Przykrym symptomem wysokiego poziomu gospodarczego i ekonomicznego danego społeczeństwa jest tendencja do marnowania jedzenia. W Polsce również mamy z tym problem – z raportu Banków Żywności wynika, że każdego roku wyrzucamy 4,8 mln ton pełnowartościowych produktów spożywczych. W 60 proc. przypadków odpowiadają za to konsumenci, w 40 proc. przedsiębiorcy (m.in. restauracje).
Jednym z najciekawszych sposobów na walkę z tym szkodliwym zjawiskiem jest foodsharing. Są już nawet aplikacje, dzięki którym możemy naprawdę łatwo kupować żywność nawet za połowę ceny, oszczędzając sporo pieniędzy i nie dopuszczając, aby wciąż dobre jedzenie trafiło do śmieci. Sprawdziłem, na czym to dokładnie polega, a wnioskami dzielę się w tym artykule.
Czym jest foodsharing?
Foodsharing to świetna inicjatywa, która ma zapobiegać marnowaniu żywności poprzez dzielenie się nią z innymi, bardziej potrzebującymi. Foodsharing ma wiele odmian, wśród nich tę, która zakłada sprzedawanie pełnowartościowej żywności „po kosztach”, najczęściej z powodu krótkiego lub właśnie kończącego się terminu przydatności do spożycia.
W Polsce mamy wiele przykładów realizacji idei foodsharingu: jadłodzielnie, lodówki społeczne, działalność lokalnych organizacji współpracujących z Bankami Żywności, czy coraz popularniejsze aplikacje do „ratowania żywności”. Tutaj trzeba wspomnieć przede wszystkim o Too Good To Go oraz Foodsi.
Too Good To Go
To zdecydowanie najpopularniejsza i najbardziej znana aplikacja do foodsharingu, która została stworzona w Danii. Obecnie można z niej korzystać w ponad 50 miejscowościach w Polsce, w tym we wszystkich największych miastach.
Jak to działa? Wyszukujemy lokale, które w danym dniu oferują paczki żywnościowe z produktami z krótkim terminem przydatności do spożycia. Paczki przygotowują m.in. restauracje, bary, kawiarnie, piekarnie, ale też markety i dyskonty. Takie paczki pozwalają kupić pełnowartościowe produkty spożywcze w znacznie niższej cenie, zwykle przecenione o 50%.
„Haczykiem” jest to, że nie wiemy, co znajduje się w paczce – są one pakowane trochę losowo, zgodnie z tym, co danego dnia zostało w sklepie/restauracji. Zamawiamy więc „kota w worku”, choć stali użytkownicy aplikacji nauczyli się już, że warto zadzwonić do wybranego punktu i podpytać o zawartość paczki.
Po zarezerwowaniu paczki z poziomu Too Good To Go wystarczy już tylko stawić się w wyznaczonym miejscu i czasie, zapłacić i można już zabrać jedzenie do domu.
Ranking najlepszych: Lipiec 2025
Najlepsze lokaty, konta i oferty - lipiec 2025
- Ranking lokat do 7,6%
- Ranking kont bankowych +600 zł premii
- Ranking kont oszczędnościowych do 8%
- Promocje bankowe z gwarantowaną premią $$$
Foodsi
To polska odpowiedź na Too Good To Go. Aplikacja jest banalnie prosta w obsłudze, działa na urządzeniach z Androidem i iOS, można ją pobrać np. z oficjalnej strony Foodsi.
Zasada jest dokładnie taka sama jak w przypadku Too Good to Go. W aplikacji wyszukujemy miejsca w naszej okolicy, które w danym dniu sprzedają swoje produkty w obniżonych cenach – a obniżki sięgają nawet 70 proc. Po znalezieniu takiego miejsca wystarczy stawić się w nim o wyznaczonej porze, opłacić i odebrać swoje zamówienie.
Co ważne, Foodsi to nie tylko tańsze jedzenie, ale też szereg innych produktów poza typową spożywką. Wyszukamy tutaj super oferty na m.in.: gotowe posiłki, wypieki, inne artykuły spożywcze, kosmetyki czy nawet kwiaty.
Dodatkową zaletą Foodsi jest to, że w niektórych punktach można wybrać produkty na miejscu, czyli nie kupujemy klasycznej paczki-niespodzianki. To duży ukłon w stronę np. wegetarian czy osób mających specjalne potrzeby żywieniowe.
Foodsi chwali się, że aplikację pobrało już ponad 1,5 mln osób, które uratowały łącznie ponad 2 mln paczek, w większości spożywczych.
Nie tylko aplikacje
Przygotowując się do napisania tego artykułu chciałem znaleźć alternatywy dla Too Good To Go i Foodsi, ale poległem – owszem, są podobne apki, natomiast prawie nikt z nich nie korzysta lub mają mocno lokalny zasięg. Nie ma co ukrywać: dwaj hegemonii rynku foodsharingu nie mają w tej chwili żadnej konkurencji (chyba, że o czymś nie wiem – zachęcam do uzupełnienia tego artykułu w komentarzu!).
Alternatywą może być jednak świat offline, czyli kupowanie jedzenia z „wychodzącą” datą przydatności do spożycia w sklepach stacjonarnych. W moim dyskoncie jest nawet lodówka przeznaczona specjalnie do prezentowania takich produktów – zwykle ich termin kończy się tego samego dnia.
Znajdź najlepsze oprocentowanie:
Inną opcją jest kupowanie prawie przeterminowanej żywności w sklepach na bazarach. O ich istnieniu doskonale wiedzą przede wszystkim emeryci, którzy muszą liczyć każdy grosz. Mięsa, wędliny, sery czy np. twarożki, których termin kończy się w ciągu 1-2 dni, to łakomy kąsek dla oszczędnych – z wyboru czy przymusu.
Gdzie jeszcze można szukać tańszej lub darmowej żywności?
Aplikacje do foodsharingu to oczywiście niejedyna opcja dla osób, które z różnych przyczyn chcą lub muszą szukać znacznie tańszego jedzenia, jak i dla tych, które chcą się dzielić z potrzebującymi.
Foodsharing, na długo zanim to określenie stało się modne, uprawiały i oczywiście nadal uprawiają różne organizacje pomocowe. W każdym mieście znajdziemy również inicjatywy, które mają na celu ograniczenie problemu marnowania żywności, przy jednoczesnym wsparciu osób niemogących sobie pozwolić na to, aby, ot tak, pójść do sklepu i zrobić zakupy.
Banki Żywności
Banki Żywności to największy w Polsce projekt, który ma na celu zapewnienie dostępu do pełnowartościowego jedzenia osobom naprawdę potrzebującym. Z pomocy Banków korzystają seniorzy, osoby w kryzysie bezdomności, w ostatnich latach uchodźcy wojenni czy osoby, które po prostu znalazły się na życiowym i ekonomicznym zakręcie.
Banki Żywności nie udzielają pomocy bezpośrednio. Przekazują zebraną żywność lokalnym organizacjom, które następnie kolportują ją wśród potrzebujących. Takie miejsca działają w każdym polskim mieście, nawet w mniejszych miejscowościach.
Znajdź „swój” Bank Żywności i zapytaj, gdzie możesz się zgłosić po pomoc.
Organizacje kościelne
Kościół aktywnie włącza się w pomoc potrzebującym, również na poziomie zapewniania dostępu do ciepłego posiłku czy paczek żywnościowych. Organizacje kościelne prowadzą schroniska, ośrodki dla osób w kryzysie bezdomności, jadłodajnie itd. Kluczową rolę odgrywa tutaj Caritas.
Każdy, kto potrzebuje wsparcia na tak podstawowym poziomie jak uzyskanie żywności, może się skontaktować bezpośrednio z diecezjalnym oddziałem Caritas. Zachęcam do tego również osoby, które mogą i chcą pomóc potrzebującym.
Lodówki społeczne
Nazywane również lodówkami solidarnościowymi. Jest to świetna inicjatywa, którą w moim mieście odkryłem już kilka lat temu i widzę, że cieszy się sporym zainteresowaniem, zwłaszcza w okresie przed i tuż po świętach.
Lodówki społeczne z jednej strony mają zmniejszać problem marnotrawienia żywności, a z drugiej zapewnić dostęp do pełnowartościowego jedzenia osobom potrzebującym. Zasada jest prosta: została Ci sałatka jarzynowa? Masz kilka litrów niezjedzonej, a wciąż dobrej zupy? Przynieś to do lodówki ustawionej zwykle w centrum miasta/osiedla, a ktoś głodny na pewno skorzysta.
Lodówki społeczne z reguły są dostępne przez całą dobę. Trzeba natomiast trzymać się kilku zasad: zostawiamy wyłącznie żywność opisaną, zdatną do spożycia, najlepiej w oryginalnym, szczelnym opakowaniu, optymalnie z datą przydatności. Nie wkładamy produktów łatwo psujących się czy niebezpiecznych.
Inicjatywy lokalne, sąsiedzkie
Do uprawiania foodsharingu czasem naprawdę nie potrzeba wiele. Wystarczy tylko rozejrzeć się wokół siebie i być wrażliwym na potrzeby osób mieszkających po sąsiedzku.
Wiedząc, że np. w tej samej klatce mieszka seniorka, która ledwo wiąże koniec z końcem, jest samotna, nikt jej nie odwiedza, a przy tym ma problemy z poruszaniem, warto wyjść z inicjatywą i wspólnie z innymi sąsiadami wspomóc ją na tym trudnym etapie życia – odwiedzić, zapytać czego potrzebuje, zrobić drobne zakupy spożywcze, ugotować większą porcję niedzielnego obiadu i zanieść jej do mieszkania lub zaprosić ją do siebie. To naprawdę nie jest takie trudne.
Oszczędzanie na jedzeniu: dla wielu z nas to już konieczność
W badaniu przeprowadzonym na zlecenie BIG InfoMonitor (w czerwcu 2023 roku) aż 91 proc. Polaków zadeklarowało, że z powodu inflacji oszczędza na zakupach jedzenia. Według szacunków GUS, ceny żywności w Polsce w marcu 2023 roku były o około 24 proc. wyższe niż rok wcześniej. Pisząc obrazowo: za tę samą kwotę mogliśmy kupić o ¼ koszyka zakupowego mniej.
Oszczędzanie na żywności nie jest więc czymś niezwykłym, a na pewno nie jest powodem do wstydu. Warto to robić nawet wtedy, gdy nie narzekamy na swoją sytuację ekonomiczną, również po to, aby ograniczyć problem marnowania jedzenia.
Najlepsze sposoby oszczędzania na zakupach spożywczych to przede wszystkim:
- Robienie listy zakupów przed wyjściem z domu, sprawdzanie, czego brakuje w lodówce i w spiżarni, nie kupowanie na zapas produktów, które ulegają szybkiemu psuciu;
- Pakowanie próżniowe żywności, co pozwala znacząco przedłużyć przydatność do spożycia np. mięs, wędlin czy warzyw i owoców;
- Robienie małych zakupów na bieżąco (tylko produkty potrzebne na dany dzień) lub robienie dużych zakupów na cały tydzień, przy ścisłym trzymaniu się listy i wybieraniu większych opakowań, które z reguły są bardziej opłacalne;
- Korzystanie z aplikacji ułatwiających oszczędzanie na zakupach, np. AleRabat, Picodi, Goodie (kody rabatowe, gazetki, cashback);
- Wybieranie produktów marek własnych sklepów, które jakościowo często wcale nie odstają od produktów markowych, a są nawet kilkakrotnie tańsze.
Ważne jest również zrozumienie, że terminy „należy spożyć do” i „najlepiej spożyć przed” nie są synonimiczne. Mnóstwo osób nieświadomie wyrzuca całkiem dobrą żywność, której zjedzenie nawet po terminie z pewnością nie przyniosłoby żadnych szkód. Po terminie spokojnie można jeść np. konserwy (o ile nie napuchły), większość słodyczy czy produkty suche, które były prawidłowo przechowywane.
Korzystacie z aplikacji do foodsharingu? Może dopiero teraz dowiedzieliście się o ich istnieniu? Spróbujecie? Co sądzicie o takiej formie oszczędzania na jedzeniu? Dzielicie się żywnością z potrzebującymi? Liczę na bardzo fajną wymianę doświadczeń w komentarzach.
Madex Kasy
Uczmy sie oszczędzać na wszystkim, nawet na jedzeniu. Warto korzystać tez z wszelkich aplikacji mobilnych, i robić zakupy przez Internet. Wtedy płacimy kartą, kupujemy tylko to co potrzebujemy a na wyciągu z banku widzimy dokładnie ile i na co wydajemy nasze pieniądze.