Prawdziwe koszty utrzymania samochodu. 12 kosztów, o których często się zapomina

Poznaj prawdziwe koszty użytkowania samochodu. Lista 12 kosztów poza samym zakupem, które sprawiają, że posiadanie samochodu jest drogie.

Prawdziwe koszty samochodu
Fot. C by ZF

W Polsce jest zarejestrowanych około 20 milionów sprawnych samochodów (odliczając te, które faktycznie nie poruszają się po drogach). Posiadanie własnego auta przez długi czas było uznawane za element statusu społecznego i materialnego. Dziś to się powoli zmienia i na popularności zyskują alternatywne rozwiązania, jak carsharing, wynajem samochodu na minuty i wynajem długoterminowy.

Tak czy inaczej większość z nas ma lub planuje mieć własne auto. W zdecydowanej większości przypadków stawiamy na pojazd z drugiej ręki, co pod kilkoma względami jest bardzo rozsądne (jeszcze do tego wrócę). Często jednak ignorujemy kwestię realnych kosztów utrzymania samochodu, nie tylko zakupu paliwa, ubezpieczenia i serwisu, ale także masy różnych drobnostek, które sumarycznie dają naprawdę niezłą sumkę. 

I właśnie tym prawdziwym kosztom utrzymania samochodu przyglądam się w moim artykule. Od razu zaznaczam, że nie ma się co przywiązywać do podanych kwot – te zmieniają się w czasie i za kilka lat będą mocno nieaktualne. Chodzi mi głównie o pokazanie schematu obliczania realnych wydatków, jakie generuje posiadanie własnego auta. 

Przedstawiam naszego bohatera 

Średni wiek samochodu jeżdżącego po polskich drogach wynosi około 14 lat. To sporo, a ponieważ zależało mi na tym, aby ten artykuł miał realną wartość poradnikową dla jak największej grupy czytelników, to wszystkie wyliczenia będą dotyczyć auta dostępnego na kieszeń przeciętnego Kowalskiego. 

Naszym punktem odniesienia będzie Ford Focus MK3 w wersji kombi z 2012 roku. Rozsądny wybór dla niedużej rodziny, auto dość niezawodne, przestronne, funkcjonalne, niedrogie w eksploatacji, napędzane silnikiem benzynowym o pojemności 1,6 l i mocy 125 KM (wersja bez turbosprężarki). 

Taki samochód, w momencie pisania artykułu (sierpień/wrzesień 2023 roku) można kupić w cenie około 31 tys. zł (ceny za serwisem otomoto.pl). 

Dlaczego wybrałem samochód używany? Z kilku powodów:

  • Większość Polaków nie może sobie pozwolić na zakup auta w salonie;
  • Około 10-letni samochód ma już dawno za sobą okres najbardziej dynamicznej utraty wartości, dzięki czemu odpada nam jeden, często pomijany koszt jego posiadania;
  • Starsze auta można ubezpieczyć w rozsądnej cenie;
  • Samochód nie ma fabrycznej gwarancji, a więc można go śmiało serwisować w niezależnym warsztacie; 

Wszystkie podane koszty utrzymania samochodu zostały policzone dla naszego Focusa. Założyłem również, że samochód będzie eksploatowany przez okres 5 lat

Ranking najlepszych: Kwiecień 2024

Najlepsze lokaty, konta i oferty - kwiecień 2024

Przejdźmy więc do konkretów. 

1. Rejestracja samochodu

Jest to jeden z tych kosztów, który notorycznie się pomija. Zarejestrowanie samochodu w Polsce to wydatek rzędu 161,50 zł (stawka obowiązuje od 4 września 2022 roku). Niby niewiele, ale wypada to uwzględnić. 

Koszt rejestracji: 161,50 zł. 

2. Badanie techniczne 

Badanie techniczne auto przechodzi po 3 latach (fabrycznie nowy samochód), następnie po 2 latach, a jeśli ma więcej niż 5 lat, to corocznie. W przypadku naszego Focusa będzie to więc badanie przypadające raz w roku, kosztujące za każdym razem 100 zł. 

Koszty badań technicznych w pięcioletnim okresie eksploatacji: 500 zł. 

3. Paliwo

Oczywiście największym kosztem utrzymania auta są wydatki na paliwo. Te zależą od pokonywanych przebiegów, spalania oraz od rodzaju tankowanego paliwa. W przypadku naszego Focusa jest to benzyna 95. Samochód pokonuje rocznie 15 000 kilometrów, z czego 10 000 wyłącznie w mieście (zużycie paliwa 9 litrów na setkę) i 5000 w trasie przy okazji weekendów, wakacji nad polskim morzem i ferii w górach (zużycie paliwa 7 litrów na setkę). 

Przyjmując cenę paliwa na 6,60 zł za litr, to w ciągu roku zostawimy na stacjach benzynowych 8250 zł. 

Znajdź najlepsze oprocentowanie:


Koszt paliwa w pięcioletnim okresie eksploatacji: 41 250 zł. 

4. Ubezpieczenie OC

To kolejny istotny koszt, który jest uzależniony od wielu zmiennych: wieku pojazdu i kierowcy, pokonywanych przebiegów, miejsca parkowania auta itd. Uwzględniam wyłącznie OC, ponieważ w przypadku starszych aut mało kto decyduje się na wykupienie AC

Symulacja kosztu ubezpieczenia Focusa (użyłem porównywarki rankomat.pl) wykazała, że trzeba się tutaj liczyć z kosztem 814 zł rocznie. Składka będzie się oczywiście zmieniać w kolejnych latach, natomiast przyjmijmy, że średnio zawsze wyniesie 800 zł. 

Koszt ubezpieczenia OC w pięcioletnim okresie eksploatacji: 4000 zł. 

5. Serwis 

Koszty serwisowania samochodu są bardzo trudne do policzenia „na sucho”, ponieważ wszystko zależy od tego, czy będą to wyłącznie standardowe przeglądy, czy także jakieś poważniejsze naprawy. W ciągu pięciu lat eksploatacji 11-letniego dziś auta nie da się oczywiście uniknąć większych wydatków. Przyjmijmy więc model hybrydowy – zwykły serwis olejowy + dwie „grubsze” naprawy, czyli wymianę tarcz i klocków hamulcowych oraz wahaczy na przedniej osi. 

Sensowny zestaw tarcz i klocków do naszego Focusa można kupić za 450 zł (Bosch). Wymiana będzie kosztować 200 zł. 

Wahacz na przednią oś, dobrej klasy zamiennik, kosztuje 300 zł, a potrzebujemy dwóch, więc daje to 600 zł + 300 zł wymiana + 80 zł zbieżność. 

Podstawowy serwis olejowy – tutaj przyjmuję koszt 600 zł rocznie (olej + filtr oleju + filtr powietrza + filtr kabinowy).

Do tego w okresie pięcioletniej eksploatacji raz wypadnie wymiana świec zapłonowych (100 zł świece + 100 zł wymiana) oraz dwukrotnie „grubszy” serwis klimatyzacji z odgrzybieniem i uzupełnieniem czynnika (200 zł za jedną wizytę, razem 400 zł). 

Koszty serwisowania w pięcioletnim okresie eksploatacji: 5230 zł. 

6. Opony 

Tak, wiem, że można kupić opony wielosezonowe, natomiast większość kierowców w naszym kraju wciąż korzysta z dwóch kompletów, dlatego uwzględniam to w wyliczeniach. Focus jeździ na oponach w rozmiarze 205/55 R16. 

Nowe opony zimowe i letnie powinny spokojnie wystarczyć na pięć lat eksploatacji. Koszt ich zakupu to 2200 zł za dwa komplety (opony klasy średniej). Do tego doliczamy usługę wymiany opon w zakładzie wulkanizacyjnym – dwa razy w roku po 120 zł, co daje nam 1200 zł w całym okresie. 

Dochodzi jeszcze koszt przechowania opon – 100 zł rocznie. 

Koszt zakupu i wymiany opon w pięcioletnim okresie eksploatacji: 3800 zł. 

7. Myjnia

Częstotliwość i sposób mycia auta to kwestia indywidualna. Przyjmijmy natomiast, że będziemy odwiedzać myjnię naszym Focusem raz w tygodniu (myjnia bezdotykowa), a raz na kwartał oddamy auto do myjni ręcznej. 

Czytaj też: Myjnia automatyczna, ręczna, bezdotykowa, a może własny podjazd? Która opcja najbardziej się opłaca?

Samochód wielkości Focusa można umyć bezdotykowo w ciągu 8 minut (8 zł, choć na niektórych myjniach złotówka to już tylko 45 sekund mycia). 

Myjnia ręczna weźmie za umycie samochodu z zewnątrz 35 zł. 

Do tego wypadałoby raz na jakiś czas odkurzyć wnętrze auta. Da się to zrobić w ciągu 5 minut, płacąc 5 złotych – odkurzamy raz w miesiącu. 

W wyliczeniach uwzględniam także koszt zakupu środków do pielęgnacji, czyli popularnego Plaka i tym podobnych. Jedno opakowanie w cenie 15 zł powinno wystarczyć na 3 miesiące. 

Koszty mycia w pięcioletnim okresie eksploatacji: 3220 zł. 

8. Parkingi 

Koszty parkowania w płatnych strefach są bardzo trudne do choćby przybliżonego oszacowania. Hipotetycznie przyjmijmy, że na co dzień parkujemy naszego Focusa na parkingu strzeżonym (150 zł miesięcznie) oraz okazjonalnie, raz w tygodniu, wybieramy się autem do centrum, gdzie płacimy łącznie 6 zł za postój w strefie płatnego parkowania. 

Koszt parkowania w pięcioletnim okresie eksploatacji: 9000 zł (!). 

9. Opłaty drogowe 

Co prawda państwowe odcinki autostrad od 1 lipca 2023 roku są zwolnione z opłat, jednak nadal w Polsce mamy kilka odcinków koncesjonowanych – i tutaj jest niestety drogo. Ceny autostrad w Polsce należą do tych wyższych w skali Europy. 

Na co dzień nasz Focus jeździ tylko po mieście, natomiast raz w roku jedziemy nim nad polskie morze, wybierając przejazd autostradą A1. Przejechanie całego płatnego odcinka kosztuje (stan na 2023 rok) 29,90 zł, co w dwie strony daje 59,80 zł. Ten koszt ponosimy rokrocznie. 

Dodatkowo jedziemy na ferie na Podhale, wybierając przejazd płatnym odcinkiem A4 – to 30 zł w jedną stronę, czyli płacimy 60 zł przy okazji każdego wyjazdu. 

Koszt opłat drogowych w pięcioletnim okresie eksploatacji: 599 zł. 

10. Płyn do spryskiwaczy 

Jestem przekonany, że mało kto uwzględnia zakup płynu w kosztach eksploatacji auta – a ten jest przecież naprawdę odczuwalny, szczególnie po drastycznych podwyżkach. Obecnie sensowny płyn letni można kupić za około 10 zł za 4-litrową bańkę, a zimowy za 30 zł za 4-litrową bańkę. 

Przyjmuję, że w ciągu roku zużyjemy 2 bańki płynu letniego i 5 baniek płynu zimowego. 

Koszt płynu do spryskiwaczy w pięcioletnim okresie eksploatacji: 850 zł. 

11. Pióra wycieraczek 

Jedni wymieniają je co roku, inni „jak zaczną mazać”. Osobiście kupuję nowy komplet piór raz w roku, wybierając markowe zamienniki. Koszt piór do Focusa (sam przód) to 70 zł, wycieraczka tylna jest używana sporadycznie, dlatego nie uwzględniam jej wymiany. 

Koszt piór wycieraczek w pięcioletnim okresie eksploatacji: 350 zł. 

12. Gadżety 

To bardzo obszerna kategoria, w której można umieścić mnóstwo różnych drobiazgów. Załóżmy, że traktujemy naszego Focusa czysto użytkowo i nie kupujemy nic ponad konieczne przedmioty. Zaliczam do nich: skrobaczkę do szyb (20 zł), która wystarczy na cały okres eksploatacji, bateria do pilota centralnego zamka (wymiana co roku, koszt 5 zł za baterię), drugi komplet dywaników „na zimę” lub „na lato” (200 zł za komplet), bagażnik dachowy + box do przewożenia nart (1600 zł łącznie) oraz uchwyt do telefonu i kabel USB (100 zł łącznie). 

Koszt gadżetów w pięcioletnim okresie eksploatacji: 1945 zł. 

Jakie zatem są prawdziwe koszty utrzymania samochodu?

Tanio nie jest, prawda? Nawet drobiazgi, za które płacimy regularnie, potrafią uzbierać się w niezłą sumkę. Podsumowanie kosztów utrzymania naszego przykładowego Focusa w tabeli. 

WydatekKoszt pięcioletni
Rejestracja161,50 zł
Badanie techniczne500 zł
Paliwo41 250 zł
Ubezpieczenie4000 zł
Serwis5230 zł
Opony3800 zł
Myjnia3220 zł
Parkingi9000 zł
Opłaty drogowe599 zł
Płyn do spryskiwaczy850 zł
Pióra wycieraczek350 zł
Gadżety1945 zł
Suma70 905,5 zł

Jak widać realne koszty utrzymania auta ponad dwukrotnie przekroczyły cenę jego zakupu! Owszem, można z czegoś zrezygnować (np. rzadziej myć samochód, nie korzystać z płatnych autostrad, parkować na parkingu niestrzeżonym itd.), natomiast horrendalne ceny paliw robią swoje. Co ciekawe, paliwo stanowi jednak „tylko” 58% wszystkich wydatków, jakie ponosimy z tytułu posiadania auta. To daje do myślenia, zwłaszcza gdy na co dzień nie zastanawiamy się, że ta niewinna wizyta na myjni czy wymiana opon stanowi składową imponującego kosztu. 

Jeszcze bardziej obrazowe jest przeliczenie tych wszystkich wydatków na koszt pokonania 1 kilometra swoim samochodem. W przypadku naszego Focusa jest to nieco ponad 1 zł, a więc naprawdę sporo – a pamiętajmy, że nie uwzględniamy ani spadku wartości auta, ani kosztu obsługi kredytu samochodowego (zakup za gotówkę). 

Co sądzicie o tych przykładowych wyliczeniach? Zastanawialiście się kiedyś, ile tak naprawdę kosztuje Was utrzymanie własnego samochodu? Rozważaliście tak na poważnie zrezygnowanie z auta i przesiadkę do komunikacji publicznej lub okazjonalnie do samochodu na minuty? Czekam na Wasze komentarze. 

9 komentarzy

  1. Rafał

    Może to drobnostka, ale już nie trzeba wymieniać tablic przy rejestracji (w większości przypadków), więc wychodzi tylko 66,5 :)

  2. Michał

    Od 1 lipca 2023 r. przerejestrowanie auta zarejestrowanego już w Polsce z zachowaniem dotychczasowego numeru i bez wydania pozwolenia czasowego kosztuje 66,50 zł.

    Badanie techniczne samochodu kosztuje obecnie (od wielu lat) 99 zł (98 zł opłaty regularnej plus 1 zł za ewidencję w CEPiK).

    To oczywiście nie zmienia ogólnych wyliczeń (zwłaszcza, że w kolejnych punktach należny zrobić wiele hipotetycznych założeń), ale po co podawać nieprawdziwe kwoty w tych miejscach, gdzie są one znane?

  3. Smorczak

    Kiedys to liczyłem, pozwoliło mi to poznać faktyczne koszty utrzymania auta. Zapisywałem nawet 5zl na myjnie. Teraz nie mam na to czasu, a bardziej chyba chęci. Zapisuje tylko większe wydatki zeby oszacować miesięczny koszt auta (bez paliwa) i benchmarkowac tym samym utrzymanie własnego vs wynajem długoterminowy.
    Wychodzi taniej utrzymanie 10 letniego auta klasy wyższej średniej niż nowa skoda fabia w kredycie :)

  4. Ninjahouse

    Artykuł ok, ale kilka komentarzy mogę dodać.
    1. Przytłaczająca większość Polaków trzyma samochody (szczególnie stare) na bezpłatnych parkingach niestrzeżonych. Na parkingach płatnych trzymają je tylko mieszkańcy centrów miast, a na strzeżonych tylko posiadacze naprawdę drogich i nowych samochodów, których prawdopodobieństwo kradzieży nie jest zerowe.
    2. Płyn do spryskiwaczy. Tu mam ciekawostkę dla posiadaczy samochodów ze spryskiwaczem reflektorów. Po długiej walce wymusiłem, żeby mechanik odłączył mi pompkę spryskiwacza reflektorów, ponieważ przy włączonych światłach mijania przez całą dobę reflektory spryskiwane były zawsze równocześnie z szybami. A sam widziałem jak wiele płynu jest wylewane na ulicę bez żadnego efektu – szczególnie kiedy jeden z spryskiwaczy uszkodził się, więc i tak było to niepotrzebne. Efekt? O ile wcześniej w roku musiałem kupować 5-6 kilkulitrowych pojemników letnich lub zimowych, tak od wyłączenia pompki reflektorów cały czas od poprzedniej jesieni jadę z zimowym płynem do spryskiwaczy, który nijak nie chce mi się zużyć mimo, że używam kiedy tylko jest to niezbędne. W ten sposób we wrześniu nie będzie już sensu wlewać letniego płynu ponieważ na pewno nie zdążę go zużyć przed zimą. A reflektory i tak brudzą się bardzo rzadko, więc jakakolwiek wizyta w stacji paliw i łapa do czyszczenia szyb załatwia sprawę na długo. Spryskiwacz do reflektorów ma sens chyba tylko w samochodach terenowych, gdzie jazda przez błota to normalka. Na autostradach nie ma żadnego sensu.
    3. Na koszty paliwa i zużycia hamulców ma wpływ sam kierowca. Niezależnie od tego czy jest to małe auto miejskie czy kierowca trzydziestotonowej ciężarówki. Otóż jak widzę w miastach czy poza nimi kierowców, którzy wciskają gaz do dechy po ruszeniu ze świateł, a zaraz potem przy następnych ostro po hamulcach, to stąd mają takie kosmiczne koszty paliwa. Mi jakoś niezależnie od rodzaju samochodu palą one średnio o 2 litry mniej niż kolegom jeżdżącymi tymi samymi samochodami (służbowymi). Tyle, że ja prawie nie używam hamulców ponieważ po prostu redukuję biegi kiedy chcę zwolnić i patrząc przed siebie czy będę miał zielone za kilkanaście sekund. Większość kierowców z ręcznymi skrzyniami biegów nie wie na przykład, że można w czasie hamowania redukować biegi na przykład w 5 na 4/3 lub 4 na 3/2, a nawet 3 na 2/1 bez zdejmowania nogi z *hamulca* – po pierwsze jest to bardzo skuteczne do płynnego zwolnienia, a po drugie nie kosztuje ani kropli paliwa. Podobnie z ostrymi zakrętami, które chcemy pokonać szybko, ale bezpiecznie mając siódmy, szósty lub piąty bieg – wystarczy zredukować przed zakrętem na bieg o jeden niższy i już można wejść z zakręt bezpiecznie, na nieco wyższych obrotach silnika, ale przy przednim napędzie pozwoli w razie czego przyspieszyć nie wypadając z drogi, a na dodatek jest to tańsze niż wciskanie hamulca i pokonywanie zakrętu na luzie lub zbyt wysokim biegu, co często widzę na polskich drogach.
    4. Opony – klimat w Polsce się zmienia i sytuacje na terenach nizinnych gdzie niezbędne byłyby opony zimowe będą ekstremalnie rzadkie – być może tydzień lub dwa przez całą zimę. Opony całoroczne to są tak naprawdę opony zimowe (guma) z letnim bieżnikiem – mają coraz więcej sensu. Ja aktualnie jeżdżę na zimowych ponieważ jakieś 10 lat temu zorientowałem się, że muszę utylizować opony zimowe z niemal niestartym bieżnikiem tylko z powodu zestarzenia się właściwości miękkiej gumy po 10 latach używania (to długo jak na zimówkę). Oczywiście jazda na zimówkach czy całorocznych ma najwięcej sensu gdy jeździ się głównie po równych drogach miejskich lub autostradach, których jest coraz więcej. Dla mieszkańców wsi oraz tych, którzy często jeżdżą po szutrach opony letnie w lecie będą zawsze najlepsze, a zimowe w *prawdziwej* zimie tym bardziej.
    5. Koszty ubezpieczenia – OC mogą znacząco spaść dopiero kiedy z dróg znikną bandyci. A to już jest zależne od tego jakie są przepisy dotyczące karania szkodników robiących wypadki. Samochód to najmniej jednotonowe narzędzie, które może naraz zamordować nawet kilkudziesięciu ludzi (po wjechaniu w tłum, na przykład na przystanku). Należy więc ostro eliminować tych, którzy są po prostu zagrożeniem. Czy jest to popularne wyborczo czy nie. Dzisiaj widzimy, ile warte jest słowo tych którzy mówili o bezpieczeństwie, a sami dzisiaj do wyborów luzują przepisy, które eliminowały bandytów na drogach. Myślę, że dopiero po wprowadzeniu modelu fińskiego mandatu, którego wartość jest wprost zależna od rocznych *przychodów* kierowcy, średnie OC spadnie do wartości, których byśmy sobie życzyli, a na drogach będą tylko ludzie, którzy potrzebują dojechać do celu, a nie bawić się w wyścigi.

  5. Banker

    1/ 10.000 km po mieście? To daje 27,5 km codziennie przez 365 dni w roku.
    Przedpandemicznie jeżdżąc codziennie na drugi koniec miasta do pracy i z powrotem, z dziećmi na zajęcia, w weekend na zakupu i wycieczki (jeżdzę na prawdę sporo) średnio robiłem 800 km miesięcznie w Warszawie, gdzie są spore odległości. Jak ktoś mieszka w trochę mniejszym mieście, to musi jeździć na taksówce.

    2/ 1100 zł za komplet opon – to raczej nie średnich tylko tanich „chińczyków”

    3/ Gdzie można przechować opony za 100 zł za rok? Chyba za sezon?!

    4/ Myjnia – gdzie dzisiaj można umyć za 35 zł (myjnia ręczna)

    5/ Gadżety – box i belki można sprzedać po zmianie samochodu, więc realny koszt będzie niższy

  6. Anna

    Bateria do pilota centralnego zamka (wymiana co roku, koszt 5 zł za baterię) – mamy auto 5 lat, nie wymienialiśmy ani razu. Wątpię, żeby tak często bylo trzeba. Może raz na 5-10 lat.

    Drugi komplet dywaników „na zimę” lub „na lato” (200 zł za komplet) – to trochę fanaberia chyba.

    I ten płyn do spryskiwaczy tez wydaje mi sie przesadzony i to grubo. Przy 7 tysiąca km przejechanych co roku zużywamy może jeden zimowy płyn na rok (caly rok lecimy na zimowym).
    No i to mycie auta co tydzień tez wydaje mi się mało realistyczne.

    A faktycznie przechowywanie opon to raczej 100 zl na sezon niz na rok.

  7. ubezpieczenie gap

    Co do kosztów to jednak musimy również pamiętać o dobrym ubezpieczeniu. Od niedawna mam na oku świetną ofertę co do ubezpieczenia i też koszty są całkiem atrakcyjne

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Obowiązuje regulamin komentarzy. Wymagane pola są oznaczone *