muszą zużyć wielokrotnie więcej wody wodociągowej. W sprawnej instalacji przyjmuje się stosunek 1/4 lub 1/6, czyli pisząc obrazowo, uzyskując 1 litr krystalicznej wody, 4 lub 6 litrów puszczamy po prostu do kanalizacji. A ta woda jest cenna. Średnia cena m3 wody wraz ze ściekami to koszt ok. 10 złotych. Wiemy więc, że korzystając z filtra odwróconej osmozy i biorąc jedynie pod uwagę koszty ścieków, produkcja 1 litra wody kosztuje nas 4 lub 6 groszy. Niewiele, ale trzeba o tym pamiętać.

Kolejnym kosztem jest serwis filtra. Co 6 lub 12 miesięcy trzeba w nim wymienić wkłady. Nie są bardzo drogie, ale wypada, aby robił to autoryzowany serwis (zachowujemy gwarancję na urządzenie). Kosztuje to około 100 złotych za wizytę z filtrami w cenie, czyli maksymalnie 200 złotych rocznie (zakładając wymianę wkładów co pół roku).

Filtr odwróconej osmozy powinien pracować bezawaryjnie przynajmniej 10 lat. Po tym czasie najczęściej do wymiany nadaje się membrana. Zwykle operacja nie jest do końca opłacalna, decydujemy się więc na zakup nowego filtra (jeszcze dokładniejszego).

Ranking najlepszych: Marzec 2024

Najlepsze lokaty, konta i oferty - marzec 2024

Krótka piłka – czy filtr odwróconej osmozy się opłaca?

W tym miejscu wrócę do moich wyliczeń z poprzedniego artykułu o kosztach wody pitnej. Przypomnę, że zwykła kranówka kosztuje w Polsce około 1 grosz za litr, woda źródlana w butelce 1,5 litrowej ok. 59 groszy, a woda mineralna w takim samym opakowaniu już 93 grosze za litr. Co z wodą po osmozie?

Zsumujmy wydatki. Z portfela ubyło nam 800 złotych na filtr. Aby wypić jeden litr czystej wody, musieliśmy wysłać do kanalizacji 4 lub 6 litrów. Dwa razy w ciągu roku odwiedził nas też fachowiec z serwisu, który skasował 200 złotych. Zakładamy, że filtr przeżyje 10 lat, a więc koszt zakupu dzielimy proporcjonalnie i doliczamy do rocznej eksploatacji 80 złotych.

Roczne użytkowanie filtra odwróconej osmozy kosztuje 280 złotych (urządzenie i serwis) oraz cenę wody, która trafia do kanalizacji. Jeśli przyjmujemy, że dziennie wypijemy 2 litry wody przefiltrowanej, tym samym marnujemy od 8 do 12 litrów kranówki. Miesięcznie jest to 240 lub 360 litrów, a rocznie 2920 lub 4380 litrów. Przeliczając na złotówki – od ok. 29 do 44 złotych. Sumarycznie w ciągu roku wydajemy więc na utrzymanie filtra od 309 do 324 złotych. W tym czasie filtr dostarczy nam 730 litrów wody (2 litry dziennie razy 365 dni roku). Oznacza to, że koszt 1 litra wody wyprodukowanego przez filtr odwróconej osmozy, kosztuje ok. 40 groszy. Rocznie to blisko 300 złotych.

Jeśli zatem bierzemy pod uwagę różne czynniki, zdrowotne i finansowe, możemy z czystym sumieniem uznać, że filtr odwróconej osmozy się opłaca, ponieważ produkowana przez niego woda jest sumarycznie tańsza od butelkowanej. Oczywiście, koszt ten znacznie obniżymy, jeśli w naszym przypadku wystarczy jedna wizyta fachowca w roku (-100 złotych). W takiej sytuacji litr wody po osmozie będzie nas kosztować ok. 29 groszy (rocznie ok. 219 złotych). Nadal jest to kilkadziesiąt razy drożej od wody z kranu, ale skoro ma być także zdrowo?

Korzystacie w domu z filtra odwróconej osmozy? Jak wrażenia? Próbowaliście kiedykolwiek liczyć koszty związane z jego użytkowaniem? Zapraszam do dzielenia się doświadczeniami w komentarzach!

Znajdź najlepsze oprocentowanie:


197 komentarzy

  1. jarek

    bardzo skromnie liczysz, bo uwzględniasz tylko 1 osobę – normalnie przy większej ilości osób opłacalność jest zdecydowanie większa. Nie można też zapomnieć, że alternatywą jest używanie wody kranowej….
    Można podsumować, że koszt miesięczny zdrowej wody z filtra to 15-20 zł.

    • Dlaczego piszesz komentarze pod różnymi imionami?
      Na Twoje pytania dobrze odpowiedział Rafał. Ja tylko dodam, że oczywiście masz racje – im więcej osób w domu tym więcej zużywa się wody do picia i tym bardziej się to opłaca.
      Ogólnie tak jest z każdym sprzętem – przy większej rodzinie/większym domu bardziej opłaca się energooszczędna pralka, LEDy itd. P{o prostu koszt zakupu sprzętu szybciej się zwraca.

    • And

      Bo to wynika z budowy i pracy filtra RO. Duża część wody jest wylewana w kanał, a tylko część dostajesz jako produkt końcowy.

    • Malwin

      Na podstawie danych technicznych odnośnie odrzutu do kanalizacji, jak mniemam. Mam osmozę od puricom i nie ma tragedii, ecoperla bodajże zrobiła takie RO, że odrzut jest dwukrotnie mniejszy.

    • Łukasz

      Takie pytanie: czy tej wody „odrzutową” nie można po prostu wykorzystać np. do mycia rąk? Albo do spłukiwania kibelka?

      • Kamil

        No a smak? Mam filtr z odwróconą osmozą w domu i woda jest fatalna. Posmak jodyny. Serwis. Coś wymienił i była pyszna ale tulko przez dwa dni. Teraz jest fatalna. Mocny posmak jodyny. Nawet herbata earl grey moja ulubiona nie zabija tego smaku. Co zrobić?

    • Robert

      Dlatego że te podzlewowe wynalazki zwane domową osmozą więcej wody zrzucają do ścieku niż produkują Normalna przemysłowa osmoza ma sprawność ok 75 % czyli na 750 litrów produkcji ok 250 litrów ścieków Natomiast domówki mają po pierwsze niskie ciśnienie wody zasilającej nawet przy zastosowaniu śmiesznej pompki podnoszącej ciśnienie i zbiornik magazynowy który tworzy przeciwciśnienie za membraną Przy pustym zbiorniku sprawność urządzenia jest ok 50% natomiast spada przy napełnianiu zbiornika Wynika to ze spadku ciśnienia osmotycznego co powoduje spadek wydajności pod koniec napełniania 99 % wody idzie do ścieku
      Koszty co do jakości moim zdaniem przekraczają opłacalność ekologiczną .

    • Robert

      Na prostej podstawie , sprawność domowej osmozy jest na poziomie 50 % Niestety proces przebiega na zasadzie różnicy ciśnienia czyli czym wyższe ciśnienie wody zasilającej tym wyższa sprawność Przy osmozach przemysłowych zbiornik magazynowy jest bezciśnieniowy Przy ciśnieniu zasilającym 12-20 bar uzyskujemy sprawność na poziomie nawet 75% zależne od zasolenia wody Tymczasem w domówce mamy zbiornik magazynowy który zmniejsza różnicę ciśnień Wytwarza przeciwciśnienie obojętnie czy stosujemy pompkę czy nie W chwili startu domowej możemy przyjąć różnicę ciśnień 1 bar więc mamy 50/50 po godzinie mamy 0,1 bara i więcej idzie do kanału niż do zbiornika co wynika z prostych praw fizyki

  2. Rafał

    Jestem posiadaczem filtr odwróconej osmozy i mogę coś powiedzieć o tym systemie od strony praktyka. Przede wszystkim – jest super. Czajnik po roku wygląda jak nowy, woda smakuje świetnie, zaczęliśmy gotować w parowarze, bo mamy zaufanie do wody.

    Minusy? No jest jednak wyższe zużycie wody. Firma, która mi zakładała filtr obiecywała, że na każdy litr wody czystej będę musiał przeznaczyć 2 litry surowej (czyli jeden litr pójdzie do kanalizacji). Podszedłem do tego z umiarkowanym optymizmem, bo wcześniej czytałem inne opinie, nawet na stronach firm montujących takie filtry (wklejam link, mam nadzieję, że Mateusz się nie obrazi, nie jest to reklama, nie mam z nimi nic wspólnego):

    http://tylkowoda.pl/mit-6-odwrocona-osmoza-marnuje-wode/

    U nas w domu (3 osoby) notuję wynik 1/3 – 3 litry wody nieuzdatnionej do kanalizy, a 1 po osmozie do czajnika, szklanki etc. Dla mnie jest to ok. ale trzeba podkreślać, że ta woda jednak w jakimś stopniu się marnuje.

    Pozdrowienia,
    Rafał.

    • Jan

      Cóż, wystarczyło pomyśleć… Tą odpadową wod podłączyłem do spłuczki w kibelku. Przed podłączeniem do spłuczki zamontowałem trójnik i zawór więc mogę jeszcze lać ją prosto do wiaderka i wytrzeć na mokro podłogę…

      • Robert

        Jak się ta spłuczka w kibelku uzupełnia jak nie użytkujesz ? Rano kupka a co dalej z wodą po południu się dzieje jak się napełni ? a jak żona też chce skorzystać po Tobie to siedzi 4 godziny by spłukać ?

  3. And

    Z filtrami RO jest jeszcze jeden „myk”. Ponieważ, ich wydajność jest różna w zależności od parametrów membrany i przy niskich wartościach l/h (litr na godzinę lub galon/h) woda jest bardzo powoli pobierana z wodociągu, niektóre liczniki wody po prostu nie ruszają. Może się okazać, że koszt wody jest 0,00zł :).

  4. Myślę że warto pozostać przy wodzie butelkowanej. Napisałeś że woda ta jest pozbawiona minerałów, jaki jest sens pić taką wodę która nie ma minerałów? Pijąc taką wodę zaspakajamy tylko pragnienie. Bo jeśli dobra woda to koszt około 90groszy / l.

    • And

      Dlatego do picia wody po RO stosuje się dodatkowy filtr do jej mineralizowania i wychodzi woda w pełni użyteczna dla organizmu. Woda tylko po RO jest tak czysta i pozbawiona wszystkiego, że podaje ją się w szpitalach po operacjach. Ale po mineralizatorze to zupełnie co innego.

    • Tomek

      Nie masz racji… głównym dostawcą składników mineralnych jest pożywienie. Woda wypłukuje toksyny. Nawet jeśli jest wyjałowiona. Oczywiście dobrze jeśli ma w sobie składniki mineralne. Ale gorzej jeśli zawiera syf którym karmisz organizm pijąc wodę butelkowaną. A jest tego sporo np Besfinol A (BPA)
      Działanie bisfenolu A polega na powodowaniu nieodwracalnych szkód w układzie hormonalnym, które po pewnym czasie prowadzą do wystąpienia otyłości. Cząsteczki BPA wpływają na aktywność komórek tłuszczowych (adipocytów), które nadmiernie się namnażają, co w przyszłości skutkuje otyłością – nawet przy zdrowym stylu życia i niskokalorycznej diecie.
      Dowiedziono również, że BPA, nawet w niewielkim stężeniu w organizmie ludzkim, przyczynia się do szybszego rozwoju zmian nowotworowych.
      Wiadomo również, że BPA ma działanie antyandrogenne, czyli blokujące pracę głównych hormonów męskich. Oznacza to, że cząsteczki bisfenolu A zachowują się w organizmie jak żeński hormon – estrogen. Pociąga to za sobą zmiany również na poziomie ośrodków w mózgu, które wprowadzone w błąd, mogą zaburzać płodność i sferę zachowań seksualnych.
      Jeśli zamierzasz pozostać przy wodzie butelkowanej to wybieraj szklane. Nadal z konserwantami ale już bez BPA.
      Pozdrawiam.

      • Waldi

        Zgadzam się z Tobą, Tomku, ale pójdę w swej wypowiedzi jeszcze dalej i podpowiem, iż minerały w wodzie prawie w ogóle nie są przyswajalne przez organizm. Przyswajalne są jedynie w formie organicznej, a więc tak, jak powiedziałeś, w pożywieniu, a konkretniej w różnych roślinach, warzywach. Naukowcy stwierdzili, iż minerały rozpuszczone w wodzie, w samym organizmie się nie za bardzo rozpuszczają i organizm ich nie adsorbuje, czyli nie ma z nich żadnych korzyści, a wręcz przeciwnie – szkodzą mu! Odkładają się w tkankach i żyłach w postaci różnych złogów, a te, jak wiadomo, są poważnym zagrożeniem dla zdrowia.
        Zatem zdrowa woda MINERALNA, to mit. Woda powinna być czysta (H2O) i tylko taka najlepiej jest absorbowana i wykorzystywana przez organizm – wszystko inne, co w niej dodatkowo się znajduje, to po prostu niezdrowy balast, ale mało ludzi o tym wie. Niezdrowa i oszukańcza (czasem wynikająca z niewiedzy) reklama, robi swoje.
        A zatem pijmy wodę tylko po przepuszczeniu jej przez membranę osmotyczną, bez dodatkowego i niepotrzebnego jej mineralizowania, a będziemy zdrowsi.

        • Robert

          Brak logiki w Pana wypowiedzi ,na początku Pan pisze że minerały z wody są nieprzyswajalne przez organizm a potem ze picie wody mineralnej jest niezdrowym balastem i obciąża organizm Jak nie przyswajamy to jak obciążamy ? Na marginesie dodam że ludzie spożywają wody mineralne od tysiącleci korzystają ze źródeł termalnych i takie kuracje pomagają na wiele schorzeń Zachęcam do eksperymentu niech Pan podlewa dwa kwiatki jeden wodą po osmozie drugi wodą z kranu który pierwszy padnie ? Zaręczam że ten z wodą osmotyczną

          • Ksiu

            Człowiek to nie roślina. Rośliny potrafią wykorzystać minerały z wody. Dodatkowo, jak już wcześniej było pisane – minerały przetworzone przez rośliny np. warzywa są dla ludzkiego organizmu biodostępne. Co do tego, że minerały z wody obciążają ludzki organizm, to tak – minerały zawarte w wodzie w formie, której ludzki organizm nie jest w stanie wchłonąć (wykorzystać) obciążają organizm, niektóre mogą odkładać się w narządach i prowadzić z czasem do problemów zdrowotnych. Wiele zależy od tego jakie związki i w jakiej formie są w danej wodzie obecne. Skoro minerały z roślin są w formie biodostępnej dla człowieka, a te z wody w większości, a dodatkowo woda może zawierać resztki leków (które najczęściej tak leczą że psują zdrowie), pestycydów, metali ciężkich to wydaje się, że lepiej pić oczyszczoną, a minerały czerpać z bio warzyw. Ale najlepiej gdyby się jakiś chemik wypowiedział.

  5. jasiek 1944

    Mam filtr około 15 lat ( może nawet dłużej ) Jedyną wadą jest to że nie mogę napić się u nikogo i nigdzie herbaty bo przyzwyczaiłem się do wody filtrowanej i herbata zrobiona z kranówki smakuje mimo zawartych w niej minerałów jak pomyje.

    • dziadek

      Całkowicie sie zgadzam z kolegą ,też mam osmoze przeszło 15 lat dałem wtedy za nią ponat 3 tysiaki ,ale nie żałuje ani złotówki!!! filtry wymieniam sam koszty śmieszne ,jedynie membrama koszt ok.100zł[lepsza] ale 15lat chodziła i jeszcze sprawna !!! woda z wodociągów b.złej jakości!!! ale teraz pójdzie ze studni bedzie jeszcze taniej!Pozdrawiam wszystkich niezdecydowanych!!!

      • Jerzy-Bernard Lubawiński.

        Dostałem filtr Kuna 2004 w prezencie od syna i bardzo sobie go chwalę ale przerażają mnie koszty serwisu. Po pół roku 233zł. a po roku 270zł. Razem w jednym roku muszę wydać ponad 500zł. Chciałbym z Tobą pogadać na temat wymiany filtrów i gdzie można je kupić. Wiem że ten filtr węglowy trzeba przepłukać przed podłączeniem ale jak to zrobić ? Mój adres [email protected]. Będę bardzo wdzięczny za rady.

      • jozef

        A zastanawiał się pan jak wypłukaliście sobie żołądki tą czysta wodą bez jednego mg minerałów.
        Niech się pan nad thm zastanowi woda po osmozie to czyste H2O bez cienia minerałów, całkowicie niezdrowa.
        Proszę czym prędzej zmienić ten stan, bo wasze organizmy wam o tym szybko przypomną.
        I ja naprawdę nie żartuję…

        Józef z Poznania

          • ben

            Panie Józefie, picie wody samej bez szczypty soli kaminnej np. Kłodawskiej, nic panu nie pomoże i nie ugasi pragnienia, można bez soli litrami pić a umrzeć z odwodnienia. W tej soli jest masa czystych minerałów i to bez trucizny jaką masz w kranówie o nazwie Fluor.

        • jack1

          Panie Józefie. Skąd u Pana ta „wiedza” ? Przecież to nie prawda. O zaletach systemu uzdatniania wody metodą odwróconej osmozy – napisano bardzo dużo. Jest – to jedyna [!] – alternatywa dla tej szkodliwej dla zdrowia – zarówno wody z kranu, jak i tej butelkowanej. I proszę – troszkę poczytać na ten temat, a później – pisać swoje „herezje”….

    • arfyc

      Ja również korzystam z odwróconej osmozy już ładnych parę lat i jestem bardzo zadowolony więc polecam każdemu niezdecydowanemu – super sprawa.

  6. Tomasz

    Woda pitna jest bardzo cenna i powinniśmy być świadomi, że każdy litr ma znaczenie, zważając na fakt, że woda zdatna do picia stanowi tylko około 0.1% wszystkich zasobów wody na świecie, a więc istnieje duża szansa, że wkrótce jej zasoby się wyczerpią. Polecam również podróż do krajów, gdzie ludzie naprawdę borykają się z brakiem wody. Dopiero widząc na własne oczy, ludzie dostrzegają ten problem.
    Należy pamiętać, że woda prefiltrowana zostaje pozbawiona wielu cennych minerałów potrzebnych naszemu organizmowi.
    Co do wody butelkowanej należy również uważać. Najlepeij unikać tej w opakowaniach plastikowych (zwłaszcza PET) narażonych na wysoką temperaturę w trakcie transportu, magazynowania w sklepie lub podczas samego spożycia. Szkło jest w 100% recyclingowane i nie reaguje z zawartością jak np. plastikowe butelki. Mało tego plastik będzie się rozkładał przez co najmniej kilkaset lat uwalniając toksyny do środowiska.

  7. Marianek

    Filtr odwróconej osmozy jest w mojej kuchni już 15 lat. Aktualnie użytkuję już drugi filtr. Pierwszy wytrzymał 12 lat eksploatacji z regularną konserwacją. Za pierwszy filtr mooooocno przepłaciłem ale fakt, że to była wtedy w Polsce nowość. Za aktualnie używany od trzech lat (z mineralizatorem) zapłaciłem około 700 zł brutto. Instalację tego, aktualnie używanego wykonałem sam. Zajęło mi to może 2-3 godziny w sobotni poranek. Nie korzystam z usług serwisanta. To koszmarna strata pieniędzy. Serwis wcześniej (ten pierwszy filtr) brał ode mnie co pół roku stówe. Wkłady na rok podręcznikowej wymiany kosztują aktualnie… 70 zł. Co 3 lata membrana osmotyczna („serce” filtra) kosztuje 85 zł. Wkłady wymieniam sam – zajmuje to 1-2 godziny czasu, bez żadnego pośpiechu. Teraz policzmy, ile kosztuje ten filtr w moim przypadku (samodzielna instalacja i konserwacja). Obliczam okres eksploatacji aktualnego filtra na 10 lat (poprzedni wytrzymał 12). 1. Zakup filtra – 700 zł, 2. drobne części hydrauliczne do podłączenia – 50 zł. 3. Wkłady (8 wkładów rocznie + 3 membrany na 10 lat) = 70 zł x 10 lat + 85 zł x 3 szt. = 955 zł. Zatem koszty eksploatacji samego filtra przez 10 lat to 1705 zł. W skali roku jest to zatem 170,50 zł. Teraz koszty wody i kanalizacji. Zużycie przefiltrowanej wody szacuję na 20 litrów/dobę. Jeśli wierzyć instrukcjom producenta, na każdy litr przefiltrowanej wody filtr zużywa trzy litry wody surowej. Zatem filtr konsumuje na dobę 60 litrów wody x 365 dni = 32,85 m3. Licząc u mnie wodę ze ściekami po 13 zł/m3 wychodzi 285 zł na rok za wodę zużytą przez filtr. Jak widać, koszt wody zużywanej przez filtr RO znacznie przekracza koszt zakupu i konserwacji filtra. Dodajmy teraz te dwa koszty i mamy 455 zł rocznie. Za tę kwotę uzyskuję wodę w ilości: 20 litrów/dobę x 365 dni = 7300 litrów, czyli litr czystej wody kosztuje mnie…6 groszy. Teraz niech każdy sobie rozsądzi czy się opłaca, czy nie. A co do samej wody. Najlepiej widać różnicę między wodą z RO i kranówką jeśli nalejemy wodę do nowego garnka z białą emalią w środku. Woda z kranu – kolor wyraźnie żółtawy nawet po „ustaniu się”. Filtr RO – woda krystaliczna, nieco niebieski odcień. W czajniku, nawet po 3 latach brak kamienia. Muszę jednak zaznaczyć, że ostatnimi czasy rozważam pewną modyfikację mojego filtra (jest już po gwarancji). Ze względu na to, że poprawiła się jakość wody w wodociągu, odłączę membranę RO i filtracja będzie tylko przez wkłady sedymentacyjne i węglowe+mineralizator. Powinno to spowodować duże oszczędności zużycia wody przez filtr. Oczywiście produkt końcowy nie będzie tak czysty.

    • jack1

      Brawo ! Cały „opis” super !!! Jednak na końcu – Marianku – pokaz amatorszczyzny ! Jak można odłączyć membranę RO ?! Przecież – jedno zaprzecza drugiemu. To po pierwsze. Po drugie – tzw. Zosia samosia – to było kiedyś. Dzisiaj trzeba mieć trochę zaufania. Są firmy, które tzw. serwis zrobią profesjonalnie i w sumie na kieszeń większości ludzi. Ja właśnie korzystam z usług takiej firmy…

      • Wojtek

        A co komu szkodzi być bogatym? Można wzywać serwis do wszystkiego. Do wymiany tonera w drukarce. Do wymiany dysku w komputerze. Do wymiany worka w odkurzaczu. Do wymiany żarówki w lampce nocnej. Bo przecież my moglibyśmy zrobić to nieprofesjonalnie…
        Bez przesady, to nie elektronika, którą trzeba wysterować… Odkręć, wymień, zakręć… I przetrzyj podłogę bo się zachlapała.

  8. Tobi79

    Podpisuję się pod wypowiedzią Marianka. Te wyliczenia są najbardziej zgodne z obecnymi realiami. Dobrej jakości zestaw z mineralizatorem i podwójnym kranem (z jednego kurka leci woda prawie destylowana – np do żelazka, z drugiego spożywcza, mineralizowana wtórnie) to koszt max 450 PLN z przesyłką.
    Zestaw wkładów filtracyjnych na cały rok to koszt ok 60-70 PLN. Mam osmoze ponad 5 lat i jeszcze nie kwapię się z wymianą membrany, bo nie ma takiej potrzeby. Działa tak samo jak na początku. Więc w moim przypadku koszt uzyskania 1 litra czystej wody to jakieś 4-5 gr.
    A właściwości zdrowotne? Zabezpieczyłem się w ten sposób przed całym brudem z wodociągów, zażelazieniem, azbestem (część wodociągu na mojej ulicy jest jeszcze azbestowa). Mógłbym kombinować ze spustem zużytej wody i zrzucać ją do jakiejś beki i używać np. do podlewania ogródka, czy trawnika. Ale dałem sobie spokój. Wiem, że mam czystą wodę, która nie pozostawia osadów, zacieków itp. Co najlepsze – czajnik, w którym gotowaliśmy wodę przed założeniem filtrów był lekko zakamieniony. A w szczególności wskaźnik poziomu wody. Po założeniu filtrów, po okresie jakichś 5-7 dni okazało się, że czajniczek w środku jest lśniący (jak nowy), a wskaźnik poziomu jest idealnie czysty. Zmieniliśmy potem czajnik z elektrycznego na gazowy. Wynik jest taki, że od 5 lat nie wiem, co to jest odkamienianie czajnika. Rosół sam z siebie wychodzi klarowny, warzywa gotowane mają inny, „lżejszy” smak i zapach.
    Ja tam widzę same plusy. Teraz się przeprowadzamy na inne mieszkanie i nowy zestaw RO z pewnością będzie kupiony razem z pierwszym wyposażeniem kuchni.

      • Marianek

        A można na tym forum podawać nazwy konkretnych firm? Firma od której kupiłem filtr i kupuję systematycznie wkłady, mieści się w Chorzowie. Kupowałem wysyłkowo, bezpośrednio przez ich sklep internetowy – zawsze transakcja przebiegała bezproblemowo.

  9. Tobi79

    Zestaw filtracyjny kupiłem wysyłkowo w Tychach przez All… Składak z komponentów. Membranę mam 75GPD Aquafilter. Wkłady filtracyjne kupuję w sklepie w Poznaniu na ul. Chociszewskiego. Najtańsze, jakie mają. Tyle, że w układzie „5mikr – węgiel – 1 mikr”. Na duży serwis dodatkowo szlifujący i mineralizator Waterpure. I daje radę. Jak po pół roku wymieniam wkłady, to 5 mikr. jest aż ciemnobrązowy i ciężki jak nieszczęście, a 1 mikr. lekko żółty. Może daję zbyt dokładną filtrację, ale przez to oszczędzam membranę. (mam nadzieję). W każdym razie zestaw działa na razie bez zarzutu.

  10. Skałek

    Czy może mi ktoś podpowiedzieć, czy ma sens przerobienie filtra RO6 tak, aby nie używać membrany? Zamysł jest taki, żeby wodę filtrowały 3 filtry wstępne, a potem filtr węglowy i mineralizator. Nie zależy mi na sterylnie czystej wodzie, a 5 stopniowa filtracja bez membrany i tak chyba da znacznie lepszą wodę niż typowy dzbanek z filtrem węglowym, prawda? Do tego oczywiście dochodzi oszczędność wody, bo ani kropla nie idzie do ścieku.

    Jak uważacie?

    • Marianek

      Ekonomiczny sens to ma. Filtr będzie zużywał tyle wody na wejściu co odda na wyjściu. Po odłączeniu membrany na pewno nie będziesz miał tak super oczyszczonej wody jaka jest po przejściu przez membranę. Wszystko zależy jak czystą masz wodę w wodociągu w sensie zawartości metali ciężkich, azotanów, itp. Oczywiście nie ma co porównywać filtra RO (nawet bez membrany) z dzbankiem filtrującym.

      • Marek

        Najlepiej wypnij cały filtr wtedy masz 1 do 1. Zastanów się człowieku zanim napiszesz. Filtr RO to membrana RO! Bez niej to zwykły filtr osadowy który wypuści taką samą wodę jak wpuści.

        • Marianek

          Marku. Ten sarkazm był niepotrzebny. Filtr bez osmozy nie jest (jak twierdzisz) filtrem osadowym ale osadowo-sorpcyjnym. Osadowe są wkłady sedymentacyjne 20 mikrometrów i 5 mikrometrów. W najprostszym filtrze jest jednak też filtr węglowy (sorpcyjny). Faktem jest, że to właśnie membrana osmotyczna jest „sprawcą” odrzutu dużej wody przez filtr RO, bo membrana wymaga stałego spłukiwania. Także odpinając osmozę oszczędzamy na metrach wody kosztem dokładności filtracji.

          • Marek

            Filtr węglowy to filtr sorpcyjny tu racja. Nie rozpisywałem się szczegółowo. Membrana jednak nie wymaga płukania. Płukanie jedynie przedłuża jej żywotność. Zaślep odrzut wody a membrana nadal będzie produkowała wysokiej jakości wodę osmotyczną. Kiedyś kiedy membranę kupowało się za kilkaset zł jej płukanie miało sens. Dziś kiedy kosztuje 70 zł nie ma sensu w miejscach gdzie woda jest droga. Lepiej kupić miernik tds i kontrolować co miesiąc czy już padła a w zapasie mieć nową. Przy wodzie wodociągowej membrana spokojnie pociągnie rok bez płukania.

          • Marek

            Mało tego wkład węglowy wstępny nie jest nasycany azotanem srebra bo niema takiej potrzeby jeśli po nim jest membrana RO. Węgiel + wilgoć + ciepło (woda stoi w słoju przy braku poboru) i masz własny prywatny domowy inkubator bakterii. Chlor wchłonięty przez węgiel więc hulaj dusza – membrany nie ma. By bakterie były jeszcze lepiej wypasione to mają drugi węgiel liniowy przed wylewką nie wspominając o zbiorniku gdyż ten przy braku membrany traci jakikolwiek sens. Smacznego.

    • Mariusz

      Jeśli już chcesz wyjąć membranę, to zainteresuj się filtrem kapilarnym – bardzo dokładna filtracja (oczywiście mniej dokładna niż membrana), zero marnowanej wody, koszt ok 60 zł. Mam przed nim bardzo dobry filtr węglowy i filtr mechaniczny 1 mikro – kapilarny spokojnie wytrzymuje 1-2 lata.

    • Marek

      Ręce opadają. Nie to nie ma sensu. Po co płacić za super dokładny filtr by przerobić go na zwykły badziew?
      Chcesz oszczędzać wodę to zaślep odpływ z membrany. Bez płukania pociągnie koło roku. potem kupisz następną i już.

  11. Pytanie tylko – po co? Membrana nie tylko zużywa wodę,ale pełni ważną funkcję w systemie – oczyszcza wodę. Pozbawia ją nie tylko zanieczyszczeń stałych, ale i biologicznych. Bez niej woda trafiająca do zbiornika – zasobnika stanowić będzie idealne środowisko do rozwoju bakterii beztlenowych i wirusów. Tak więc co jakiś czas będzie trzeba odkażać zbiornik i instalację. Koszt i upierdliwość nie do pozazdroszczenia. A nie powiedziane, że nie przytrafią się jakieś choroby… Taniej i wygodniej używać w zestawie membrany.Jeśli nawet co kilka lat trzeba będzie ją wymienić (koszt max 100 PLN) i liczyć się z pewną stratą wody. Ja tam zostaję przy swoim zestawie i nie mam zamiaru go modyfikować. Chyba po prostu z lenistwa. Pozdrawiam

  12. Nesto

    Chciałbym kupić zestaw filtrów RO, sprzedawca w sklepie stacjonarnym powiedział mi że jak mam ciśnienie wody poniżej 2 bar to nie będzie to działało i potrzebna będzie pompa – mieszkam w bloku, woda z wodociągu miejskiego. Jak to wygląda w praktyce? – pytam posiadaczy filtrów RO. Pozdrawiam

  13. Mat

    Czy ktoś z Was wie, czy można kupić filtr, który ma metalowy zbiornik w środku ze stali nierdzewnej, nie pokrytej czymkolwiek? Oraz czy wkłady są zawsze z polipropylenu?
    Wiem, że filtr załatwia 99,9% tematu, i nie pijemy syfu, ale wiem też, że polipropylen (#5) niby jest bezpieczny, ale jeśli podczas jego produkcji dodawano inne dodatki, to one przenikają do wody. I właśnie o takie pytanie chodzi: Czy coś z RO budowy przenika do wody?

    http://myplasticfreelife.com/2011/04/bpa-free-does-not-mean-safe-most-plastics-leach-hormone-disrupting-chemicals/

    http://www.toxicswatch.org/2008/11/toxic-leaching-from-polypropylene.html
    The researchers also tested “barefoot” polymers, meaning pellets of the basic plastic before any other chemicals have been added to it. And while a few of these barefoot plastics (#2, #4, and #5) did not leach EA chemicals by themselves, nearly all commercial products made from these plastics did. It’s those darned secret additives!

    The Point: it’s not enough for a company to tell you that a certain type of plastic (#2, #4, #5) is safe. Without knowing what additives are in it, we don’t know what could be leaching out.

    • Marek

      Zapewne wiesz że stal nierdzewna zawiera chrom i nikiel. Woda natomiast – chemicznie czysta woda – której woda osmotyczna jest bardzo bliska – jest doskonałym rozpuszczalnikiem? Szukałbym raczej szklanych obudów.

        • Marek

          Przykro mi ale nie troluje. Znam te filtry na wylot, każdy element. Należę jednak do osób które poza marketingową papką wysiliły się by nabyć technicznej wiedzy o produkcie który sprzedawały, montowały i serwisowały. Spędziłem też wiele godzin eksperymentując z nimi (wiele przy tym uszkadzając) by nabyć wiedzy praktyka nie teoretyka. Wszelkie testy robiłem za własną kasę a nie kasę niczego nieświadomego klienta jak to często bywa.

          • marcin

            I na podstawie doświadczenia nie polecasz obudów ze stali chromo-niklowej, bo woda jako doskonały rozpuszczalnik coś z nich może wypłukać?

          • Marek

            Na podstawie doświadczenia powiem że możesz sobie korpusy wkładów wstępnych zrobić nawet z ołowiu bo po nich i tak jest membrana ale po membranie tylko maksymalnie nierozpuszczalne w wodzie materiały. Gdybym miał do wyboru nierdzewkę i szkło wybrałbym oczywiście szkło. Nawet w posmaku wody osmotycznej przechowywanej w keg 18l po pepsi i schłodzonej do temperatury 4 stopni Celsiusza po dwóch dniach kiedy woda znów ma 20 stopni można wyczuć specyficzny metaliczny posmak mimo że ten keg jest wykonany w całości z atestowanej stali nierdzewnej dopuszczonej do kontaktu z artykułami spożywczymi. W domu mam doskonały tester obecności chromu i niklu w wodzie w postaci mojej żony która reaguje alergicznie na powyższe. Testowałem wiele zbiorników i jak do tej pory najwyżej oceniam szkło. Jeśli nawet woda coś z niego pozyskuje nie jest to coś co wywołuje reakcje alergiczne.

          • marcin

            Żonę przebadaj, bo wygląda na to że nie tylko na chrom i nikiel ma uczulenie. Jeżeli woda z inoxowego zbiornika powoduje u niej reakcję alergiczną, to ziemniak by ją zabił, a przycisk w windzie oparzył. Piszę to bez złośliwości. Prawa Ficka są w tym przypadku nieubłagane.

            Co do kega – zrób ślepą próbę na znajomych, wyniki cie zaskoczą. Robiono takie nawet na zwykłych aluminiowych puszkach (które się utleniają do korundu) i ucięło to wszelkie opowieści o tym że piwo z puszki smakuje gorzej.
            Druga opcja jest taka że producent przyżydził i gdzieś w instalacji masz złączkę, bądź rurkę ze zwykłej węglówki w ocynku. Robi się mikroogniwo i stąd metaliczny posmak.

            Jeżeli chodzi o przenikanie metali do wody, to w przypadku inoxu, potrzeba tygodni (bodajże 17), żeby w wodzie pojawił się wykrywalny poziom chromu czy niklu. Przy czym mówimy tu o wykrywalności na poziomie pojedynczych atomów – więc grubo poniżej ppm.

            I na koniec – w tej postaci w jakiej rozumiesz rozpuszczalność – szkło również 'rozpuszcza’ się w wodzie.

  14. Tobi79

    Wszystko zalezy od tego, czy rzeczywiscie cisnienie jest ponizej 2 bar. Teoretycznie powinno byc ok. 3. Natomiast zdarzaja sie okresy w ciagu dnia, kiedy spada, ale nie jest to regula. Co innego jesli mieszkasz w starym wiezowcu ze starymi rurami, gdzie kamien i rdza sie juz zdazyly odlozyc. Nie znam tego z autopsji, a tylko z rozmow, ale powiem szczerze – wspolpracowalem swego czasu z gosciem, ktory zainstalowal i serwisowal ponad 500 zestawow RO w dosyc starym i niemodernizowanym miescie. I nie zainstalowal ani jednej pompki. Klienci nie narzekali, ze nie maja czystej wody. Tak sobie mysle – jesli cisnienie w instalacji permanentnie nie jest ponizej 2 bar, to dla osmozy nie bedzie to problemem. Z drugiej strony – ja bym zainstalowal normalny zestaw, poobserwowal, co sie dzieje i w razie koniecznosci doinstalowal pompke. Wpiac pompke w obwod to, podejrzewam, jakies 3 minuty…
    BTW. Tydzien temu zaopatrzylem sie w zestaw wkladow na 3 serwisy. 2 zestawy na maly serwis i 1 zestaw na serwis duzy. Koszt calkowity – 38 zl z odbiorem wlasnym w Gorze Kalwarii. I na dwa lata mam spokoj:-) Pozdrawiam

  15. Nesto

    Mat – No właśnie też się zastanawiałem nad tym – wszystkie praktycznie elementy systemów filtrów do wody są robione z tworzyw, przeważnie PET – czyli to samo co butelki. Ostatnio coraz głośniej mówi się żeby nie kupować wody w butelkach PET, bo przenikają jakieś chemikalia z tworzywa do wody. A tu filtry wykonane z tego samego tworzywa. Tyle że woda w butelkach może stać pewnie rok i dłużej w magazynach hipermarketów, a w domu w filtrach to najdłużej przez noc (no chyba że się gdzieś wyjedzie na dłużej). Widziałem w necie korpusy filtrów ze stali nierdzewnej – wykonuje je jedna z polskich firm produkujących filtry, ale cena jednego korpusu to 200zł. Czyli na filtr wstępny trzy-stopniowy trzeba wydać 600zł. Korpusu membrany osmotycznej ze stali nierdzewnej nie widziałem, podobnie filtrów liniowych nie ma.

    • Marek

      Nie nie PET tylko PP Czyli tego z którego w butelkach PET robi się wyłącznie nakrętki. Może dlatego zbiera się nakrętki nie butelki że to szlachetne i drogie tworzywo.

  16. Nesto

    Aha, jeszcze jedno. Czy zestaw filtrów RO da się używać bez zbiornika na wodę przefiltrowaną? Jakbym nie zastosował zbiornika to woda przefiltrowana po odkręceniu kranika będzie kapać po kropelce, czy trochę lepiej?

  17. Mat

    Nesto,

    a podasz namiary na tę firmę?
    Korpus masz na myśli wkład?

    Czy ktoś zna źródłó/link do zrobionej analizy składu wody wodociągowej? Mówi się o chlorze, metalach ciężkich, pestycydach etc. w wodzie. Ale czy gdzieś jest jakiś skan/zdjęcie takowej analizy, gdzie widać to wszystko wymienione?

    Czy ktoś jeszcze w temacie PP i wkładów może pomóc?

    Dziękuję.

  18. Nesto

    Korpus, czyli obudowa w której umieszczasz wkład w wersji ze stali nierdzewnej produkuje polska firma USTM. Są to korpusy do wody gorącej, ale do zimnej tym bardziej się nadadzą. Od razu zaznaczam że nie jestem pracownikiem tej firmy.
    U nas w Rzeszowie Miejskie Przedsiębiorstwao Wodociągów i Kanalizacji publikuje wyniki analizy kwartalnie: http://www.mpwik.rzeszow.pl/index.php/woda/jako-wody
    Piszą że badania takie robią kilka razy dziennie, a wyniki kwartalne? Trochę to dziwne. Niech opublikują codzienne badania, bo te raz na kwartał, to co mam rozumieć że średnia codziennych wyników czy co?

  19. Mat

    Nie robi się pewnie badań na pestycydy, wszystkie metale ciężkie, lekarstwa etc.

    UMTS robi ze stali, ale mechaniczny. Reszta PP.
    Gdyby ktoś miał informacje o takowych, dajcie znać. Szukam teraz za granicą.

  20. Tomasz

    Woda mineralna w butelkach też jest filtrowana przez filtry RO i później dopiero mineralizowana. Tak że czy się kupi butelkową czy się przefiltruje ją w domu to pijemy to samo.

  21. visman

    Witam!
    Nie podzielam opini autora poprzedniego wpisu Tomasza ponieważ jesli gotujesz wode mineralną z butelki to tak samo osadza sie kamień w czajniku a po odwróconej osmozie nie ma nawet osadu. Niedawno byłem zmuszony wymienić grzałkę w ekspresie cisnieniowym do kawy i po otwarciu pojemniczka z grzałką okazało się że po 3 letnim użytkowaniu zarówno grzałka i zbiorniczek wyglądają jak nowe a troche tej kawy mój ekspres naprodukował. Używam wyłącznie wody z filtra. Użytkuje już 6 lat mój filter RO7. Jeśli chodzi o zrzut brudnej wody to nawet do 5 litrów może spuścić w kanał na 1 litr czystej wody. Co dwa misiące sprawdzam ilość zrzucanej wody w taki sposób że wężyk od brudnej wody wkładam do dużego plastikowego pojemnika, pobieram np. 2 litry czystej wody i czekam kiedy przestanie lecieć brudna woda i wtedy kubkiem z miarką wylewam tą brudną wode i licze ile w sumie tego jest. Natomiast zaciekawił mnie pomysł Marianka co do odłączenia membramy ponieważ to ona jest odpowiedzialna za tak duże zużycie wody. jestem ciekaw czy ktoś to już wyprubował

  22. ekodebile

    a potem się okaże, że z tych membran do osmozy i całej plastikowej obudowy filtra, przedostaje się do wody rakotwórczy bisfenol, który podobno z różnych plastików się wydziela. Może worek węgla drzewnego do gara, a w nim rurki zbierające wode do kranika i do czajnika…odstana woda w garze po paru h sama odparuje chlor, Albo zamiast gara duża beczka z kamionki bo ze stali nierdzewnej podobno nikiel przechodzi do wody

  23. Tobi79

    Aha. A jak potrzebujesz więcej, to niech się odstoi w wannie. Nie popadajmy w paranoję.
    Trucizn wokół nas jest od metra, więc trzeba i tak pogodzić się z wchłanianiem tego i owego.
    Pytanie jest tylko: jak szybko niepotrzebne składniki przenikają z plastiku do wody. Bo z mojej obserwacji: woda w układzie leżakuje max 24 h. A i tak jest to już woda oczyszczona, która przeszłą przez filtry wstępne i membranę. Leżakuje sobie w zbiorniku w jakimś elastycznym worku. Potem podczas poboru przepływa przez szlifujący i mineralizator. Czyli jest opcja przejęcia czegokolwiek z worka, obudowy szlifującego i mineralizatora. Wężyki pomijam, bo co miało przeniknąć to już dawno przeniknęło.
    Z drugiej strony woda w butelkach plastikowych leżakuje minimum 7 dni, nawet do kilku miesięcy.
    Tak więc czas uwalniania substancji do wody będzie miał kluczowe znaczenie, bo na pewno z butelki przejdzie więcej niż w zestawie RO.
    Tak sobie myślę „na brudno”.

  24. Nesto

    Ostatnio zakupiłem do mojej osmozy filtr liniowy AIFIR-200 obniżajcy ORP do -100mV i podnoszący PH o 2 stopnie, filtr miał alkalizować wodę. Wszystko fajnie tylko po zainstalowaniu nabytku i przepłukaniu przez około 15-20 minut zgodnie z zaleceniem producenta filtr się przepłukał i jednocześnie wypłukał. Ponieważ woda otrzymana podczas przepłukiwania faktycznie wyglądała jak alkaiczna – czyli była lekko mętna i po sprawdzeniu miernikiem elektronicznym i testerem „kropelkowym” okazało się że faktycznie PH wzrosło o prawie 2 stopnie, z około 7 na prawie 9. Ale po zakończeniu przepłukania i ponownym zmierzeniu PH już niestety nie wzrosło. Filtr działał zaledwie przez kilkanaście minut, a producent zapewnia że żywotność filtra to 6-12 miesięcy . Czy ktoś miał lub ma taki filtr i czy działa mu prawidłowo?

  25. dzidziu

    Te wszystkie wyliczenia nie mają większego sensu – czysta woda, która jest w końcowym stopniu mineralizowana, to jest gwarancja zdrowia. Nie ma śladu kamienia w czajniku, jeśli masz membrany dużych wydajności to możesz w ogóle zapomnieć o jakichkolwiek osadach, zabrudzeniach etc. Kąpiesz się w czystej wodzie – to naprawdę przyjemność. Masz dzieci – jesteś spokojny, że ich zdrowiu nic nie zagraża. Ja mieszkam w domu, mam własne ujęcie i rozsączanie i nie mam żadnych problemów z nadmiarem przefiltrowanej wody, ponieważ używam jej …ponownie. Membrana bowiem przepuszcza za każdym razem tę samą ilość wody. Mam dwa zbiorniki po nawozach – czyste – każdy po 1000l. Wodę filtruję 3 krotnie. System pobiera wodę jednocześnie z trzech miejsc – hydrofor, zbiornik 1 i zbiornik 2. Woda powracająca z filtra wchodzi do zbiornika nr 1. Ponieważ zanieczyszczenia są albo lżejsze, albo cięższe od wody, to zbiorniki między sobą są połączone górą i dołem. Z drugiego zbiornika są również dwa wyjścia – górą i dołem. Zawór dolny ma wyprowadzenie ponad wysokość lustra wody w zbiorniku, podobnie jak górny. Obie rurki – 12mm są połączone sprzęgłem i wyjściem 15mm. Wyjścia ze zbiorników są umieszczone w połowie wysokości między dnem a lustrem wody – w środkowej wysokości woda ma najmniej zanieczyszczeń – rurki mają średnicę 12 mm i są połączone sprzęgłem hydraulicznym, od którego idzie jedna rurka 15 mm do membrany. Ciśnienie w yjściowe na membranie hydroforu 4bar. Woda jest więc filtrowana 3 krotnie zanim odejdzie w kanalizy. Na odejściach ze zbiorników do membrany są zamontowane niewielkie zawory zwrotne.

    • trzeźwy

      … a jak ktoś obcy zadzwoni do drzwi to automatycznie wszystko oblewa się napalmem i ulega autodestrukcji.

  26. marcin

    Mieszkam w Czeladzi. Jakość wody jest tak fatalna, że przed założeniem filtra odkamieniałem czajnik co drugi dzień. Od dwóch lat mam osmozę i czajnika nie czyściłem ni razu. Za to przy wymianie filtra masakra. Pierwszy wkład po pół roku pracy, był pokryty rdzawym nalotem który można było łyżką zbierać. Węglowy wyglądał normalnie, a trzeci miał nadal lekko rudy kolor. Czyli dwa filtry nie wyłapały wszystkiego. Sama membrana też zaczyna umierać, i to po dwóch latach.
    Montaż i serwis robię samodzielnie. Do firmy która sprzedaje wkłady mam 100 metrów ;-).
    Krótko – jeśli ktoś mieszka w Czeladzi, to taki filtr jest koniecznością. Jesteśmy chyba ostatnim miastem gdzie jeszcze są azbestowe (eternitowe) rury wodociągowe.

    • Dzidziu

      powinieneś na wejściu na rurze – założyć filtr mechaniczny, siatkowy o oczku 20 mikronów – korpus normalny 10-cio calowy – przejrzysty! kontrolować i czyścić w razie potrzeby, przed filtrem umieścić zawór kulowy

      • marcin

        Dojechałem do końca na fabrycznych ustawieniach. Filtr 10um/węglowy/1um/osmoza/mineralizator. Wstępny i tak trzeba wymieniać, więc montaż siatkowego na wlocie to zbędny koszt. Ponieważ membranie skończyła się żywotność, postanowiłem przerobić system na kapilarny. Przy okazji rozkręciłem całość i co się okazało? Ano pomimo tego, że cały układ był regularnie odkażany zgodnie z instrukcją, to na membarnie i jej obudowie od wewnątrz są piękne wykwity bakterii. A w zaworze czterodrożnym zrobiła się galareta, podobnie jak w zbiorniku buforowym. Dlatego do kapilary nie wracam. Po modyfikacji filtr pracuje w układzie combo 10um+węgiel/zmiękczacz/odżelaziacz/kapilara 0,02um. Na razie jest ok, parametry wody mam w normie, kamień się nie osadza, woda smakuje dobrze.
        Biorąc pod uwagę przeskok w technologiczny kapilarach z 0,3 na 0,02um myślę że to jest bardziej przyszłościowe rozwiązanie. Tym bardziej, że wkład odżelaziający i zmiękczający można łatwo i bardzo tanio regenerować samodzielnie, więc koszt eksploatacji zamknie się w ok 100-120pln rocznie. W przypadku osmozy jest to ok 500zł rocznie.

        • marcin

          A, zapomniałem dodać. Pojawiły się filtry kapilarno-elektrostatyczne. Na razie mają małą żywotność, ale to na pewno z czasem poprawią. Są to jedne z niewielu filtrów które są w stanie oczyścić nawet mocz, tak aby nadawał się do picia bez przegotowania ;-)

  27. Maciek

    Witam. Jestem laikiem w sprawach filtra wiec prosze o podpowiedz. Jestem w trakcie budowy domu, musze wykopać własna studnie ponieważ woda z miasta jest w planach za pare lat. Dopiero teraz zainteresowałem sie tematem i chciałbym wiedzieć od czego mam zacząć aby zainstalować filtry o których mowa. Woda gruntowa w miejscu budowy nie jest podobno najczystsza wiec filtr jest konieczny. Planuje osadzenie zbiornika na deszczówkę do podlewania trawy, czy moge pod ten sam zbiornik podłączyć wodę która sie „cofa ” z filtra?? Dzięki za odp i pozdrawiam

  28. Dzidziu

    Witaj Maciek,
    Jeśli woda ma ze parametry, to natychmiast po odwierceniu, przepłucz instalację, pobierz próbkę na drugi dzień po ponownym przepłukaniu i zanieś ją do sanepidu – badanie kosztuje ok 400-500 złotych. Dostaniesz szczegółowy wynik. Woda może mieć następujące zanieczyszczenia:

    – osad mulisty
    – mangan, żelazo,
    – azotany, azotyny
    – radon (tego nie stwierdzisz w sanepidzie)

    Tych elementów może być więcej, ale nie ma się co za wiele przejmować.
    Jak masz żelazo i mangan to wystarczy, aby zastosować specjalny wkład (brązowy najczęściej)
    Jak masz azotany i azotyny+radon – to najlepiej zastosuj membranę osotyczną (zestaw filtrów do wody pitnej)

    Azotany i azotyny nie przeszkadzają w kąpieli i podlewaniu ogrodu. Więc ten filtr tylko do wody pitnej.
    Jeśli masz radon w wodzie, problem staje się poważniejszy. Występowanie radonu w Polsce jest zróżnicowane – od Suwałk i Trójmiasta aż po pogórze sudeckie. Filtry są dość drogie, więc nie ma sensu w przypadku stężeń pow 10ppm, bo woda będzie tańsza z miejskiego wodociągu.
    link do mapy skażenia radonem http://2.bp.blogspot.com/-cm1EvFYPhLI/UKUxtbzS8PI/AAAAAAAABYM/B5uRfCjDr5Y/s1600/polska-promieniowanie.jpg
    Jeśli na miejski wodociąg szansy nie ma, to należy się liczyć z kosztami ok 2-3 tysiące rocznie na zmianę membran RO – w przypadku rodziny 5-6 osobowej, dwóch łazienek i normalnego zużycia wody 4-5 metrów sześciennych na osobomiesiąc.

    Sam zestaw powinien wyglądać następująco:
    – zawór kulowy na wejściu do instalacji
    – Filtr mechaniczny siatkowy 20 mikrownów, w obudowie 10″ – przejrzysty wydajność ok 30l/min
    – Dwie membrany RO o wydajności łącznej około 9m3 na dobę – podłączenie redundantne aby zapewnić ciągłość dostaw w razie awarii lub zanieczyszczenia, membrany działają razem, lecz można wymieniac pojedyńczo.
    Na koniec wymagane jest zmineralizowanie wody i modulowanie twardości.
    Dobór producentów to osobny temat

  29. Daro

    Haha. Ludzie mam taki filtr kilka lat i teraz czytajcie o prawdzie.
    Woda miękka zero kamienia i cała reszta ok poprostu super.
    Policzcie to że faktycznie sporo wody idzie do kanalicacji ale to odbywa się tak wolno że liczniki stoją za freee (inni podlewają bardziej trawniki ) co do serwisu to chyba tylko baba by nie zrobiła wymiany wkładów i to jeszcze z dezynfekcją układu co rok bo tak musimy robić. Sorezynt do dezynfekcji kosztuje ok 1 zł
    Filtyry na aukcjach internetowych to grosze od 30 zł do 80 zł bo może jonizator. A woda ktura się wylewa podłączamy do spłuczki w kiblu albo zbiornik nad pralką i jest super. Czy ludzie nie potrafią myśleć technicznie????.
    To takie proste!!!!

  30. Mic

    Do wszystkich których tak przeraża woda bez minerałów.
    Eskimosi od tysięcy lat piją rozpuszczony śnieg, nie znajdziecie w takiej wodzie śladowych ilości minerałów a to
    jeden z najzdrowszych narodów na tym świecie.

  31. Ja bym jeszcze dodał, że wodę, która rzekomo jest marnowana (po filtracji) można wykorzystać np. do spłukiwania spłuczki. Tylko trzeba zrobić odpowiednią instalację. Na etapie budowy domu to żaden problem

  32. igusek

    Witam. po co wymieniać membranę co 3 lata kupujesz sobie taki przyrząd do mierzenie wody wyjsciowej z osmozy i po zmierzeniu widzisz czy trzeba wymieniać membranę czy nie, moja membrana wytrzymala 15 lat ale ja kontrolowalem co pół roku wodę wyjsciową z osmozy, szkoda pieniedzy marnowac na darmo za wymiane membrany, skoro woda jeszcze jest dobra posiada dobre parametry to i membrana jest jeszcze sprawna. pozdrawiam wszystkich którzy posiadają odwroconą osmozę

  33. igusek

    posiadam odwroconą osmozę bardzo sobie chwalę wodę mam bardzo dobrą, herbata posiada bardzo dobry smak rodzina ktora przyjdzie do mnie oraz sąsiedzi nie mogą nadziwic się tak dobrą herbatą po wodzie butelkowej taka herbata nie jest ktora kupuja sasiedzi, oraz moja rodzina.tylko trzeba dolozyć mineralizator który wzbogaca wode w mineraly potrzebne dla organizmu. Pozdrawiam wszystlich

  34. Piterek

    Mam taki filtr od 1992 oryginalny ze Stanów (innych wtedy nie było). Nigdy w żadnym czajniku nie miałem grama kamienia. Jestem bardzo zadowolony i polecam. Ale jest jedno ale, jak to się ma właśnie do wspomnianej już zawartości mikroelementów. Dowiedziałem się, że taka wyjałowiona woda potrafi też wyjałowić ( oczywiście w niewielkim stopniu) organizm. To znaczy ma zdolności do absorbowania związków z ciała człowieka, a tym samym musimy bardziej zadbać o lepszą dietę. Z drugiej strony, dowiedziałem się, że mikroelementy z wody są b. słabo wchłaniane i nie ma to znaczenia dla organizmu. Argument eskimosów i wody ze śniegu mnie nie interesuje- mają zupełnie inny sposób odżywiania. Mineralizator załóżmy, że też odrzucimy. Pytanie: filtrować i uzupełniać mikroelementy?, filtrować i nie ma potrzeby nic uzupełniać? filtrować ale pić też inne wody? czy ostrożnie z tą wodą w codziennym użyciu?
    Fajnie gdyby odpowiedział ktoś kompetentny.

    • Marek

      Pić czystą osmozę. Mineralizatory powstały tylko jako odpowiedź na atak firm produkujących wodę tzw. mineralną co to koło mineralnej nawet nie stała. Kiedy filtry ro pojawiły się w Polsce firmy produkujące wody wszelkiej maści oraz te sprzedające kranówę w beczkach do dystrybutorów, postrzegały filtry RO jako zagrożenie. Logiczne że każdy kto kupił filtr nie kupował wody w butelkach. Rozpętano wtedy wojenkę propagandową mająca na celu wyeliminowanie z rynku Filtrów RO. Jako straszaka dla konsumentów używano hasła wyjałowionej wody. Szybko jednak zaniechano tego kiedy okazało się że kontratak firm sprzedających filtry RO polegał na zainteresowaniu tegoż konsumenta co tak naprawdę znajduje się w butelce i na ile jest to zgodne z składem podanym na etykiecie. Wystarczyło zanurzyć miernik TDS w wodzie z dwóch różnych butelek tej samej marki wody by szybko się przekonać że w butelkach znajduje się woda o zupełnie innym składzie całkowitym ppm. Gdy na etykiecie widniała całkowita wartość składników rozpuszczonych np.1500 mg/litr to miernik pokazywał w jednej butelce 900 w innej 2500 – tej samej marki podkreślam. Czego brakowało w jednej a czego było za dużo w drugiej? Dziś możecie sami sobie podobny teścik zrobić bo wielu z was TDS posiada.

      Wniosek jest prosty – chcesz mieć wodę pewną i czystą zrób ją sobie sam.

      Jak? Wywal z niej wszystko do zera a do czystego H2O dodaj to czego Ci akurat potrzeba. Toż istnieją chlorki magnezu i inne minerały w formie soli prawda.
      Jeśli już nie przekonuje Cię to że mikro i makroelementy przyswajalne najlepiej to te w formie organicznej czyli wcześniej związane w związki organiczne przez rośliny (potas – pomidor) lub zwierze (wapń – mleko) to dodaj sole do czystej wody. Forma krystaliczna ma marną przyswajalność no ale jak mus to mus. Ja jednak polecam oprócz odżywiania się wyłącznie wodą osmotyczną przyjmować pożywienie i pić inne napoje typu sok pomidorowy lub marchewkowy a nawet piwo czy wino. Dla tych których jedynym posiłkiem jest jednak woda proponuję samodzielną mineralizację choć na samej wodzie i tak długo nie pociągną.

  35. Miśka

    Mam takie pytanie: A jak z opłacalnością w przypadku domu, który nie odprowadza ścieków do kanalizacji a ma szambo. Miesięcznie płacę za wywóz szamba 200 zł (jest nas tylko dwoje). Czy w tym przypadku taki filtr także się sprawdzi? A może lepiej korzystać w takiej sytuacji z dzbanków filtrujących? Ja także nie używam wody w plastikowych butelkach, ale dzbanek do filtrowania także jest plastikowy … Wiem, że temat nieco już przedyskutowany, ale może nowe dane go odświeżą?

  36. Nesto

    Odnośnie dzbanka – dzbanki są bardzo tanie, koszt wymiany wkładu filtrującego to około 7 – 10zł miesięcznie. Wodę w dzbanku najlepiej filtrować taką ilość co jest potrzebna w danej chwili – wtedy woda nie stoi długo w dzbanku i nie ma kontaktu z plastikiem przez długi czas.
    Niestety nawet najlepszy i najdroższy dzbanek nie przefiltruje wody w takim stopniu jak filtr RO.
    Koszt wymiany wkładów filtrujących do filtra RO (odwróconej osmozy) to w zależności od producenta jakieś 30 -50 zł. Z założenia membrana RO powinna działać nawet i 2 lata, ale wymaga ona czyszczenia przynajmniej raz na 6 miesięcy. Jeżeli nie będziemy dbać o membranę RO to nie wytrzyma nawet roku. Obecnie jedna z firm produkuje taki zestaw RO w którym nie ma zbiornika na wodę lecz woda filtrowana leci do dzbanka. Jest to fajne rozwiązanie – mam to w domu.
    Filtr RO w domu bez kanalizacji czy z kanalizacją – nie trzeba wody tzw. odpadowej wyprowadzać do szamba – można odprowadzać ją do jakiegoś zbiornika i wykorzystać do podlewania w ogrodzie, itp.
    Osobiście nie używam mineralizatorów – dodaję do filtrowanej wody odrobinę soli kłodawskiej różowej zawiera ona sporo makro i mikroelementów.

  37. Małgorzata

    A co sądzicie o osmozach bez zbiornika, zastanawiam się nad zakupem takiej ale nie wiem czy warto. Która lepsza ze zbiornikiem czy bez.

  38. Piterek

    do Miski. Przez wiele lat też miałem szambo (zanim nas ucywilizowali czego i Tobie życzę ;-) ) i można zrobić osobną wylewkę. Woda wtedy zamiast do szamba leci tam gdzie ją skierujesz, na ogród, trawę, albo po prostu na zewnątrz. Nie jest to mistrzowskie rozwiązanie, ale przynajmniej nie płacisz za czystą wodę którą wlewasz do szamba. Woda leci cienką stróżką więc raczej niczego nie zalejesz. Trzeba tylko uważać przy mrozach.

  39. Nesto

    Polecam osmozę bez zbiornika – mam obecnie zestaw filtrów z którego wodę na bieżąco w miarę potrzeb czerpię do dzbanka. Rozwiązanie to jest moim zdaniem bardzo dobre, nie ma zbiornika, nie trzeba go co jakiś czas wymieniać, dezynfekować – jeżeli w ogóle da się taki zbiornik zdezynfekować, i nie martwimy się czy coś w środku przypadkiem nie „zakwitło”. Minusem jest tylko nieco dłuższy (niż w zestawach ze zbiornikiem) czas napełnienia pustego dzbanka do pełna, ale to mi nie przeszkadza.

  40. Nesto

    Nie wiem czy mogę podać nazwę producenta. System bezzbiornikowy – Aquaphor DWM-31 z dzbankiem w którym mamy zaworek zabezpieczający przed przelaniem wody po napełnieniu dzbanka, za około 800zł. Ale jak ktoś lubi majsterkować to można podobny zestaw skompletować taniej ze zwykłym dzbankiem np. na elementach firmy Aquafilter – wyjdzie to ponad połowę taniej- tylko takiego zaworka odcinającego dopływ wody (taki zawór działa jak ten z pływakiem w spłuczce sedesowej) nie znalazłem nigdzie ale można się i bez tego obejść, po prostu trzeba pilnować kiedy dzbanek się już napełni.

  41. wuja

    Z mojego kranu z wodociągów płynie ciecz wodopodobna. Kolor żółtawy, zapach siarkowodoru z chlorem. Filtry wstępne wyglądają jak zasypane gruzem!

    Aktualnie używam Aquaphor Morion DWM 101 M.
    Przy ciśnieniu 4 barów odrzut wynosi 1-4 l. Zabrudzoną wodę wykorzystuję ponownie.
    Straty wody z powodu odrzutu: zero litrów.
    TDS po membranie ok. 10 ppm., z kranu 300-400 ppm.
    Woda po przejściu przez filtr ma parametry:
    -Bez mineralizatora: 0-10 ppm, 7ph, ORP +150mV.
    -Po mineralizatorze (Biocera): 50-60 ppm (Mg, Ca, K i P), 9ph, ORP wody: -100mV.

    Koszta:
    Około 10 l. czystej wody na dzień w 2-3 osobowej rodzinie.
    Plus filtry do wymiany co pół roku. K5 (wstępny dokładność filtracji 5μm), K2 (węglowy, dokładność 3 μm ), membrana osmotyczna która usuwa zanieczyszczenia do 0,5 nm. (ew. wymiana co 3-5 lat), K7M (mineralizator z węglem aktywnym) lub K7 (sam węgiel końcowy) .
    Około 1 zł na dzień.
    Można by tak pisać cały dzień o zaletach czystej wody.
    Polecam filtry odwróconej osmozy !

  42. Ems

    Taki filtr, to zwykłe marnotrawienie jednego z najcenniejszych bogactw Ziemi – wody pitnej. Mamy jej ok. 1% w stosunku do całej objętości wody na naszej planecie. Wylewanie 3 litrów w kanał, po to, żeby napić się 1 litra, to czyste marnotrawstwo, rzekłbym wręcz bestialski egoizm. Dodajmy, że jest to litr wody, który w dodatku trzeba potem sztucznie mineralizować, żeby się od tego nie odwodnić i nie zaburzyć równowagi elektrolitycznej… I teraz pytanie za 100 punktów – a na ile czyste bakteriologicznie i chemicznie są me mineralizatory? Ktoś tu pisze, że woda z butelek zła, bo BPA. Jestem ciekaw ile BPA jest w mineralizatorze i jego elementach…

    • Marianek

      Ohoo…, zapachniało eko-idealizmem. 1. Dla osób komentujących kwestię filtrów wody, alternatywą dla filtra RO jest zakup wody w butelkach. Gdyby tu komentujący mieli krystalicznie, chemicznie czystą wodę w wodociągach, to nie byłoby całej dyskusji. Skoro według Ciebie nie filtr RO, to pozostaje kupowanie wody w butelkach, a to oznacza nie tylko z kilkudziesięciokrotnie większy wydatek na 1 litr wody w stosunku do filtra RO (kalkulacje podałem w początkowym) komentarzu. To również bardzo duży koszt transportu i jeszcze większy koszt gospodarowania odpadem w postaci plastikowej butelki! Ogromne obciążenie dla ukochanego przez ciebie środowiska! 2. To wylewanie wody „w kanał” to tylko pozorne marnotrawienie wody, bo ona po jakimś czasie i tak wróci w postaci opadu. Znasz chyba obieg wody w przyrodzie? Z tym 1% wody słodkiej na Ziemi to bujda. Szczególnie w przypadku takich krajów jak Polska. W Polsce mamy niewielkie jak na tak duży kraj zasoby wód śródlądowych w zbiornikach wodnych. Jednakże wody podziemne zalegające na głębokości do 100 m kilkudziesięciokrotnie przewyższają objętość wód w zbiornikach (płynących i stojących) na powierzchni. Spokojnie – wody w Polsce nie zabraknie.

    • marcin

      Ems – mieszkam tu gdzie mieszkam od sześciu lat. W tym czasie dwukrotnie Sanepid ogłaszał zakaz używania wody z kranu ze względu na pałeczki e-coli, czyli zabrudzenie wody kupą. Ostatnim razem (zeszły miesiąc), akcja trwała 3 dni i obejmowała niemal całe miasto.
      Mając do wyboru, wywalić 3 litry na podlewanie ogródka, żeby napić się litr bezpiecznej wody, albo mieć wszechświatową srakę – kilka osób wylądowało w szpitalu, jak myślisz co wybiorę?
      Akcja w Czeladzi skończyła sie zwolnieniem prezesa ZIK, krążą plotki (pod którymi ludzie się podpisują imieniem i nazwiskiem), że wiedział on o skażeniu dzień wcześniej. Czyli ludzie przez całą dobę pili wodę, w której nie wolno się było nawet umyć po jej uprzednim zagotowaniu.
      Dlateo – albo filtr kapilarny, albo osmoza z mineralizatorem.

    • Marek

      EMS ja nazwałbym Cię bestialskim ignorantem! Skąd te bzdury czerpiesz? Ten kanał do którego odprowadza filtr wodę to na Marsa płynie? Masz ty pojęcie o obiegu wody na tej planecie? Może złóż zażalenie do natury że wylewając Wisłą miliony litrów wody pitnej do Bałtyku marnuje Ci …” jedno z najcenniejszych bogactw ziemi”… To że przy produkcji butelek PET wykorzystuje się hektolitry wody która zostaje chemicznie związana czyli nieodwracalnie przekształcona w inną substancje chemiczną Ci nie przeszkadza ? Ot ekolog XXI – wieku co by uratować pchłę zabije stado słoni.

  43. manjaro

    Witam. Może ktoś napisać na co zwracać uwagę przy kupnie filtra. Myślałem aby kupić filtr RO7 ale jest z tym mały problem. Ceny są drastycznie różne. Zaczynają się takie zestawy od 300 zł do ponad tysiąca. W zasadzie w opisie jest niby wszystko to samo. Więc skąd taka różnica w cenie? A i te za 3 stówki to są też niby amerykańskie a nie chinole… Ktoś coś poradzi?

    • Marianek

      Zestaw za 300 zł sobie daruj. Warto wyłożyć drugie 3 stówy i kupić filtr RO5 lub RO6. RO5 to dwa filtry sedymentacyjne i 2 węglowe oraz membrana osmotyczna. Filtr kuchenny (podzlewowy) jest o tyle niebezpiecznym urządzeniem, że może po prostu zalać mieszkanie, gdy cos się rozszczelni, pęknie. Wybór filtrów aktualnie jest duży. Na pewno trzeba kupować taki filtr, do którego są niedrogie i łatwo dostępne wkłady. Filtr powinien mieć prosta budowę, tak żeby samemu można było wymieniać wkłady mając zdrowe ręce i głowę. Nie daj się naciągać jakimś firmom, które zainstalują ci filtr i będą robiły serwis za stówę co pół roku.

    • marcin

      Trzy lata temu dałem 315 za RO6 z membraną 50GPD. Po przetestowaniu praktycznie na wszystkie możliwe sposoby doszedłem do takich wniosków: RO5
      – pierwszy filtr polipropylen 1um
      – drugi filtr węglowy
      – trzeci ceramiczny 0,2um – jest droższy ale można go czyścić zwykła drucianą szczotką
      – membrana 50gpd (tania, a wydajność po prawdzie nie ma znaczenia)
      – mineralizator
      Do tego restryktor, zawór czterodrozny , wylewka z jednym kurkiem i jak najmniejszy zbiornik buforowy 5 litrów starczy.
      Dlaczego tak:
      Wstępny 1um zamiast typowego 10um żeby zatrzymać większość rdzy z rur. Węglowy – wiadomo, chlor itp. Filtr ceramiczny wyłapuje drobiny węgla wymyte z drugiego filtra i zabezpiecza membranę. Dlatego lepiej dać 0,2 niż 1um – mniej się przedostaje. Membrana – wiadomo, mineralizator dla polepszenia smaku. Jak się ma mineralizator, to nikt nie bierze tej prosto z membrany. Zbiornik jak najmniejszy, bo to powoduje mniejszy odrzut (sprawdzałem!).
      Jeśli rury masz czyste – PE a nie stalowe, to można zrezygnować z wstępnego filtra – węglowy i ceramiczny starczą.

      • Marianek

        Marcinie nie zgodzę się z twoim ostatnim zdaniem. Ja mam rury czyste-nowiutkie PE. Woda głębinowa, oligoceńska (wiercili na 170 m), stacja uzdatniania wodociągów otwarta 5 lat temu – kilka stopni uzdatniania wody. A co mam na wstępnym filtrze (20 mikrometrów) po 6 miesiącach? – brązowy osad. Czort wie, czy to rdza, czy naturalny, superdrobny osad. Jednak gdyby nie filtr wstępny, to poszedłby ten mułek na filtr weglowy i zatkałby go na amen.

        • marcin

          Możliwe że macie silnie mineralną wodę już na wlocie. Gleby bogate w rudy żelaza mogą dać taki efekt.
          W Czeladzi rury są stalowe, w Sosnowcu wymienili na PE i różnica jest dramatyczna. Tam, jest trochę osadu na filtrze wstępnym (bardziej zmiana koloru niż osad), a u mnie z wstępnego można go zbierać łyżkami.
          Można spróbować przepuścić przez żywicę jonowymienną i zobaczyć czy zniknie.

  44. manjaro

    Dzięki za odzew Marianek. Właśnie zamierzam taki podzlewowy kupić. RO7 dodaje jeszcze jonizator, więc chyba warto, ale RO8 dodaje lampę UV która już nic w zasadzie nie wnosi. Dlaczego ten za 3 stówy odpuścić? Co z nim nie tak? Membrana szybciej się zużywa czy wkłady drogie? Z tymi wkładami nie jest tak że wszystkie mają ten sam standardowy wymiar? Wśród filtrów najczęściej i najwięcej jest chyba AIFIR 2000 myślałem żeby tego kupić. Wymianą później to oczywiście sam się zajmę.

    • marcin

      Lampa UV się przydaje jeśli nie chce ci się odkażać filtra. Normanie co 3-6 miesięcy przepłukuje się układ środkiem odkażajacym. Ja robiłem to co 4 razem z wymianą filtra węglowego. Jeśli masz UV to wybije on to co się zalęgnie w zbiorniku.
      Alternatywą jest dodanie filtra kapilarnego za mineralizatorem. W tak czystej wodzie, będzie pracował >3 lata, za to nie puszcza bakterii i virusów.

      • manjaro

        Gdzieś czytałem że ta lampa ma zabijać bakterie których w normalnej kranówie nie ma i tak prawa być. Chyba że ktoś ciągnie wodę ze studni i nie ma pewności czy biologicznie jest ona czysta.

        • marcin

          Nie chodzi tylko o bakterie z kranówy. Sam układ, rurki, złączki, zbiornik, nic z tego nie jest septyczne. Warunki w układzie są dla bakterii niesprzyjające: zimno, ciemno, brak tlenu. Jednak mimo tego – namnażają się.
          W wodzie kranowej jest chlor, który wybija bakterie jak się ich robi za dużo. Działa to na takiej obrazowej zasadzie mało bakterii i mało chloru=mała szansa że na siebie trafią. Dużo bakterii i mało chloru=duża szansa że na siebie trafią, więc duży poziom bakterii zostaje zredukowany, ale nigdy do zera.
          Dodatkowo, membrana blokuje 99,9999% bakterii i wirusów, przetrwa 1 na milion. Ten jeden, będzie się próbował rozmnożyć, korzystając z tego że w wodzie po membranie nie ma chloru. Jednak ze względu na ciężkie warunki, nie będzie mu to szło dobrze. Dlatego lepsze są małe zbiorniki buforowe, bo w nich woda wymieniana jest częściej.
          RO stosowane w labach i medycynie, odkaża się raz na 3-5 dni, bo inaczej bakteryj za dużo się robi.
          Dla człowieka ma to mniejsze znaczenie, bo znowu – kwas żołądkowy zabija większość bakterii i wirusów. Musi być ich naprawdę sporo, żeby przebić się dalej.

          Alternatywą jak pisałem są elektrostatyczne filtry dzbankowe. Filtrowanie bez odrzutu, prosta konstrukcja, usuwają bakterie, wirusy, chlor, metale, pestycydy. Wada to jak na razie cena – wkład filtra na 200 litrów, kosztuje 49pln.

    • Marianek

      Z tymi filtrami za 3 lub 6 stów się wycofuję. Ja kupiłem swój aktualny filtr RO6 chyba w 2012 r. za 600 zł. Teraz to już faktycznie staniało. Ja mam filtr RO6 firmy UST-M z wkładami „podstawowymi” (2 wkłady sedymentacyjne i 1 węgiel) o rozmiarze 2,5 x 10 cali. Te wkłady są chyba najbardziej popularne i też najtańsze. Na razie nie myślę o zmianie całego zestawu, bo wszystko mi pięknie działa, dlatego też nie interesuję się innymi modelami filtrów.

  45. MiszkaWu

    Ja też jestem posiadaczką takiego filtra od prawie 2 lat. Jestem bardzo zadowolona, bo woda w końcu jest smaczna, a cenowo wychodzi dużo lepiej niż mineralna. Kupiłam dzieciom butelki (nie filtracyjne tylko zwykłe) i noszą ze sobą do szkoły czy znajomych, z plastrem cytryny i liściem mięty. Widzę, że i tutaj trafiają się sceptycy ze swoim znanym już argumentem „jałowej wody”. Ludzie! https://www.zestudni.pl/blog/czy-twarda-woda-szkodzi-wszystko-o-wodzie-z-kamieniem/ Tutaj jest wyraźnie napisane, dlaczego nie macie racji. Woda (nawet mineralna) po prostu nie jest dobrym źródłem minerałów, i jak jecie normalnie to nie ma różnicy, czy pijecie jałową czy zmineralizowaną, bo to są tak śladowe ilości dla waszych organizmów… A jak komuś zależy bardzo to tak jak koledzy wyżej pisali – wystarczy zamontować wkład. większość filtrów osmozy ma je w zestawie. Ja używam wkładu rewitalizującego nie mineralizującego. Kupujemy go ze względu na zmianę pH, ale minerały też dostarcza.

  46. Tomek

    Panie i Panowie .Używam odwróconej osmozy od ok 15 lat(kuna water cleone-wyprodukowane w Szwecji) . Mam drugi taki filtr . Nie dlatego że się zepsuł ale został w poprzednim mieszkaniu . zalety można długo wymieniać i myślę że zdecydowana większość się ze mną zgadza. Ale szlak mnie trafił jak dostałem ostatnia fakturę za serwis 376 pln(półroczny z wymiana mineralizatora ) to juz jest przegięcie. Podnieśli sobie cenę Powiedzmy że mnie stać na to ale pieniądze nie leżą na ulicy !!!! to rocznie ok 570 pln(drugi serwis bez mineralizatora). chyba czas to przerwać i samemu wymieniać. Z tego co wstępnie patrzyłem to koszt tych filtrów 4 plus 1(mineralizator) to ok 85 pln na alegro. Wymiana filtrów to pewnie prosta sprawa pytanie jest czy cos tam więcej nie trzeba serwisować aby nie zepsuć urządzenia . Bo moje kosztowało ok 15 lat temu ok 4-5 tys i z tego co pamietam 3 lata temu cena była podobna !!!Mimo tej ceny nie żałuje tego wydatku. Pozdrawiam wszystkich i proszę o pomoc kompetentnych .

    • Marek

      Przykro mi ale kuna to chińszczyzna tak jak pozostałe filtry RO. Sam sprzedawałem te filtry za podobną kwotę kupując je za tysiąc zł. Kiedyś to był złoty interes ale jak widać nadal próbują Cię doić na serwisach. Masz pytania to pomogę krok po kroku w serwisie.

      Marek

  47. Tobi79

    Z tego, co widziałem, te wkłady „oryginaln” do KUNA WATER to standardowe wkłady. Na aLLE znajdziesz komplet nawet za 40 zł z przesyłką…a wsklepie stacjonarnym niedawno płaciłem 37 pln za 3 wkłady wstępnę + mineralizotor + szlifujący. Pozdrawiam

  48. Kiria

    Posiadam odwróconą osmozę od wielu lat, pierwszy filtr kosztował około 5 tys zł. Teraz posiadam drugi, podobnie jak Tomek zostawiłam w poprzednim mieszkaniu. Jestem uczuleniowcem od dziecka i dla mnie ma znaczenie co jem i co piję. Po wodzie z filtra ni mam żadnych dolegliwości, po wodzie butelkowanej owszem. Moje uczulenie nie plaga na kilku krostach a dostaje anafilaksji, jest to bezpośrednie zagrożenie życia. Wiele osób zrobi wielkie oczy… ale będąc w szpitalu na kolejnych testach miałam tak zwaną prowokację. Prowokacja – to podawanie w małej ilości związków chemicznych i obserwacja reakcji organizmu. Wracając do wątku, w trakcie prowokacji jest się na specjalnej diecie i nie można jeść nic z zewnątrz. Któregoś dnia przyszli znajomi i przynieśli mi wodę butelkowaną, nie zdając sobie sprawy że woda może coś narozrabiać piłam tą wodę. Dostałam reakcji alergicznej po podaniu placebo… Po takiej reakcji przerywa się prowokację. Na drugi dzień jeszcze miałam dietę i też dostałam reakcji alergicznej… W końcu zaczęłam sama dochodzić o co chodzi… i po wypiciu właśnie wody butelkowanej dostawałam reakcji alergicznej. Zapominamy że ta woda jest w butelkach plastykowych, które mogą uwalniać różne związki chemiczne, na które mój organizm reaguje natychmiast. Woda z filtra nie ma tego problemu.
    Posiadałam jakiś czas temu akwarium… ile to roboty było ze zmianą wody… kupcie 2 rybki i wlejcie im wodę z kranu… można butelkowaną niby wodę wlać, ale ja lobię duże akwaria, najmniejsze miało 1500 l, ile to dźwigania.. Jak upiłam filtr niedogodności się skończyły, kupiłam dłuższy wężyk i bezpośrednio lałam wodę do akwarium z rybami z filtra.
    co do kosztów wody w butelkach trzeba doliczyć lecenie w moim przypadku, więc stanowczo wybieram odwróconą osmozę! i nie nabijam kabzy firmą które dają nam złudzenie że ich woda jest zdrowsza. Woda może i tak, nie jestem chemikiem składu nie badałam, ale są właśnie butelki plastykowe…
    Na szczęście mamy wolny wybór.
    Pozdrawiam wszystkich :)

  49. Visman

    Witam!
    Po 8 letnim użytkowaniu mojego RO7 gdzie ostanim stopniem u mnie zawsze był bioceramic AIFIR 2000 okazuje się że ten filter zostaje wycofywany ze sprzedaży. Wkurzyłem się troche ponieważ ten filtr zawsze był najdroższy. Od sprzedawcy u którego kupuje wkłady na wymiane od 3 lat dowiedziałem się że stwierdzono że ten aifir 2000 jest wadliwy a z kolei od innego sprzedawcy dowiedziałem się że jeśli urządzenie jest zainstalowane w szafce pod zlewozmywakowej to ten filtr wogóle nie działa bo złoże które ma emitować tymi właściwościami jakie są w opisie tylko działa jeśli pada na niego światło a wszafce jest ciemno jak u ……, więc jeśli to prawda to całe 8 lat na darmo wydawałem kase na ten filtr bedąc przekonany że pije bardzo zdrową wode.
    Pisze tu o tym dlatego że może ktoś z was coś więcej wie na ten temat a ja chyba teraz założe aifir 200.
    Faktycznie w tym aifir 2000 woda nie przepływa przez złoże to tak jak bym wpiął w instalacje jakąś rurke plasikową jeśl oczywiśćie jest prawdą to co sie dowiedziałem.
    Pozdrowionka

    • marcin

      Żaden afir nie jest wadliwy. Po prostu z założenia to ściema. Marketingowo robimy to tak: bierzemy istniejące zjawisko fizyczne, bierzemy drugie zjawisko fizyczne, wymyślamy jakieś na poły magiczne połączenie i gotowe.
      Jak zrobić afira za kilka pln? Weź przeźroczystą obudowę. Do środka wrzuć kawałek pomalowanej na czarno blachy nierdzewnej. Tadam. Gotowe. Jeżeli świecisz na blachę, to blacha się nagrzewa. Po nagrzaniu zaczyna emitować ciepło – czyli właśnie podczerwień.
      Podczerwień, zwiększa drgania cząsteczek wody – czyli też po prostu ją podgrzewa ;) I to w znikomym stopniu, bo większość podczerwieni wydostanie się przez obudowę na zewnątrz.
      Chcesz mieć megaAfir – zagotuj wodę w czajniku…

      Na 99% jestem pewien że filtr wycofano z rynku, bo w którymś z krajów UE lub USA, trafił do rzeczoznawcy i producent ma w perspektywie proces o oszustwo lub nieuczciwą reklamę.

  50. IGUSEK

    WITAM POSIADAM OSMOZĘ OD 2000 ROKU PO 15 LATACH WYMIENIŁEM MEMBRANĘ, KUPIŁEM SOBIE MIERNIK SAM MIERZE JAKOŚĆ WODY, NIE TRZEBA ZMIENIAĆ MEMBRANY TAK JAK PISZĄ PO 3-5 LATACH TO NIE PRAWDA ,KIEDY SIĘ ZUŻYJE, MNIE ZUŻYŁA SIĘ PO 15 LATACH. KUPUJE WKŁADY SAM WYMIENIAM ,KOSZT WKŁADÓW NA 2 WYMIANY OK 60 ZŁ. SERWISANT POBIERAŁ 140 ZŁ ZA WYMIANĘ JA ZA 120 ZŁ MAM 4 WYMIANY. TAKI JEST PRZELICZNIK . PROSZĘ SAMEMU SOBIE PRZEKALKULOWAĆ. JA JESTEM BARDZO ZADOWOLONY. HERBATA KAWA JEST NAPRAWDĘ SMACZNA. POZDRAWIAM WSZYSTKICH

  51. Marek

    W artykule zakładamy koszta dla jednej osoby i odwiedzającego nas serwisanta. Mam osmozę + mineralizator od kilku lat i nie zamienił bym jej na wodę butelkowaną za nic w świecie. Jeśli wymieniamy wkłady samemu, serwis mieści się w 60-100zł w zależności od jakości wkładów. Nie produkujemy ogromnej ilości plastiku. U mnie w większości pije się wodę a nie herbaty. Schodzi tego z co najmniej 4-6 litrów dziennie. Nie wyobrażam sobie dygać takiej ilości wody na 3 piętro co drugi dzień. Nie dość, że woda takiego systemu jest smaczniejsza to wychodzi bardzo tanio.

  52. Tobi79

    Visman. W instrukcji do aifir2000 jest wyraźnie napisane, że złoże oddaje podczerwień do wody… ale przynajmniej raz w roku ten element należy wypiąć z układu i przez kilka godzin wystawić na działanie ostrego słońca. Jak chcesz to możesz to wypiąć i odstawić, albo napromieniowac i dalej używać… BTW… Mnie serwis mały kosztuje ok 20 PLN a duży 37 PLN

    • marcin

      To co napisałeś to bzdurą, nie mająca fizycznych podstaw. Każde ciało cieplejsze niż 0*K emituje promieniowanie cieplne. Nagrzanie ciała spowoduje chwilowe zwiększenie emisji, jego wystygniecie do początkowej temperatury, powrót do wcześniejszego poziomu. Oba procesy w przypadku wsadu filtra zajmą kilkadziesiąt minut. Nie da się naświetlaniem, zregenerować takiego złoża.
      Wkład FIR w wodzie pitnej jest czystym marketingiem na którą się ludzie łapią. Milion (może miliard) razy większą ilość FIR, dostarczysz gotując wodę w czajniku, a jakoś nikt nie mówi że gotowanie ma zbawczy efekt.

    • marcin

      Sorry że tak ostro. Po prostu jestem uczulony na marketingowe bzdury. O ile sama osmoza, działa, i ma dobrze odpisane podstawy fizyczne(I i II prawo Ficka), tak samo jak działa mineralizator (prawa Ficka+spadek prędkości nasycania związany ze spadkiem gradientu), filtr węglowy podobnie (działanie sił Van der Vaalsa).
      Wszystko to daje mierzalny efekt.
      Natomiast działanie FIR na wodę to bełkot. FIR to odległe promieniowanie podczerwone. Czyli ciepło. Nie ma znaczenia, czy źródłem będzie magiczny minerał, czy kawałek cegły. Woda po prostu trochę się zagrzeje i tyle. Energia promieniowania podczerwonego, jest zbyt mała, żeby doprowadzić do jakichkolwiek zmian w strukturze cząsteczek wody. Może co najwyżej zwiększyć jej drgania, a ten efekt jest chwilowy.
      Pisanie przez producenta o regeneracji przez kilka godzin raz na rok, oznacza że albo kłamie, albo nie ma najmniejszego pojęcia co sprzedaje.

  53. Marek

    Zatrudnijmy jeszcze służbę która poda nam tą szklankę wody a okaże się że stać na nią tylko milionerów.
    No cóż. Może policzmy inaczej? Ma ktoś tu pojęcie jak działają poszczególne elementy filtra ro?
    Zajmowałem się tym kilkanaście lat . Sprzedałem i zamontowałem pewnie z kilka tysięcy systemów ro kiedy ludzie kupowali je jeszcze na raty bo kosztowały po 3000 zł.

    Tak więc zacznijmy od tego że filtr ro z Alegro za 400 złotych różni się od filtra za 2000 złotych kształtem plastików i nalepkami. Kiedy słyszę o chińszczyźnie – chce mi się po prostu śmiać bo wszystkie te filtry są produkowane w Chinach. Te super drogie amerykańskie też. Mało tego nawet fabryki te same je robią. Za grosze! Ale przejdźmy do oszczędzania:

    Montaż:

    Fachowiec? Czyżbyśmy dożyli czasów kiedy normalny facet nie potrafi obsłużyć klucza francuskiego i wiertarki?
    Tak więc sory ale montaż 0!!! zł. *a przepraszam koszt prądu który wiertarka zużyje.

    Serwis: Znowu fachowiec? Do odkręcania słoika z ogórkami też fachowca wzywacie?
    Dziś do filtra dodawany jest klucz w komplecie.
    włóż filtr do miski (zawsze się coś poleje) zamknij wodę wodociągową (zaworek przed filtrem) Odkręć obudowy, wyjmij wkłady, włóż nowe wkłady i dokręć obudowy. Otwórz wodę i sprawdź szczelność. Wszystko – cała filozofia i 100 zł. w kieszeni.

    Teraz ważne!!!
    wkłady filtracyjne wkładamy w następującej kolejności.

    pierwszy słój 5-10 mikronów ( filtr osadowy – jego zadaniem jest chronić węgiel aktywowany by nie został oblepiony przez szlam wszelkiej maści)

    drugi słój 1-5 mikronów ( filtr osadowy – ma zatrzymać to co przepuści poprzedni)
    Te dwa wkłady to wkłady osadowe co oznacza że wymienić je trzeba kiedy się zapchają i woda przestanie przez nie przepływać. ( im bardziej zapchane tym dokładniejsze aż do całkowitego zablokowania przepływu wody)
    Jedynym ryzykiem braku wymiany na czas jest stopniowy spadek wydajności filtra – NIE JAKOŚCI.

    trzeci słój – 10 mikronów węgiel aktywowany ( służy wyłącznie do usuwania z wody gazów lotnych w niej rozpuszczonych takich jak chlor) Membrana ro nie jest odporna na chlor i stąd konieczność usunięcia jego nadmiaru z wody przed filtracją zasadniczą. Węgiel aktywowany działa jak akumulator i ma określoną pojemność przyjmowania gazów z wody dlatego należy go wymieniać minimum raz na rok a przy dużej ilości pobieranej wody częściej. Nie wyrzucamy tego wkładu tylko przekładamy do pierwszego słoja i mamy wysokiej jakości 10 mikronowy wkład osadowy. Wywalimy go przy następnej wymianie kiedy oblepi się błotem.

    Wkłady wstępne płukany po każdej wymianie wpinając wężyk od wylewki do ostatniego słoja i przelewając kranówą filtry przytykając pulsacyjnie palcem wypływ wody z wylewki aż woda przestanie być czarna lub biaława spieniona. Przepinamy wężyki tak jak były poprzednio i już.

    Ostatnio zauważyłem że wiele hurtowni idzie na łatwiznę i montuje filtr węglowy w drugim słoju. Robią tak by ukryć czarną wodę która popłynie z nieprzepłukanego węgla aktywowanego. Wtedy pyły poprodukcyjne z węgla zostają na filtrze osadowym w trzecim słoju i klientowi nie trzeba tłumaczyć dlaczego woda była czarna.

    Membrana RO serce urządzenia. To od niej zależy jakość wody którą pijemy.

    Są dwa sposoby na podłączenie:

    a) Z płukaniem – przedłużona żywotność (ok 3 lat i radzę nie wierzyć w bajki marketingowe że membrana za 200 złotych popracuje 10 lat bez spadku jakości wody) + spory koszt wody odpadowej
    b) Bez płukania. W tym wypadku koszt wody odpadowej wynosi 0 zł! jednak żywotność membrany to jakiś rok zależnie od wody zasilającej filtr.
    Dziś koszt membrany to 70 zł., zatem często bywa że koszt wody odpadowej w skali roku przekracza koszt nowej membrany. Każdy musi policzyć sam co bardziej się opłaca w jego miejscu zamieszkania.

    Ostatni niezbędny filtr to liniowy filtr węglowy z palonych łupin kokosa. Niezbędny ale tylko wtedy kiedy Filtr RO jest w parze ze zbiornikiem przeponowym. Ten filtr ma tylko jedno zadanie. Zbiornik jest plastikowy z silikonową membraną w środku. Jak w takim zbiorniku woda postoi w temperaturze np. 27 stopni przez kilka dni to i zaczyna capić plastikiem – ten filtr ma tylko i wyłącznie usunąć ten zapach. Wymieniamy więc taki filtr kiedy woda zaczyna nam capić plastikiem.

    Ważne!!! Przy pierwszym montażu pukamy zbiornik! Zbiornik fabrycznie zasypywany jest środkiem antyseptycznym który wypijemy jeśli go nie wypłukamy! Pomijając aspekty zdrowotne jest paskudny w smaku. Dlatego wodę ze zbiornika wylewamy bezpośrednio do zlewu (nie przez filtr węglowy bo go oblepimy tym środkiem i woda będzie nim capić długo.)

    Pozostałe wkłady:
    Mineralizator – nie po to wodę czyszczę by ją zaraz potem brudzić. Mineralizator miałby sens gdyby:
    1. Porządnie mineralizował (te dostępne w sprzedaży wyposażają wodę w śladowe ilości minerałów)
    2. Gdybym odżywiał się wyłącznie wodą osmotyczną * w pożywieniu i innych płynach typu piwo, kawa, mleko jest aż nadmiar mikro i makroelementów których potrzebujemy.
    3. jedyny zauważalny pozytyw mineralizatora to fakt że gdyby ktoś chciał zagazować wodę osmotyczną to jej smak będzie lekko kwaskowy. Wynika to z faktu że H2O w formie czystej nie posiada żadnego smaku ani zapachu. Dwutlenek węgla rozpuszczając si ę w wodzie tworzy kwas węglowy. Ten kwas ma kwaśnawy posmak a że woda własnym smakiem mu nie przeszkadza jest wyraźnie wyczuwalny. Mineralizacja nawet w śladowych ilościach usuwa ten problem.

    Biorezonatory i inne jonizatory to gadżety dla fanów wszelkiej maści Abra – Kadabra

    • marcin

      Ostatnio pojawiły się nano-filtry. Całkiem rozsądna alternatywa dla osmozy. Założyłem takowy i jest ok. Odrzut na poziomie 1:1, więc koszt odrzucanej wody jest praktycznie pomijalny. Trzeba trochę pokombinować z konfiguracją, ale da się to zerobić samem.

      • Marek

        Co kto lubi. Ja pozostanę przy osmozie. Daje pełne bezpieczeństwo niezależnie od źródła zasilania wodą.
        Ja, Ty i cała reszta świata żywego to jedna wielka osmoza. Każda błona komórkowa to błona osmotyczna. Wolę skorzystać z Boskiego projektu testowanego miliony lat na każdej komórce i modyfikowanego w miarę potrzeb. Dla kogoś może to być natura czy ewolucja jednak ja wierzę w Boga i to że to jest jego dzieło.

        • marcin

          Osmoza była najlepszym rozwiązaniem kilka(naście) lat temu. Na razie utrzymuje się na rynku, bo alternatywy są zbyt drogie. W tej chwili mamy do dyspozycji:
          – Nanofiltrację. Działa na identycznej zasadzie jak osmoza, tyle że sito jest powyżej jonowego zakresu. Zamiast redukować twardość do zera, redukuje ją o 60-80%. Pozostałe elementy usuwa tak samo. Do tego działa szybciej, i ma cztery-pięć razy mniejszy odrzut.
          – Filtr elektrostatyczny. To jest technologia przyszłości. Poziom oczyszczenia ma jak osmoza, działa bezciśnieniowo (można mieć filtr dzbankowy), nie produkuje żadnego odrzutu. Do tego filtry są wyjątkowo trwałe, odporne na chlor i lekkie. Niestety filtr o żywotności 300litrów, to na razie 40-50pln. Więc kosmicznie wiecej niż osmoza. Używam takiego w czasie wyjazdów. Czyściłem nim wodę z rzek, jezior i rowów melioracyjnych. Piłem bez przegotowania, i zawsze wszystko było ok.
          – Elektrodializery. Na razie tylko w bardzo specyficznych zastosowaniach, bo żrą prąd jak głupie, ale kiedyś (może za 15 lat) wyprą wszystkie inne).

  54. Alicja

    Witam,trochę się tego naczytałam aż głowa boli ale pozytywnie bo ludzie mają wiedzę,ja używam filtra RO6 ,jego żywotność się kończy bo ma 10 lat i rzeczywiście membrana była wymieniana już dwa razy,moim serwisantem jest mąż,czytam dużo na temat filtrów do wody, nie żebym się lubowała w temacie ale ze względów osobistych,mój organizm bardzo lubi produkować kamienie nerkowe,czy ktoś ma taki filtr
    Aquaphor Marion ,kochani internauci co Wy na to i czy warto go kupić?

  55. Mareks

    Nikt nie wspomnial o granderze i o tym ze woda osmotyczna szybciej sie gotuje niz kranowa czy butelkowana. Dodam jeszcze, ze woda to 4 x bez. Jest bez smaku, bez zapachu, bez koloru i bez suchosci. Bez suchosci tzn bez osadow czy zasranych mineralow. Woda to h2o a nie jakies h2o plus dodatki czyli jakies sole, makro czy mikro mineraly. Jak ktos to neguje niech pije wode morska. Prosze sobie poczytac o eskimosach, hunzach z himalajow czy o plemieniu bantu. A dodatkowo zadac sobie pytanie jaka wode pija gorale. Pozdrawiam myslacych.

  56. Całkiem dobry filtr RO7 można kupić już za poniżej 500 zł. Wcześniej przez 7 lat bezawaryjnie działał nam w mieszkaniu,
    Potem po przeprowadzce do domu, kupiliśmy podobny za 410 zł, działa bezproblemowo już 5ty rok. Serwis własnoręczny jest bardzo prosty (montaż również) – wtedy opłacalność rośnie dramatycznie, półroczny zestaw serwisowy to około 25 pln. Jeśli doliczymy jeszcze przedłużenie żywotności czajnika – jest jeszcze lepiej. Czasami tylko goście dziwnie się patrzą jak dostają „kranowkę” do picia ;-)

    No i nie należy zapominać że to idealne rozwiązanie dla akwarystów…

  57. ad

    Polecam filtrować wodę filtrem osmotycznym. Na rynku jest spory wybór. R04 –R07 plus mineralizator, który doda minerały: Ca, Mg, K i P lub filtr rewitalizujący.
    Dla rodzin oszczędzających wodę polecam połączyć 2 membrany RO szeregowo. Nasz zestaw będzie generował (około) 2 razy mniejszy odrzut wody.
    Taka metoda jest sprawdzona i opłacalna:) oraz nadaje się do oczyszczania wody z wodociągów z węglanu wapnia (kamienia), rdzy, chloru, siarkowodoru i innych „dopuszczalnych” substancji.

    • Zauwajżliwy

      Szeregowo? Chyba miałeś na myśli równolegle?
      Jaki jest sens łączenia szeregowo czyli podawanie oczyszczonej wody przez pierwszą membranę jeszcze do drugiej?

  58. Paweł

    A ekologia gdzie??? poszła w las rozumiem…Na 1 litr wody kilka litrów spuszczam do ścieków…Hmmm – w Skierniewicach w tym roku zabrakło ludziom wody w kranach a do lata w pełni jeszcze daleka droga…Polsce grozi susza, tereny woj. łódzkiego mają zamienić się w pustynię…może jednak warto nie marnować wody na prawo i lewo i ruszyć trochę głową a nie gonić za jakaś krystalicznie czystą wodą, która może okazać się w dłuższej perspektywie wydmuszką…równie dobrze można nazbierać deszczówki – to destylat – prawie to samo co ta z filtra odwróconej osmozy…samo H2O i zero minerałów…

    • marcin

      Przy osmozie proporcja jest 1:3, przy nanofiltrze 1:1. Jeśli używasz filtrowanej wody tylko do picia i gotowania, jest to po prostu niezauważalne w krajowym bilansie wodnym.
      W tym roku, w Wiśle latem brakowało nam 1500 metrów sześciennych wody na SEKUNDĘ. Gdyby wszyscy ludzie w kraju pili wodę z osmozy, to powodowaliby JEDNOMINUTOWY niedobór wody raz na miesiąc. I to tylko w jednej rzece. Po rozproszeniu tego na wszystkie rzeki główne, nawet taki masowy wpływ byłby niemierzalny.
      Jeżeli nie chcemy mieć suszy, czyli akumulować wodę powodziową, to potrzebujemy kilku dziesięciu albo i set kilometrów zorganizowanych polderów i zbiorników

      • Przy domowej osmozie odpad jest ogromny i może osiągać nawet 90% Problem leży tu w samej konstrukcji systemu Jak wiemy ciśnienie przy odwróconej osmozie musi być większe po stronie wody uzdatnianej czym wyższe tym lepsza sprawność ,Niestety po stronie uzdatnionej mamy zbiornik magazynowy w którym też powstaje ciśnienie tym większe im więcej wody w zbiorniku czyli wydajność procesu jest tym niższa czym więcej wody wyprodukowaliśmy pod koniec procesu do ścieków idzie ok 95% wody. W przemysłowych urządzeniach sprawność to ok 70% zbiorniki magazynowe są bezciśnieniowe w domowych ok 20 % Wynika to z ciśnień pracy Czym wyższe ciśnienie napływu „naddawy” tym wyższa sprawność Dlatego namawiam domowych osmozerów przynajmniej do instalacji pompki podnoszącej ciśnienie zawsze połowe mniej dobrej wody z wodociągu wysłanej w kanał bez potrzeby .

        • m

          Te 90% odrzutu to mit przepisywany bezrefleksyjnie. Może się zdarzyć tylko w przypadku jeżeli ciśnienie spade poniżej 2bar. W normalnej instalacji ciśnienie wynosi 6-7,5bar I odrzut w najbardziej końcowej fazie nie przekracza 1:3.15. Odrzut w początkowej fazie wynosi 1:0.7.

          Po założeniu osmozy, bardzo dokładnie ją opomiarowałem. Robiłem eksperymenty przy zmienianych ciśnieniach, różnym stanie filtrów I różnym stopniu zużycia membrany. Dlatego mogę powiedzieć 1:10 to najgorszy możliwy scenariusz który może się zdarzyć tylko na koncu liniii zasialjącej.

          Jeżeli namawia się klienta do montażu pompy podbijającej ciśnienie, to najpierw trzeba zmierzyć jakie jest w instalacji. 99% monterów tego nie robi. Ważne żeby klient zapłacił 100 czy 200pln więcej.

          • nesto

            Bzdura, w instalacji wodociągowej miejskiej w blokach u mnie w Rzeszowie występuje ciśnienie w zakresie 2,3 do 2,8 bar max – o 6 czy 7 bar to można pomarzyć. Ja u siebie zbiornik wyeliminowałem – woda leje się bezpośrednio do dzbanka, kiedy potrzebuję. Wiem, trzeba trochę czasu aby napełnić dzbanek np 3 litrowy, ale mi to nie przeszkadza. Przy tak niskim ciśnieniu bez pompki wspomagającej odrzut wody to prawie 1:1. Jeżeli jest taka możliwość najlepiej wodę z odrzutu odprowadzić sobie do spłuczki przy kibelku.

          • Ciekaw jestem jak Pan opomiarował ilość wody dostającej się pod koniec do zbiornika magazynowego ? Raz jeszcze podkreślam że proces ro jest procesem ciśnieniowym Więc czym wyższe ciśnienie na membranie tym więcej produkuje W przypadku korzystania ze zbiornika po stronie produktu powstaje przeciwciśnienie więc ciśnienie osmotyczne spada Przyjmując że proces początkowo odbywa się pod ciśnieniem np 3 barów to wraz z napełnieniem zbiornika będzie spadać jak w zbiorniku woda osiągnie 2 bary To separacja na membranie będzie jak pod ciśnieniem zaledwie 1 bara więc do kanalizacji od groma produktu niewiele Nie neguje że może mieć Pan 6-7-5 bara w instalacji ale ja takiego ciśnienia nie spotkałem najczęściej ok 3-4 to max
            Natomiast zarzuty typu namawiania klienta na zakup pompy to nie do Mnie nie handluje takimi zabawkami Pomimo że wodą zajmuje się zawodowo od 21 lat i mam pojęcie jak to działa .

        • m

          Opomiarowanie jest bardzo proste:
          – Manometer na przyłączu wody + reduktor
          – Przeźroczysty pojemnik na zrzucie, tak żeby widzieć kiedy następuje odcięcie + zawór jednokierunkowy żeby zapobiec cofaniu wody
          – Zbiornik buforowy postawiony na wadze. Spożywcza do 20kg. Po wytarowaniu do ciężaru pustego zbiornika można odczytywać bezpośrednio ilość wody po wskazaniu wagi. Rozdzielczość wagi 0,01 kg.
          – Zrzut trafia do zbiornika również stojącego na wadze. Takiej zwykłej łazienkowej do 150kg z rodzielczością 0,2kg

          Żeby zdjąć charkterystykę trzeba siąść I po prostu zapisywać odczyty z wag. Trwa to ok 2 h przty zbiorniku buforowym 12litrów. Pierwsze dziesieć odczytów co minute, potem przez półtorej godziny co 5 minut, I potem już do końca odczyty co minute.

    • Czy wiesz kolego ile % wody wylewasz do muszli i do wanny lub prysznica ? Więc nie opowiadaj „kawałów” , że ludziom zabrakło wody w Skierniewicach ? Mam system uzdatniający od 19 lat. I powiem Ci prawdę. W odróżnieniu od tego „co wiesz” ja nic nie wylewam. Odpisz to pogadamy. Pozdrawiam – Jacek

  59. Waterspec

    Ciekawy artykuł i wyliczenia. Podłączenie filtru nie jest trudne, a jego serwisowanie jest jeszcze prostsze, więc tak jak Pan zauważył, można zaoszczędzić jeszcze więcej, a woda ma nieporównywalnie lepszą jakość. Istnieją także zestawy z pompką, która zwiększa ciśnienie wody.

  60. Strus

    Ja bym takiej wody z odwróconej osmozy nie ruszył nawet, jak by mi zapłacono. Najlepsze są tylko nieliczne źródlane a znośna kranówka przefiltrowana węglem aktywnym.

  61. Łukasz Pakuła

    Potrzebuję zakupić filtr RO do mieszkania w bloku – co możecie polecić ?> jaką firmę ?> jakiego producenta ?

    • marcin

      To w zasadzie jeden kij co kupisz. Komponenty te same, tylko marża różna. Ja kupowałem w Ampresie bo najtańsza – jakieś 300pln za sześciostopniowy zestaw.

    • Witam !
      Od 19 lat nie piję wody z kranu i butelkowanej. Mam profesjonalny system uzdatniania wody. Odpisz chętnie przekaże Ci informacje. Pozdrawiam – Jacek z Legnicy.

  62. Kamil

    Zamówiłem zestaw kilka filtrów każdy o wielkości gasnicy samochodowej tworzący system. System ma kranik z jednego kurka leci woda mineralna z drugiego bez minerałów do czajnika, filtra, stacji parowej. Kosztował 1080 zł. Co pół roku mam wymienić cześć wkładów o czym przypomina mi serwis. Z przyjazdem jakieś 150 zł więc rocznie trzysta. Woda jest super. To że odwrócona osmoza cześć wody wypuszcza do kanalizacji to nie jest problem. Przecież ja tego zużywa Maks pięć litrów dziennie.

  63. Gosia

    Najlepsze są osmozy, gdzie możesz lać mineralizowaną albo osmotyczną wodę. I marnowanie wody to mit, bo właśnie – np. w mojej osmozie na 1 litr wody są 2-3 litry odrzutu. A teraz pomyśleć, ile litrów wody marnujemy spuszczając chusteczkę w toalecie :)
    Przedziały cenowe są spore, ale jednak uważam, że to 1000-1500 zł to jest rozsądna cena, nie ma co oszczędzać na tym.
    Jak chcesz pooglądać, a nie czytać, to mogę ci polecić kanał firmy od której sama kupowałam filtr ze dwa lata temu :) https://www.youtube.com/channel/UCQlg21b5YyBLoSsTFDSvUTg
    Sporo informacji można znaleźć

  64. Żaneta

    Czy do obliczeń nie powinno być wziete oprócz średniego zużycia wody również zużycie na gotowanie czy zmywanie? A może mając taki filtr możemy w jakiś sposób go przełączać by nie marnować filtrowanej wody na np. zmywanie?

    • m

      Ten filtr ma osobną wylewkę na zlewie. Używa się tej wody tylko do picia i przygotowywania posiłków. Myjesz, pierzesz, sprzątasz używając standardowej wody.

  65. Kamil

    Nie martwcie się tym, że coś się marnuje. Finansowo nie odczuwacie bo wody z osobnego kranu czyli tej filtrowanej użyjecie raptem kilka litrów dziennie. Używamy jej do żelazka, ekspresu, czajnika i gotowania zup. A do picia bezpośrednio przechodzi jeszcze przez mineralizator bo kranik na dwa pokrętła. Nie muszę kupować filtrów do ekspresu,czajnika a to jakieś 500 zł mniej rocznie ani zdemineralizowanej do stacji parowej a to też parę zł kosztowało. System filtrów z dodatkowym kranem kosztował 1100 zł z montażem. Co pół roku wymienia się wkłady. Koszt roczny 300 zł. Denerwowalo mnie jak czekam na to aż woda się do czajnika przefiltruje np pięć minut przy czajniczku brita. Kamil

    • Robert

      Tak naprawdę nic Ciebie nie obchodzi że coś się marnuje ot woda to taniocha. Po pierwsze większość ” osmozerów ” używa wody uzdatnionej w wodociągach co nie jest tanie dla nich samych bo płacą w podatkach za ten proces Każdy wodociąg miejski czy wiejski uzdatnia wodę do jakości Polskiej Normy a koszt Stacji Uzdatniania Wody idzie w miliony (budynki filtry koszt prądu itp) Dodatkowo wszystkie takie instalację generują ścieki które trzeba oczyścić przed wylaniem do rzeki z oczyszczalni za co też płacisz .
      Stosując domową osmozę wyrzucasz 3 litry wody uzdatnionej przez wodociągi do oczyszczalni na litr wody pozyskanej Może niewiele Twoim zdaniem ale policzmy te kilka litrów dziennie. Uzyskujesz 5 litrów wylewasz 15 czyli 5 400 litrów rocznie 5,4 m/3 wylewasz do ścieku uzdatnionej wcześniej wody Szacując delikatnie milion takich instalacji w Polsce a to jest realne generuje 5 400 000 m/ 3 ścieków rocznie wyjątkowo zasolonych które spływają do oczyszczalni a potem do Bałtyku Dodatkowo śmieci typu wkłady filtracyjne Na marginesie za to cudowne urządzenie przepłaciłeś osmoza domowa to koszt 300 zł a kpl wkładów to 20 zł Działa tak samo Chyba że musisz wzywać majstra żeby zakręcił zawór wlotowy i odkręcił kluczem obudowę

      • n

        Proponuję zwrócić uwagę na problem skali.
        1. 5 400 000 m3/rok wygląda imponująco. Natomiast w skali kraju, jest to ilość wody, jaką Wisła przetacza na poziomie Warszawy, w ciągu 40minut. Tak, raz na rok puszczasz 40 minut. I tyle, nie chce być więcej.
        2. Odrzut z filtra nie jest silnie zasolonym odpadem. Byłby taki gdybyśmy odsalali wodę morską. Jest natomiast trochę bardziej zmineralizowany, więc nie zaleca się go używać w przemyśle.
        3. Wkłady filtracyjne. Jeśli się to rozegra dobrze to: wstępny daje się ceramiczny (bo można go myć i regenrować) który starcza na +/- 25 lat . Węglowe daje sie typu rozkręcanego, przez co wymieniasz sam węgiel, a wszystkie plastiki są wiecznotrwałe. Membrana wytrzymuje 5 lat i to jedyne co trzeba tak naprawdę zutylizować. 300 g plastiku raz na pięć lat, niknie w masie osłonek z parówek.
        4. Jak pokazuje praktyka, norma normą, a skażenia bakteriami e-coli trafiają się często. Poza tym, jakość wody jest kontrolowana na wyjściu z przepomnpowni a ni na karanie u Kowalskiego.

        • Robert

          Powoli i rozsądnie analizujmy
          1 Podałem realną ilość wody do ścieków +/- około 5,4 tony ścieków na osmozę rocznie Może to mało Pana zdaniem ale w skali miliona użytkowników to sporo w skali kraju
          2 Odrzut osmozy jest silnie zasolonym odpadem ponieważ ten filtr separuje sole z wody i by uzyskać wodę o zasoleniu 10 PPM z wody o zasoleniu 500 PPM trzeba te 490 PPM wyrzucić do ścieku.
          3 wkład ceramiczny który starcza na 25 lat Jak ma Pan taki patent to niech Pan startuje do firm typu Pepsi czy Coca Cola ozłocą Pana bo u nich filtry ceramiczne starczają na tydzień
          Węgiel z filtra regeneruje Pan w wyżarzakach czy wyrzuca do śmieci ?
          W jaki sposób likwiduje Pan zakażenie e-coli na osmozie ?
          Membrana ulega zakażeniu bakteriami i osadami biologicznymi tzw fouling i staje się doskonałym „producentem ” zakażeń bakteryjnych .Co prawda teoretycznie bakterie nie przechodzą przez membranę ale w 100% sprawną Membrana po pewnym okresie eksploatacji jest mniej selektywna i więcej przechodzi w tym bakterie
          Jak Pan lubi to Pana sprawa nie odradzam tylko pokazuje minusy

          • marcin

            1. Więc odpowiedziałem, zgodnie zresztą z Pańskimi wyliczeniami. Że w skali krajowej gospodarki wodą nie ma to najmniejszego znaczenia. To by było 40minut wydajności Wisły, raz na rok. Gdybyśmy brali tę wodę, tylko z tej jednej rzeki, a odrzut wywalali w kosmos, to poziom rzeki obniżyłby się o 0,007% (0,07mm przy średniej głębokości Wisły).

            2. Silne zasolenie. 500ppm soli, nadal kwalifikuje wodę jako wodę słodką. Można jej używać do picia, pojenia bydła i tak dalej. Przy założeniu odrzutu 1:3 (typowy), i maksymalnego stężenia soli w wodzie surowej, można osiągnąć zasolenie odrzutu na poziomie 670ppm co oznacza wodę lekko słonawą. W praktyce (mierzyłem) odrzucana woda, nadal jest wodą słodką. A nawet gdyby nie była, to wymieszanie jej ze ściekami komunalnymi zatrze każdy efekt zasolenia. Po prostu więcej zużywamy na pranie i mycie niż na picie.

            3. Wkład ceramiczny założyłem w domu 8 lat temu. Raz na cztery miesiące trzeba go wyciągnąć, umyć i jeśli zabarwienie nie schodzi przetrzeć papierem ściernym. Tutaj myli Pan pojęcie żywotności i czasu użycia. Firmy w fabrykach CocaColi przepuszczają kilkadziesiat ton na sekundę, a filtr osmotyczny w domu kilka ton na rok. Filtry przemysłowe mają zupełnie inną konstrukcję.

            4. Węgiel z filtra wyrzucam po prostu na kompostownik. To znakomity dodatek. Poza tym znowu kwestia skali – trzykrotna wymiana w roku to ok 2kg węgla na cztery osoby. Więcej węgla zużyła elektrociepłownia, żeby mógł napisać Pan swój komentarz.

            5. Jeśli chodzi o zakażenia bakteryjne. Cały układ odkaża się 3-4 razy w roku. To normalny serwis do zrobienia samemu, a środek dezynfekcyjny kosztuje kilka pln.

      • Jacek

        Witam !
        Osmoza za 300 zł ? To jakieś tanie urządzenie ? Wkład osmotyczny tzw. kapilarny to wydatek ok.300-400 zł Jak to się ma do 300 zł za zestaw ? Nie wiem.Prosze o „wyjaśnienie” ?

  66. Kamil

    Panie Szanowny! Mieszkam w Zawierciu i woda w krainie śmierdzi chlorem a w czajniki kamień jest widoczny po trzech dniach i herbaty nie da się pić dlatego kupiłem system filtrujący i jest mi z tym dobrze. Tak jak ktoś napisał spuszczenie w kiblu kawałka papieru zasmarkanego to więcej litrów. Ja wywalam smarki do kosza a osmoze chcę mieć i mam bo to wygoda. Zapraszam do Zawiercia i proszę napić się wody z kranu to Pan zobaczy co to za miliony wydało miasto na oczyszczanie. Poza tym mieliśmy baterię e coli w wakacje i do tej pory woda śmierdzi chlorem w krainie jak na miejskim basenie. Oprócz osmozy mam jeszcze w komplecie dwa filtry węglowe w układzie. Można mieć przecież Matiza i można najnowszego Mercedesa. Zależnie od portfela, gustu itd

    • Robert

      Szanowny Panie Kamilu
      Woda w Zawierciu to nie jest jakiś ściek Przyznam że nie wiem jakiego ujęcia Pan korzysta najwyższa twardość Stary Rynek około 300 mg najniższa Skarżyce 200 mg co nie oznacza że to jakieś wartości skrajne podwarszawski Ożarów ma 495 mg CaCo3 i ludzie żyją podobne twardości wody są normalne w Świętokrzyskim czy Lubelszczyźnie Na marginesie bakterie e-coli ma każdy człowiek w organizmie jakby nie miał to by nie żył Jak Pan czuje chlor w wodzie po dwóch filtrach węglowych nie rozumiem ?
      Na marginesie dwa filtry węglowe za 200 zł osmoza za 350 zl to dla mnie raczej Matiz niż Mercedes
      Co do wanny to wierzyć mnie się nie chce że napełnia ją Pan wodą z osmozy jak długo 2 dni ? i co morsem jest Pan że kąpie się w wodzie o temperaturze 5 stopni ? Zresztą to nie mogą być dwa dni bo coś musicie pić i do kawy herbaty gotowania więc kąpiel raz na dwa tygodnie ?
      Natomiast co do zmiany świata to nie jest ważne jak masz na imię tylko co możesz zrobić lokalnie gdyby milion Polaków oszczędziło 40 litrów wody miesięcznie to by źle nie było a jakby to zrobiło 38 milionów to by by bylo fajnie Można wyłączyć żarówkę w łazięce nie oswietlać podjazdu wszystko można jak się chce
      Pozdrawiam Zawiercie

      Pozdrawiam Zawiercie

  67. Kamil

    Raasumując woda u Kowalskiego w krainie w Zawierciu jest niesmaczna i zakamieniona. Poza tym mam dużą wannę, której czasem używam zamiast prysznica. Piję też czasem piwo a podobno do produkcji litra piwa zużywa się w całym procesie 50 litrów wody. Sam świata nie zmienię nawet mając na imię Greta. Wystarczy żeby woda w kranach w Polsce była lepsza i śmiercią naturalną umrą dodatkowe marnujące wodę wynalazki

    • Kamil

      Napisałem, że po wykryciu e coli w Zawierciu do wody dodają więcej chloru czy czegoś tam i woda nie jest smaczna. O kamieniu nie wspominając bo zawsze by taki, że po zagotowaniu wody można go wyławiać z czajnika. Ja mam dwa filtry węglowe i do tego sześć nabójów wielkości gasnicy samochodowej czyli razem osiem ustrojstw plus kranik i smaczną pozbawioną kamienia wodę. Oszczędności na wykładach filtrów do britty, ekspresu do kawy oraz wodzie do stacji parowej. Zlikwidowałem też dystrybutor wody 19 litrów bo zajmował niepotrzebnie miejsce i ciężkie baniaki trzeba było na trzecie piętro nosić. Jak woda w kranach będzie lepsza to nie będą potrzebne filtry, osmozy i inne ustrojstwa

  68. Kamil

    Poproszę jeszcze wszystkich ekologów o wypowiedzenie się co stanie się z wodą w Zawierciu jak otworzą kopalnię cynku i ołowiu. Ile wody taka kopalnia zużywa i co będzie z wodą? Pytam serio. Moje sześciu litrów oczyszczone osmozą to chyba pestka. Pytanie jest poważne

  69. Kamil

    Dziękuję Panie Robercie. W kwestii wyjaśnienia po raz kolejny. Woda z osmozy tylko do picia i stacji parowej a dwa filtry weglowe dały radę chlorowi dlatego są dołożone.osmotycznej wody mniej więcej sześć, osiem litrów dziennie zuzuwamy. Nie pisałem, że do wanny leję wodę osmotyczną tylko zwykłą i pisałem to w kontekście oszczędności. Biorę dwa razy dziennie prysznic a wanna raz na tydzień w celu relaksu. Dane o jakości wody wziął Pan z kranu u Kowalskiego. Kwestia uzdatniania osmozą to jest to wygoda bo jak sobie pomyślę, że czekałem aż woda do czajnika się przefiltruje to naprawdę strata czasu. Jak ktoś mam kasę to może nawet mieć stację uzdatniania a jak ktoś chce może pić super kranówke. Osmoza to nie jest zle rozwiązanie bo prosto to założyć, estetycznie wygląda i mamy w domu smaczną, pozbawioną kamienia wodę do picia. Jak ktoś jest ekologiem to też ma prawo nim być. Ja wody nie marnuję niepotrzebnie ale np samochód lubię mieć czysty. Proszę czytać ze zrozumieniem i dokładnie. Pozdrawiam

  70. Wyliczanka skromna, bo 2 litry wody używa jedna osoba dziennie tylko do picia. A jest jeszcze kwestia gotowania.
    Zwrócę uwagę jeszcze na 2 praktyczne aspekty:
    1. Noszenie wody w butelkach – budowlańcy zamknęli mi drogę do domu na 5 miesięcy, dlatego odczułem ten dyskomfort. Noszenie takiej ilości wody dla 4 domowników to jest konkretne obciążenie.
    2. Ilość generowanych PLASTIKOWYCH śmieci, to kolejny aspekt ekologiczny.

    Dla mnie filtr osmotyczny to mega komfort, oszczędność i ochrona środowiska naturalnego. Wkłady filtracyjne to koszt około 7+7+15 zł w przypadku firmy ustm, której urządzenia ja używam. Jeśli ktoś lekko ogarnięty to sam sobie wymieni te wkłady bo to operacja banalna, choć mokra :D

  71. 2000

    Montowałem dziesiątki filtrów RO. Większość ludzi podczas serwisów mówiła że gdyby okradziono im mieszkanie to przed nowym TV kupiliby filtr RO. Moje dzieci piły wodę z filtra (bez ograniczeń) z dodatkiem soku.Nie kusiła je żadna pepsi-cola.Od początku (1995r) używania RO wodę z odrzutu używałem do rezerwuaru i do podlewania.Obecnie używam filtr GE Merlin FRO720 + filtr wstępny polipropylenowy + 2 zbiorniki po 1000l każdy. Początkowo filtry RO były 10 razy droższe niż obecnie. Napewno warto kupić najlepiej najtańsze bo różnią się tylko obudową.

  72. Magda

    Dorzucę swoje trzy grosze odnośnie osmozy. Jak ktoś już słusznie napisał, osmoza odbywa się w naszych organizmach, nawet błony komórkowe dzialają na tej zasadzie. Jeśli więc pijemy wodę pozbawioną całkowicie wszelkich soli mineralnych, to kiedy ta woda przechodzi przez nasze jelita, minerały z naszego organizmu przechodzą do niej i są następnie wydalane. Więc picie wody całkowicie zdemineralizowanej jest szkodliwe. Nie chodzi tu więc o to, czy minerały z wody są dobrze przyswajalne czy nie, tylko o to, że jeśli ich w niej nie ma, to tracimy własne.
    Inna sprawa – czy mineralizatory rzeczywiście spełniają swoją funkcję, czy rzeczywiście w wystarczającej ilości te minerały do wody przechodzą. Kto udzieli mi uczciwej informacji?

  73. Marcin

    Zainteresowałem się ostatnio tematem filtrów RO z mineralizatorem. Powysyłałem zapytania do kilkunastu firm sprzedających takie filtry. Odpisało kilka. Podsumowanie korespondencji z tymi formami jest takie:
    1. nie mają zdania w kwestii jakie ilości minerałów powinna zawierać „zdrowa” woda
    2. nie mają żadnych danych na temat ile minerałów jest po ich mineralizatorach
    Czyli kupujemy kota w worku i dopiero po zakupie możemy sobie sami na własny koszt zrobić badanie wody.
    Sytuacja trochę dziwna. Skoro ktoś sprzedaje urządzenie w tysiącach sztuk, czasami nawet za kilka tysięcy złotych a nie wykonał badania za 100 zł to coś tu nie gra.

    • marcin

      Nie za bardzo jest sens pisac do firmy ktora w PL jest tylko dystrybutorem. Wystarczylo napisac do producenta zeby uzyskac odpowiedz. Jezeli przeplyw przez mineralizator jest nie wiekszy niz gallon na minute (ok 4 litrow) i nie zostal przekorczony resurs filtra ( 1 rok lub 460 galonow) to ilosc mineralow (+/-10%) wynosi tyle ile napisano na obudowie mineralizatora.
      Ot i cala tajemnica jak wrzucisz w google grafika haslo mineralizator to dostaniesz obrazki z obudow mineralizatora.

      Takie jest wymaganie FDA i bez powtarzalnych i stablinych wynikow filtry nie moglyby byc sprzedawane w USA. A cala reszta swiata po prostu od nich kopiuje.

      Zreszta, z tego co widze to Aquamirra weszla na rynek w przyzwoitym pasywnym filtrem elektrostatycznym. Roczny resource za niecale 200 zl, bez odrzutu za to z dopuszczeniem FDA i NATO-STANAG do filtrowania wody skazonej biologicznie.
      Na bakterie coli idealne.

      Swiat idzie naprzod i osmoza powoli staje sie przestarzala.

      • Marcin

        Etykieta swoje a wyniki badania wody pokazują coś zupełnie innego. Wg etykiety na mineralizatorze powinno być:
        Ca – 19,2 mg/l
        Mg – 12,6 mg/l
        Na – 3,8 mg/l
        K – 4,7 mg/l

        a w praktyce jest:
        Ca – 6,3 mg/l
        Mg – 0,4 mg/l
        Na – 0,8 mg/l
        K – 0,1 mg/l
        czyli jak widać nijak ma się to do etykiety na mineralizatorze

  74. Jacek

    czyli kto bogatemu zabroni zafundować sobie osteoporozę filtr odwróconej osmozy to świetna sprawa ale do mycia samochodu do prania i do żelazka ale do celów spożywczych to katastrofa i strzał w kolano

    • Jacek

      Przepraszam – odwrócona osmoza to cyt „świetna sprawa ale do mycia samochodu do prania i do żelazka ale do celów spożywczych to katastrofa i strzał w kolano”. Wydaje mi się kolego, że albo jestem „przedstawicielem” jakieś zagranicznej firmy sprzedającej systemy uzdatniające. Albo – kolego niemasz zielonego pojęcia w tym temacie. Co do odwrócojej osmozy. Niektóre firmy sprzedają wkład tzw. kapilarny. I co Ty na to kolego ? Pozdrawiam ?

  75. xam

    wow, ile kometarzy!! jednak h2o to zrodlo zycia: a czemu tak kombinowac? nie mozna dafi na 30zl i rozne filtry sobie potestowac na przykład po kilak PLN na alle? wychodzi super tanio vs butelkowana (co ma ponoc normy NIZSZE niz ta woda z kranu – sie nie zdziwie jak empirycznie sie to sprawdzi)

    ps pracowalo sie keidys w czyms takim jak Sea Roceovery w usa – obaczejcie. Tam takie maszynki na statki sie produkowalo. Max konfiguracja to byla wielkosci kontera ca. 40ft. ;)

    • Marcin

      Teoretycznie dzbanki filtrujące wydają się idealnym rozwiązaniem. Są tanie, łatwe w użyciu itd. Niestety woda z nich ma fatalne parametry: trochę sodu i nic poza tym.

    • Jacek

      Po co „testować” coś co jest już „znane” od wielu wielu lat. Od 20 lat nie piję – wcale wody kranowej, sporadycznie „butelkowaną”. NIe będę się rozpisywał dlaczego. Dafi czy też inny dzbanek – to „bajer”? Taki m/w jak – maskotka pieska z kiwającą się głową – na tylnej szybie szamochodu. Jest to pies kiwa kłową, ale to jest maskotka ? Mam system profesjonalny uzdatniający z wymiennnymi wkładami. Tego się nie ominie ? Jaki koszt tego urządzenia ? Powiem tak – to zależy od tego ile „przeciętna” rodzina „targa” ze sklepu wody „butelkowanej”. Jeżeli mieścisz się w przedziale od 60- 180 zł miesięcznie – to Twój wydatek będzie max. 60 zł miesięcznie luz za darmo !!! Lub inaczej -„dopłacasz do „wody” która niczym nie różni się od tej w Twoim kranie? Napisz na mój email – uzyskasz więcej informacji : [email protected]. Pozdrawiam ??

      • Marcin

        „Po co „testować” coś co jest już „znane” od wielu wielu lat.”
        Wolę wiedzieć co piję. Producenci podają „swoje” ale wolę sobie sprawdzić czy nie mijają się z prawdą. I raczej się mijają
        „Mam system profesjonalny uzdatniający z wymiennymi wkładami.” – o jaki dokładnie system chodzi? Jestem bardzo zainteresowany tematem bo dotychczas nie znalazłem żadnego producenta lub dystrybutora na rynku polskim który zagwarantowałby jakiekolwiek parametry wody (nie mówię tu o czystej RO), która w jakikolwiek sposób mogłaby być porównywalna parametrami do wód mineralnych albo choćby tylko źródlanych.

        • Jacek

          Witam !
          POdałem Ci swój email – w celu „prozmawiania”. Cytujesz moje „zdanie”. Pózniej piszesz o tym, że masz „swój” system czy też znów „cytujesz” mnie ? Napisz mi, a najlepiej odpisz mi – czy masz ten system czy go w końcu nie masz ? Podaj mi swój nr telefonu. Jeżeli mi nie ufasz, to wyślij mi email. Napiszę Ci swój i zadzownię. Podrawiam – Jacek ?

          • Marcin

            „Mój” system to zwykły zestaw z 7 elementami: 3 filtry wstępne, membrana, węgiel, mineralizator + „cudo” które polepsza smak :)
            czyli nic „oryginalnego”
            woda „zmieneralizowana” ma od 15-35 ppm a woda RO 10-30 czyli niewiele mniej
            Próbkę wody po 2 tygodniach używania filtra przesłałem do badania ICP-OES do laboratorium Marinlab.
            Wyniki nie są „powalające” delikatnie rzecz ujmując
            Ca – 6,3 mg/l
            Mg – 0,4 mg/l
            Na – 0,8 mg/l
            K – 0,1 mg/l
            co nie jest nawet podobne do parametrów wypisanych na mineralizatorze nie wspominając o porównaniu z wodą mineralną. Parametrami bliżej tej wodzie jest do destylowanej niż do czegokolwiek do picia :(

      • Jacek

        Hej !
        Marcinie – szkoda mi czasami „ręki” na pisanie – wolę po prostu mówić. Wszedłem na stronę „Twojego” sklepu. Firma która sprzedaje – kilkadziesiąt rodzajów filtrów [systemów] – sama chyba nie wie co sprzedaje? To taki sklep obuwniczy. Wybór duży to w sumie zrozumiałe. Każdy ma inny gust. Jednak co do systemu uzdatniania – jest to dla mnie kompletnie niezrozumiałe ? Wracając do „filtrów”. Jeżeli rozpiętość jest od kilkuset do 10000 zł – to zastanawia mnie wiele rzeczy. Przede wszystkim jedno – czy ten system za kilkaset i ten za 10000 zł – daje taki sam „efekt” ? Czy wynika to tylko z „zasobności” portfela Kowalskiego ? MOja firma – istnieje od 20 lat i ma JEDEN [?] system uzdatniający. Po jakie licho sprzedawać – ich tak wiele – skoro ten jeden jest EXTRA. Co do parametrów. Nie lubię się powtarzać. KOszt rozwiązania to max ok.60 zł miesięcznie. Często bariera „wyłożenia” kilkuset zł – od razu – jest niemożliwa? Tutaj ten argument odpada. Serwis – kolejny bardzo ISTOTNY aspekt. U nas każdy ma 2 lata bezpłatnego serwisu. System rekomendacyjny daje możliwość – bezpłatnej wymiany przez wiele wiele lat. Chcesz pogadać dzwoń – 724 200 – 306

    • Jacek

      Hej !

      Marcinie – tutaj masz link do strony firmowej : https://www.starlife.eu/int/index.asp?lng=pl. Jest to czeska firma z siedzibą we Wrocławiu. Jest tam cała gama produktów zdrowych i ekologicznych. Założyciel – Robert Zmelik – jest byłym uznanym sportowcem. Był m.in. Mistrzem Olimpijskim w lekkoatletycznym – 10-io boju. Najedz kursorem na produkty. Rozwinie ci się cały pasek „ofertowy”. Osobiście polecam – Harmonizatory komórkowe – rzecz niezbędna – w dzisiejszych czasach? Jeżeli „poważnie” piszesz o minerałach i jesteś „świadomy” ich używania. Szukasz ich w większych ilościach – w tych produktach je znajdziesz ? Teraz co do naszego systemu uzdatniającego – przeczytasz więcej – ZDROWA WODA – AWS. AWS czyli Aktywna Woda Starlife. I teraz UWAGA ? Nasz system nie tylko oczyszcza wodę, minralizuje ją. Nasz system ją ALKALIZUJE ? I teraz porównanie – TYCH wszystkich pozostałych „filtrów” ma się ni jak – w stosunku do naszego AWS ? Alkalizacja wody jest na poziomie 8,5 – 9,5 Ph. Jaki to daje rezulatat, handicap – co do „konkurencji” – nie ma ABSOLUTNIE żadnego racjonalnego porówniania . Życzę Ci w takim razie – miłej lektury? Pozdrawiam i odewij się ?

  76. Marcin

    Jacku, strona firmy Starlife jest zrobiona bardzo profesjonalnie, dużo informacji ale niestety brakuje tych które mnie najbardziej interesują: zawartość Ca, Mg, Na i K. Design bardzo ładny natomiast nie widzę za bardzo różnicy w stosunku do systemów w cenie 300-1000 zł. Cena wydaje się dosyć wysoka ale może parametry wody to zrekompensują.

    • Jacek

      Witam !

      Marcinie – postaram się pomimo „pandemii” o uzyskanie większeji lości informacji, które Ciebie interesują. Poderzewam jednak, że nie obędzie się bez bezpośredniego kontaktu z menagerem firmy. Znam osobiście osobę, która od 20 lat zajmuje się – profesjonalnie tematem „wody” Wielokrotnie z nim rozmawiałem. Oczywiście ostatnio rok [wiadomo pandemia] zdecydowanie zmniejszyło „zainteresowanie” tym tematem. Trudno cokolwiek sprzedać, a tym bardziej sprzęt opewnej cenie. Nadmienie tylko, że prawdopodobnie, żeby przyspieszyć przekaz informacji – potrzebny będzie – kontakt telefoniczny z Tobą. Ale o tym napiszę jeszcze [chyba, że „prawatnie” się ze mną skontaktujesz. Telefon mam we wcześniejszych wpisach.

  77. D

    Teraz bedzie zmiana przepisow ze cena za smieci uzalezniona od zuzycia wody .Pomysl chory no ale co poradzic 27 kwietnia 2021
    Oplacac to sie nie oplaca odwroconej osomzy uzywac ale …ile kosztuje zdrowie? Bezcenne
    jak ktos ma na to to niech uzywa .
    Tylko szokda ze nie kazdego bedzie stac
    Sam filtr kosztuje ,wymiana wkladow tez kosztuje ciagle, no i sama woda plus ten przepis co ma wejsc .Wyjdzie naprawde drogo

  78. Adam Cykulski

    Ja bym chciała bardzo przestrzec przed wyborem tanich flitów z chin bez określonego producenta. Kopiłam coś takiego na aliexpres totemat.pl/tani-filtr-do-wody-na-kran-opinia-i-test/ i po nich jak piło się wodę bolały nas w domu brzuchy z biegunką. Niestety nie pomyślałam, że nie wiadomo co w nich było. Lepiej zawsze kupować coś takiego z sprawdzonego źródła gdzie jest jasno określony producent oraz ma swoją stronę.

  79. mjs

    „Kopiłam coś takiego na aliexpres” o jaki konkretnie filtr chodzi?
    Kupuję sporo na Aliexpres ale jeśli chodzi o żywność, leki itp też bałbym się używać nieznanych produktów. Natomiast w wielu polskich sklepach można kupić stosunkowo dobry zestaw za około 300 zł który zdecydowanie spełnia swoje zadanie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Obowiązuje regulamin komentarzy. Wymagane pola są oznaczone *