Mam nieodparte wrażenie, że do polskich szkół powinien zostać wprowadzony przedmiot, który nazywałby się roboczo „Ekonomia domowa”. Niestety, kolejne pokolenie Polaków jest bardzo źle wyedukowane ekonomicznie, czego efekty obserwujemy później w telewizji. Widzimy ludzi płaczących, że zostali oszukani przez bank, fundusz czy firmę pożyczkową. Choć zabrzmi to okrutnie, w większości sami są sobie winni. Bo nie potrafią liczyć.
W tytule tego wpisu podałem Wam dobry przykład. Mnóstwo osób sądzi, że 500% zysku w 10 lat to tak, jakby zarabiać 50% rocznie. A to oczywista nieprawda. Dlaczego? Zapraszam.
Jak liczyć zyski z inwestycji wyrażone procentowo?
Z małymi procentami jeszcze jakoś sobie radzimy. Jeśli umieścimy na lokacie 10.000 złotych, a jej oprocentowanie roczne wynosi 5%, to wiemy, że z odsetek powinniśmy otrzymać 500 złotych (przed podatkiem). Jeśli lokata była zawarta na pół roku, to będzie to 250 złotych. I tak dalej (oczywiście przy kapitalizacji rocznej). Problem zaczyna się, gdy trafimy na ofertę np. zainwestowania w jakiś fundusz, który według doradcy ma nam przynieść w ciągu 10 lat 500% zysku. Jak to policzyć?
Mamy tendencję do myślenia skrótowego, szczególnie w ekonomii, dlatego wielu z nas na pewno automatycznie uzna, że taki fundusz przyniesie nam 50% zysku rocznie (50% razy 10 lat daje 500%). Tak to jednak nie działa. Niestety, doradcy utwierdzają nas często w błędzie, bo chcą, aby ich ofert wyglądała rewelacyjnie.
Tymczasem 500% w skali 10 lat nie jest tożsame z 50% rocznie! Wytłumaczę to na prostym przykładzie.
Sprawdź, jak to łatwo policzyć
Załóżmy, że inwestujemy 1000 złotych. Jeśli mamy na tej operacji zarobić 500% w 10 lat, to oznacza, że uzyskamy pięciokrotność kwoty bazowej kapitału. Czyli po 10 latach na nasze konto trafi 5000 złotych zysku + 1000 złotych inwestycji. Razem – 6000 złotych. To jest właśnie zysk 500% w ciągu 10 lat.
Teraz sprawdźmy, jak to przedstawia się w skali tych 10 lat i dlaczego nijak nie wyjdzie nam 50% zysku średniorocznego. Inwestujemy 1000 złotych. Jeśli zysk miałby wynieść 50% rocznie, to po pierwszym roku mielibyśmy już 1500 złotych. W kolejnym roku zysk będzie jednak liczony od powiększonej kwoty kapitału (czyli od 1500 złotych). Na koniec drugiego roku inwestowania wyjdzie nam zatem 1500 + 750 zł = 2250 złotych. Schemat powtarzamy przez cały okres inwestowania:
W 3 roku – 3375 złotych
W 4 roku – 5062 złote
W 5 roku – 7593 złote
W 6 roku – 11390 złotych
W 7 roku – 17085 złotych
W 8 roku – 25628 złotych
W 9 roku – 38433 złote
W 10 roku – 57665 złotych
Ranking najlepszych: Wrzesień 2024
Najlepsze lokaty, konta i oferty - wrzesień 2024
- Ranking lokat do 7,1%
- Ranking kont bankowych +750 zł premii
- Ranking kont oszczędnościowych do 7,2%
- Promocje bankowe z gwarantowaną premią $$$
Jeśli zatem faktycznie mielibyśmy zarabiać 50% rocznie na inwestycji wartej 1000 złotych, to po 10 latach na nasze konto powinno spłynąć ponad 57.000 złotych! Przypominam – w przypadku obietnicy zarobienia 500% w 10 lat było to tylko 6000 złotych. Jest różnica, prawda?
Jeśli zatem ktoś obiecuje zysk 500% w ciągu 10 lat, to de facto gwarantuje oprocentowanie średnioroczne w wysokości niecałych 20%. Wówczas po zakończeniu całego okresu inwestycji zarobicie w sumie nieco ponad 6100 złotych, co mniej więcej zgadza się z pierwotnymi założeniami. Jak to policzyłem? Korzystałem ze wzoru na zysk średnioroczny, który wygląda następująco:
(1+500%)^(1/10) – 1
Wykorzystujcie go zawsze, gdy chcecie obliczyć, jakie oprocentowanie roczne jest niezbędne, aby uzyskać spodziewany (czy obiecywany przez doradcę) zysk z inwestycji. Oczywiście dla uproszczenia nie uwzględniam w tych wyliczeniach podatku od zysków kapitałowych (tzw. „podatku Belki”).
Sprawdzajcie, liczcie, nie ufajcie na słowo – inwestowanie nie jest prostą sprawą, ale naprawdę większość obietnic składanych przez doradców inwestycyjnych można zweryfikować korzystając z zasad matematyki. Już teraz wiecie, że 500% w 10 lat to nie to samo, co 50% rocznie i tak jest – zapewniam – zawsze.
Co sądzicie o tym zagadnieniu? Znaliście wzór na obliczanie średniorocznego oprocentowania inwestycji? Liczyliście kiedyś, czy deklarowany przez doradcę zysk procentowy ma pokrycie w rzeczywistości? Zapraszam do komentowania.
Znajdź najlepsze oprocentowanie:
Bartek
Problem w tym, że w szkole tego uczą, ale nie mówią, że to właśnie „to”. W szkole na matematyce uczą tego pod pojęciem ciąg geometryczny, ale jest to strasznie nudne… Właściwie wszystkiego uczą, co jest potrzebne – zwłaszcza na matematyce – nawet wzory skróconego mnożenia. Pozdrawiam ;-)
Alicja
Ten wpis podsumowałabym jednym zdaniem, Twoim zdaniem ze wstępu >>do polskich szkół powinien zostać wprowadzony przedmiot, który nazywałby się roboczo „Ekonomia domowa”<<.
BJK
Odwrócony procent składany ;)
A tak naprawdę to stwierdzenie „50% średniorocznie” jest uproszczone i wychodzi na to, że nie ma reinwestycji zysków. Wtedy zarobienie co roku 500zł z zainwestowanego 1000zł da nam na koniec 5000zł plus 1000zł kapitału. Więc podstawowe pytanie brzmi: czy zysk jest reinwestowany? Jeśli nie – to stwierdzenie 50% średniorocznie jest bliższe prawdy niż 20%.
I jeszcze trzecia strona medalu (bo przecież nie może być tak łatwo) – w żadnej inwestycji nie da się przewidzieć stopy zwrotu w długim terminie. Co oznacza, że w pierwszym roku możemy zarobić 10%, a w drugim 100% – więc średniorocznie wyjdzie nam 50% – przy braku reinwestycji, bo z reinwestycją wyjdzie nam zysku 120%…
PS. W pełni się zgadzam, że należałoby do szkół wprowadzić nowy przedmiot pomagający w codziennej ekonomii: rozliczanie PIT, oprocentowanie lokat i kredytów sposób działania produktów finansowych etc.
PS. Dzięki za kontakt na moim blogu :)
marcin
Czy dobrze rozumiem ten wzór?
(1+ 500%)^(1/10)-1 = (600)^0.1-1= 1.89-1 = 0.89