Dostęp do zagranicznych kont bankowych jest dziś dużo łatwiejszy niż jeszcze kilkanaście lat temu. Taki rachunek można założyć online, jak w przypadku konta w niemieckim banku N26, bez konieczności osobistej wizyty w placówce. Nie jest też wielką tajemnicą, że mnóstwo osób ukrywa swoje środki przed polskim fiskusem właśnie na takich kontach, najczęściej w krajach egzotycznych lub słynących z pieczołowitego przestrzegania tajemnicy bankowej (jak Szwajcaria). Od pewnego czasu nie jest to już jednak tak łatwe, jak mogłoby się wydawać.
Wszystko zmieniły przepisy określane terminem CRS, które obowiązują w Polsce od 1 maja 2017 roku. Zgodnie z tą ustawą posiadacze kont bankowych muszą złożyć deklarację o swojej rezydencji podatkowej. Jakie niesie to ze sobą konsekwencje? Co w praktyce zmieniły przepisy CRS? Tego dowiecie się już z mojego artykułu.
Czym dokładnie jest CRS?
CRS (czyli Common Reporting Standard) to taki europejski odpowiednik ustawy FACTA. System ma zwiększyć ściągalność podatków, jednocześnie ograniczając zjawisko ukrywania dochodów przed krajowym fiskusem. Do 1 maja 2017 roku było to stosunkowo proste – wystarczyło założyć konto w zagranicznym banku, najlepiej szwajcarskim czy luksemburskim, przelać na nie swoje pieniądze i tyle.
Powody, dla których ludzie ukrywają dochody są zawsze takie same – chodzi o uniknięcie podatków (lub zatarcie śladu pochodzenia tych środków, np. z nielegalnej działalności). Standard CRS jest pierwszą tak komplementarną bronią, jaką zyskały urzędy skarbowe w krajach Europy – ale nie tylko ponieważ do programu łącznie przystąpiło ponad 100 państw, w tym także „ostoja tajemnicy bankowej”, czyli Szwajcaria.
Na czym to właściwie polega? Kraje uczestniczące w standardzie CRS automatycznie wymieniają się informacjami na temat swoich rezydentów podatkowych. W dużym uproszczeniu wygląda to tak, że gdy np. założymy sobie konto w niemieckim banku i przetransferujemy na nie jakieś środki, to podając polską rezydencję podatkową informacja na ten temat od razu trafi do Krajowej Administracji Skarbowej. Czyli: polski fiskus dowie się, ile pieniędzy trzymamy w zagranicznym banku, o ile oczywiście konto zostało założone w kraju będącym sygnatariuszem CRS.
Warto wiedzieć: W standardzie CRS uczestniczą takie kraje, jak Belgia, Niemcy, Francja, Wielka Brytania, Irlandia, Włochy, Norwegia, Szwajcaria oraz oczywiście Polska.
Wprowadzenie przepisów CRS w Polsce
W naszym kraju standard CRS został wprowadzony ustawą obowiązującą od 1 maja 2017 roku (Ustawa z dnia 9 marca 2017 r. o wymianie informacji podatkowych z innymi państwami – Dz.U. 2017 poz. 648). Jej uchwalenie wprowadziło niemałe zamieszanie dla klientów banków, którzy otworzyli rachunek bankowy w okresie od 1 stycznia 2016 do 30 kwietnia 2017 i posiadały go po 1 maja 2017. Te osoby były wzywane przez banki do złożenia oświadczenia o rezydencji podatkowej. Jeśli tego nie zrobiły, to banki składały na nie swego rodzaju donos do Krajowej Administracji Skarbowej informując, że klient posiada „rachunek niezidentyfikowany”.
Jeśli więc ktoś z Was otworzył konto we wspomnianym okresie, ale do tej pory nie złożył oświadczenia CSR, to radzę jak najszybciej to zrobić – najlepiej przez bankowość elektroniczną.
Ranking najlepszych: Kwiecień 2025
Najlepsze lokaty, konta i oferty - kwiecień 2025
- Ranking lokat do 7,6%
- Ranking kont bankowych +650 zł premii
- Ranking kont oszczędnościowych do 7,2%
- Promocje bankowe z gwarantowaną premią $$$
Obecnie każdy, kto zakłada rachunek bankowy, musi już na tym etapie złożyć oświadczenie o rezydencji podatkowej – w przeciwnym razie konto nie zostanie otwarte.
Ważne! Przepisy CRS odnoszą się również do brokerów, funduszy inwestycyjnych, instytucji powierniczych i depozytowych oraz towarzystw ubezpieczeniowych.
Oznacza to, że oświadczenie o rezydencji podatkowej trzeba złożyć także podczas:
- zakładania lokaty w banku,
- zakładania konta oszczędnościowego,
- zakładania rachunku maklerskiego – w tym do celów IKZE i IKE,
- brania karty kredytowej,
- otwierania mieszkaniowego rachunku powierniczego,
- przystępując do polisy ubezpieczeniowo-inwestycyjnej,
- wykupując udziały w jakimś funduszu.
Wszystko to ma na celu ograniczenie pola manewru w zakresie nieuczciwej optymalizacji podatkowej, czyli po prostu unikania płacenia podatku dochodowego oraz od zysków kapitałowych.
Czego dowie się skarbówka?
Instytucje finansowe krajów będących sygnatariuszami CRS przekazują sobie wszystkie informacje pozwalające zidentyfikować rezydenta podatkowego, czyli:
- imię i nazwisko,
- miejsce i datę urodzenia,
- aktualny adres zamieszkania,
- serię i numer dowodu tożsamości,
- wskazany kraj rezydencji podatkowej,
- numer identyfikacji podatkowej (TIN),
- numery posiadanych rachunków bankowych,
- aktualne saldo na tych rachunkach,
- wartość zgromadzonych aktywów,
- suma odsetek brutto na rachunkach powierniczych i depozytowych,
- suma wypłaconych dywidend,
- wartość przychodów ze sprzedaży aktywów (np. kryptowalut).
Jak widać zakres inwigilacji jest bardzo szeroki.
Konsekwencje wprowadzenia CRS – kilka przykładów
Mogę sobie wyobrazić sytuację, że ktoś np. sprzedał z dużym zyskiem Bitcoina, środki z giełdy przelał na zagraniczny rachunek chcąc uniknąć podatku od zysków kapitałowych w Polsce, po czym otrzymał wezwanie do lokalnego urzędu skarbowego w sprawie wyjaśnienia pochodzenia dużych środków na koncie w np. Niemczech.
Znajdź najlepsze oprocentowanie:
Zagraniczny bank bez problemu ustali, że przelew wpłynął z giełdy walut cyfrowych, co może się skończyć oskarżeniem o nieujawnienie źródeł dochodów – a tu naliczana jest aż 75 proc. stawka podatku! Ryzyko takiego scenariusza w dobie CRS jest bardzo wysokie.
Inny przykład. Pracując w Wielkiej Brytanii i będąc brytyjskim rezydentem podatkowym można łatwo optymalizować podatki korzystając z wysokiej kwoty wolnej. Jeśli jednak okaże się, że lada moment przekroczymy limit i zaczniemy brać pieniądze od pracodawcy czy klientów „pod stołem”, a następnie przelewać je na rachunek w Polsce, to brytyjski fiskus uzyska taką informację od strony polskiej.
Ogólną i najbardziej dotkliwą konsekwencją wprowadzenia CRS jest natomiast to, że administracja skarbowa wie o nas coraz więcej i może skutecznie śledzić nasze ruchy finansowe. W ciemno strzelam, że to i tak dopiero preludium, bo już przecież słyszymy o cyfrowych pieniądzach (z datą ważności!) i wykluczeniu z obiegu gotówki.
Co sądzicie o ustawie CSR i jej konsekwencjach? Odczuliście je już na własnej skórze? Macie jakieś oszczędności na zagranicznych rachunkach i liczyliście na to, że polski fiskus się o nich nie dowie? Podyskutujmy w komentarzach.
Anne-Justine
Ukrywanie dochodów nie jest jedyną przyczyną posiadania konta za granicą. W moim przypadku jest nią tzw. praworządność. Wolę trzymać pieniądze w państwie, gdzie są jasne procedury odwoławcze i wszelkie nakazy egzekucyjne, szczególnie te z zagranicy, są dokładnie i szybko weryfikowane, a na moje życzenie także przez wymiar sprawiedliwości i to bez ruszania się z domu. Po prostu chcę uniknąć sytuacji, że jakiś urząd, nawet niekoniecznie skarbowy, zajmuje mi konto na podstawie dokumentów wydanych omyłkowo lub bezprawnie (obie sytuacje zdarzyły mi się w Polsce), a potem ja przez lata mam udowadniać, że nie jestem wielbłądem. Od ok. 10 lat trzymam pieniądze poza Polską (na terenie starej UE) i bardzo sobie chwalę bezproblemowość i jakość obsługi prawnej.
Czarek
Trzymanie pieniędzy za granicą ma też tą zaletę, że jest to często w innej walucie, która może lepiej sobie radzić z inflacją.
Pichu
Tak naprawdę łatwo to ominąć usuwając się z rezydentury podatkowej w Polsce. Wystarczy tylko mieć gdziekolwiek w UE swój adres i można się zarejestrować jako rezydent na terenie państwa gdzie ten adres jest. W przypadku Schengen zanim pojawił się wirus nie można było w żaden sposób udowodnić, że nie jest się rezydentem danego państwa UE po zarejestrowaniu się – bo nie było nic co mogłoby w praktyce zaprzeczyć własnej deklaracji. Obecnie Schengen jest w praktyce zawieszone, więc może zostać ślad gdzie jesteśmy w danym momencie i ile czasu. Ale dane te są dostępne dla polskich skarbówek właściwie tylko w przypadku rejestrowanego wjazdu do Polski.
Dawid
A pytanie czy np. jak ma system CRS to czy on zawsze przekazuje te informacje do urzędu systemu nadzoru finansowego albo skarbowego , czy bardziej w sytuacjach typu ma się jakieś duże dochody albo duże sumy pieniędzy się przekazuje ?
Druga sprawa to czy urzędy te o których mowa to zawsze przekazują te informacje polskim urzędom skarbowym czy tylko , gdy jest duże prawdopodobieństwo oszustwa lub polski urząd skarbowy się upomni o taką informację?