Zbieranie puszek i innego złomu – brudna robota, ale złoty interes?

Fot. by sparks / pixabay

Tego na moim blogu jeszcze nie było i mam ogromną nadzieję, że ten temat spotka się z Waszym zainteresowaniem. Nie mam absolutnie zamiaru zachęcać Was do zmiany profesji, ale zwrócenia uwagi na to, że pieniądze – czasami – dosłownie leżą na ulicy i praktycznie każdy z nas może po nie sięgnąć. Zbieranie puszek i innego złomu naprawdę się opłaca, szczególnie jeśli będziemy systematyczni. Na koniec podzielę się też z Wami moim osobistym doświadczeniem. Zapraszam.

Ile kosztuje złom?

Na początek kilka bardzo interesujących danych, o których być może nie słyszeliście. Rocznie na całym świecie zużywanych jest blisko 250 miliardów puszek, w ponad 70% aluminiowych. Statystyczny Polak każdego roku kupuje ponad 70 różnych produktów puszkowanych – daleko nam do Amerykanów czy Brytyjczyków, ale widać, jak popularne jest to w naszym kraju opakowanie. Pytanie, co robimy z nim już po konsumpcji? Oczywiście w zdecydowanej większości wyrzucamy do kosza na odpady metalowe.

Nie ma w tym rzecz jasna nic złego, jednak warto się zastanowić, czy nie lepszym pomysłem byłoby gromadzenie tych puszek w jednym miejscu (np. w piwnicy, garażu czy na strychu), a później sprzedanie ich na złomie? Wiem, wydaje Wam się, że to gra nie warta świeczki. Też tak myślałem. Dopóki nie zainteresowałem się tematem. Odwiedziłem działający w moim mieście skup złomu i sprawdziłem, jak prezentują się ceny przeróżnych materiałów. Oto tabelka z kilkoma pozycjami – stan na październik 2015 roku, ceny za kilogram:

MateriałMiedźMosiądzAluminiumZłom stalowy
Cena w skupie złomu13 – 17.5 zł w zależności od rodzaju3 – 14.50 zł w zależności od rodzaju0.20 – 8 zł w zależności od rodzaju0.25 – 3.50 zł w zależności od grubości

Zbieranie puszek się opłaca, ale zysk jest odłożony w dłuuugim czasie

Interesujące mnie szczególnie puszki aluminiowe zostały na wspomnianym złomie wycenione na 3,50 zł za kilogram. Ile trzeba ich uzbierać, aby osiągnąć tę sumę? Jak powiedział mi pracownik skupu, kilogram puszek to około 55-57 sztuk opakowań półlitrowych, np. po piwie. Czeka nas zatem sporo tego zbierania, no chyba, że ktoś pije napoje puszkowane w ilościach hurtowych.

Dlatego właśnie zbieranie puszek opłaca się przede wszystkim tym, którzy trudnią się tym „zawodowo”. Zbieracze złomu potrafią dojść do perfekcji i rewelacyjnych wyników. Na wspomnianym skupie złomu dowiedziałem się, że niektórzy zbieracze dostarczają nawet 10 kilogramów puszek dziennie! Nie wiem, jak to robią, ale bez wątpienia mogą z tego wyżyć.

Złomowe perełki

Skupy złomu osobno wyceniają także miedź w izolacji, czyli po prostu kable i przewody, gwarantując bardzo wysokie ceny. Tajemnicą poliszynela jest, że takie kable najczęściej pochodzą po prostu z kradzieży, ale złodzieje wiedząc, że mogą na nich zarobić majątek, podejmują ryzyko. Stąd w Polsce każdego roku słyszymy o tragediach, do jakich dochodzi podczas prób kradzieży przewodów wysokiego napięcia np. zakopanych w lasach.

Na czym zarobić można najwięcej? Oto „złomowi” rekordziści:

  • Wolfram – 50 złotych za kilogram;
  • Cyna – nawet 45 złotych za kilogram;
  • 99% nikiel – 25 złotych za kilogram;
  • Brąz mieszany – od 14,50 za kilogram;

Co z makulaturą?

Zbieranie makulatury było bardzo popularne w czasach mojego dzieciństwa, tym bardziej się zdziwiłem, gdy zadzwoniłem do pobliskiego skupu z pytaniem o aktualne ceny. Akurat miałem możliwość zawiezienia do skupu około 20 kilogramów gazet, które zbierałem przez kilka lat i chciałem się ich pozbyć. Pracownik skupu powiedział wprost, że nie zwróci mi się nawet koszt dojazdu.

Ranking najlepszych: Marzec 2024

Najlepsze lokaty, konta i oferty - marzec 2024

Obecnie skupy makulatury płacą około 10 groszy za kilogram makulatury mieszanej i 25 groszy za gazety. Ceny zmieniają się bardzo często. Nie zmienia to jednak faktu, że indywidualny „zbieracz”, który po prostu robi porządki w swoim domu, nie zbije na tym interesie kokosów.

Tak samo jest z butelkami PET. Za bezbarwne płaci się około 30 groszy za kilogram, nieco droższa jest folia. Bez wątpienia może to więc być opłacalne, ale tylko wtedy, gdy zajmujemy się także zbieraniem puszek spoza swojego gospodarstwa domowego.

A butelki po piwie?

Co do szklanych butelek, np. po piwie, to sprawa jest bardziej złożona. Albo powinniśmy je odwieźć do huty (nie każda przyjmie ją od indywidualnego dostawcy) albo po prostu do sklepu. Te od jakiegoś czasu mają obowiązek przyjąć od nas każdą butelkę bez względu na to, czy mamy paragon. Za jedną butelkę po piwie dostaniemy aż 70 groszy! W tym przypadku bez wątpienia można więc uznać, że gra jest warta świeczki.

Jeśli codziennie pijemy jedno piwo po pracy, a w sobotę i niedzielę pozwalamy sobie na dwa, to w ciągu miesiąca uzbieramy średnio 38 butelek o wartości ponad 26 złotych! Rocznie jest ponad 300 złotych. Oczywiście przytomnie zauważycie, że wielokrotnie więcej przyjdzie nam wydać na samo piwo, nie każdy też konsumuje aż takie ilości tego trunku, ale widać wyraźnie, że jest nad czym myśleć – tu zbieranie butelek naprawdę może się opłacić.

Na koniec obiecałem Wam moje prywatne doświadczenie. Nie zbieram puszek, makulatury ani butelek, bo po prostu nie mam ich gdzie składować, produkuję też małe ilości tych materiałów. Niedawno jednak zostałem poproszony przez znajomego, abym pomógł mu odgruzować (dosłownie) stary warsztat wraz z piwnicą. Było tam mnóstwo złomu, który pojedynczo nie przedstawiał żadnej wartości, ale po odwiezieniu go na skup okazało się, że jest wart ponad 700 złotych (były tam stare silniki, elementy zbrojenia, a nawet pordzewiałe rusztowania). Pieniędzmi podzieliliśmy się na pół. W ten sposób w ciągu 5 godzin pracy zarobiłem około 350 złotych, a przy okazji pomogłem koledze. Na własnej skórze przekonałem się, że śmieci naprawdę mogą być bardzo wartościowe.

Co sądzicie o pomyśle zbierania złomu? Odwiedziliście kiedyś skup i udało się Wam trochę zarobić? Czekam na Wasze komentarze!

Znajdź najlepsze oprocentowanie:


49 komentarzy

      • Rafał

        Od 2014 roku już bodajże miał obowiązywać przepis nakazujący podniesienie kaucji za butelkę do 70 groszy, bo tyle kosztuje jej wyprodukowanie. Jak to jednak zwykle w Polsce bywa – przepis sobie, a życie (postępowanie sklepów) sobie. Pewnie stąd te różnice, bo ja też słyszałem, że mają płacić 70 groszy, dlatego sprawdziłem sobie w internetach. Co więcej nadal praktykowane jest przyjmowanie butelek tylko za okazaniem paragonu, choć sklep ma obowiązek przyjąć każdą butelkę. I jak tu mamy mówić o zachęcaniu do recyklingu? Jak byłem dzieciakiem to całe osiedle czyściliśmy z kolegami z butelek, nawet tych po mleku i oranżadzie, bo sklepy brały wszystko. Na gumę donaldówę i nową oranżadę zawsze było.

        • Podkarpacki92

          W centrum przyjmują po 50 gr za butelkę i zwykle nie pytają się o paragon tylko jest problem że na raz niemożna oddać za dużo czyli kilka butelek max.

          • Oczarowany OŁÓWEK

            A ja dwa dni temu czytalem ze ,,ludzka qupa i mocz to doskonaly nawóz ” plus woda ktora uzywamy do splukania toalety… Juz mysle jak podpiąć do 1000 litrowego ,,mausera,, i po przekiszeniu podlewac trawnik.

        • Patryk

          Złomem zajmuje się od 4 lat .
          Zbieram tak:

          a) aluminium ( puszki )
          b) mosiądz
          c) miedź z silników, wirników itp
          d) stal i żeliwo

          Dostaje też od wujka z serwisu sprzętu AGD silniki od odkurzaczy i pralek i z tąd pozyskuje też ten złom co wymieniłem . Pracuje na ochronie tam też działa serwis ciężarówek też dostaje artelnatoty stare felgi itp . To dostaje za miesiąc zbierania i po tym rozbierania m.in silników od sprzętu AGD i Alternatorów. Mam za to na miesiąc 4,500 zł druga wypłatę mam

  1. Zbieram makulaturę i aluminium (puszki) oraz stal. Składuję wszystko w piwnicy, aż mam tyle, żeby wypełnić cały samochód. Nie nastawiam się na zbieranie, ale jak coś widzę, to korzystam. Często ludzie wynoszą pod śmietniki duże ilości surowców wtórnych. Jak akurat przejeżdżam, to zatrzymuję się i pakuję do samochodu. Nie liczyłem, ile to jest miesięcznie, ale 20 zł za samą makulaturę na pewno jest.

    Te akcje „sprzątania” różnych miejsc to bywają naprawdę okazje. Kiedyś zajmowałem się remontami i przed remontem mieliśmy opróżnić pewne mieszkanie. Część książek poszło do skupu, ale część była na tyle cenna (przedwojenne książki prawnicze), że gościowi w antykwariacie oczy się świeciły. Szkoda, że nie było wtedy jeszcze allegro, ale i tak na tych książkach zarobiłem więcej niż na samym remoncie.

    • And

      Poprzeczytaniu tego w mojej pracy na budowie przez 4lata odkladalem stare baterie kranowe,zlewozmywaki z nierdzewnej stali,a przede wszystkim rurki miedziane i mosiężne .
      efekt taki że kupiłem piecyk gazowy i miedz przetapiam do foremki po kilogramie i mam wlasnie dziś od tamtej pory 980kg miedzi w kostkach , 420kg mosiądzu z kranów itp, 60zlewozmywakow z nierdzewki, worek kobaltu proszku z fabryki co farby robiła za komuny, 66akumulatorow, i to wszystko bez spiny hobbystycznie wrzucam do samochodu po pracy mimo ze dobrze zarabiam to w tych metalach jest juz 20-30tys zl i tak uwazam ze miedź i mosiadz bede topil o i odkladal na emeryturę poza tym extta wygladaja te kostki kilogramowe z miedzi…kazda podpisana markerem z datą. Polecam hobby z którego jest hajsiwo

  2. Kokosów jak piszesz z tego nie będzie, ale warto takim podejściem zarazić nasze dzieci. Często słyszymy od nich, że chciałyby dostać nową zabawkę, pistolet czy inny gadżet. Warto wtedy zaproponować, że cześć pieniędzy muszą zebrać sami np: z makulatury, a my dołożymy im drugie tyle.

    Mój syn np: zużywa spore ilości papieru, bo albo coś rysuje albo wycina. Ostatnio nawet fascynuje się origami i składa z papieru czapki i łódki. Dzięki wprowadzeniu „śmieciowego dofinansowania” będzie dbał o porządek wokół siebie, bo będzie miał z tego pieniądze :-) Ważniejsze od tych paru groszy będzie rosnąca świadomość skąd biorą się śmieci i gdzie ostatecznie lądują. To dobra lekcja edukacji.

    • To się biedne dzieci nazbierają, chyba, że na bilet do kina chcesz dołożyć :P Kilka lat temu likwidowaliśmy księgozbiór w rodzinie (takich książek, których nikt już nie chciał, ani antykwariaty, ani biblioteki… no nikt :() zawieźliśmy do skupu ponad TONĘ makulatury i dostaliśmy za to około 30 zł :) Nanosiliśmy się sporo, ale już nawet nie chodziło o same pieniądze, tylko po prostu o utylizację bo nawet nie było gdzie tego wyrzucić (taka góra książek).

      • Zgadzam się, że to niewielkie pieniądze. Dla nastolatka, który ma wiele możliwości dorobienia, taki zastrzyk pieniędzy nie będzie żadną pokusą. Dla 6-8 latka, którego potrzeby konsumpcyjne dopiero się rozpędzają, to już inna bajka :-)

        • Olek

          Pewnie zadziałała tu stara metoda „Wyceny przez pana józka”. Pan Józek ze skupu co prawda dobrze wiedział, że 30 gr x 1000 kg wychodzi 300 zł, ale nie chciał im aż tyle płacić, więc powiedział im „Ludzie, ja wam za te książki najwyżej 30 zł mogę dać. i tak nigdzie nikt wam nie da więcej”.
          A że im się nie chciało z tymi książkami już jeździć do innych skupów, to wzięli 30 zł i po sprawie.

  3. Natalia

    Przy remontach wart o się przyjrzeć uważniej. Słyszałam jak ktoś w pracy chwalił się że wymieniał kaloryfery żeliwne na nowe. I że ze na skupie za te stare odzyskał tyle co wyniosło 50% ceny zakupu nowych. Ponoć za wannę przy remoncie łazienki dostał 200 zł. Tak że jeśli panujecie remontować, nie wyrzucajcie :)

  4. Rzeczywiście, kaloryfery to łakomy kąsek. Za każdym razem, jak jestem w skupie złomu, to podjeżdża ktoś z jakiejś firmy z dostawczym wyładowanym rurami i kaloryferami. Taki tradycyjny kaloryfer jest strasznie ciężki. Kiedyś próbowałem i nie byłem w stanie podnieść takiego z 7 żeberkami. A o wannach też słyszałem. Nadal mam starą żeliwną. Na pewno ją sprzedam, jak będę wymieniał na nową.

  5. Moim zdaniem świetny sposób na dorobienie kilku groszy w szczególności dla młodych osób, które jeszcze się uczą i nie mogą sobie pozwolić na podjęcie innej pracy :)

  6. Złom to złoty interes a panowie chodzący codziennie rano z wózkiem po osiedlach to zdecydowanie ludzie, którzy mają jakieś pojęcie o zarabianiu :)

  7. Grzesiek

    Niecały rok temu chciałem się pozbyć łóżka rehabilitacyjnego, które było wykonane z wysokogatunkowej stali, chromowane z siłownikami hydraulicznymi. Solidne, w pełni sprawne i ciężkie (ok 80 – 100 kg.) Pamiętajac ile wysiłku kosztowało wniesienie go na 8 pietro, bo nie mieściło się do żadnej windy, chciałem je oddać ZA DARMO do jakiegoś hospicjum czy ośrodka opiekuńczego jedynie w zamian za wyniesienie. I nie znalazłem. Wszyscy pytali czy łóżko jest „na pilota” ! Stwierdziwszy, że niektórym to w d… się poprzewracało, zaprosiłem dwóch złomiarzy, Łóżko zostało rozkręcone na części, których już nie da się złożyć i zostało zapewne „zamienione” na dwie flaszki wódki (choć wolę myśleć że na chleb). Ubolewam tylko, że zamiast utylizacji nikt nie chciał skorzystać z funkcjonalności i jeszcze długo go użytkować.

  8. gg

    Pozwolę sobie na kilka słów wyjaśnienia na temat cen butelek zwrotnych. Normalna kaucja wynosi 35 gr, zaś w butelkomatach, np. w Kauflandzie płacą 30 gr/szt. Wyższe kaucje dotyczą m.in. piw Zacne (50 gr), a z browarów Ciechan (aż 60 gr). Ja podczas joggingu znajduję za każdym razem ok. 20 puszek aluminiowych, które zabieram do plecaczka, co daje mi w sumie ok. 400-500 zł na rok.

  9. Jaszczur

    Od jakiegoś czasu w niektórych sklepach Carrefour znajdują się Puszkomaty do zbierania puszek aluminiowych. Za każdą puszkę płacą 5 groszy.

  10. Tedi

    Te twoje dane wyssane z palca to totalne glupoty! Sam przez 20 lat zbieralem tz” zawodowo surowce wturne wszelkiej masci, jezdzilem godzinami rowerem po 10tkach smietnikow, dzikich wysypiskach itp! Zadko zdazalo sie znalesc 2-3 kg puszek, troszke miedzi, mosiadzu czy aluminium! Przewaznie to zarobek dzienny po pare godzin zbierania to 3-5zl! Sporadycznie troche wiecej.Bywalo nieraz ze wracalem praktycznie z pustym plecakiem! 10-15 lat temu szlo jeszcze jskos zarobic, bo konkurencja bula mala, ale dzis jeden odchodzi od smietnika a minute puzniej podchodzi drugi i tak praktycznie przez cala dobe, jedni chodza za dnia inni nocami ! Reasumujac jesli ktos mysli ze to kokosy, niech sprubuje sam! A iciekawostka 10 lat temu za kilogram aluminium u mnie mozna bylo dostac nawet 6,80gr a teraz 3,60gr, za kg miedzi 21,50gr teraz 15zl !!!

  11. Ceny się zmieniają fakt za aluminium czy miedź są dosyć niskie od tych które panowały kilka lat temu. Konkurencja za to wydaje się być wyższa w punktach odbioru złomu ciągle ich przybywa.

  12. witalis

    Dla stałych klientów sklepu, Panie nie wymagają paragonu.
    Przyjmują butelki pomijając głupie wewnętrzne przepisy.
    Czasem zwycięża zdrowy rozsądek.

  13. gosc

    ja za sprzedaż puszek mialam na przybory szkolne do szkoly !!!!
    nie wiedzialam ze to sie tak oplaca !!!!
    puszki dla mnie zbieram ja oraz zbieraja mi znajomi i rodzinka !!!!

  14. Łukasz

    Opowiem Wam moją krótką historię. Moi rodzice (mama pracuje w urzędzie i zajmuje sie odpadami, a tato pracuje w PUM’ie jako brygadzista) mają niecodzienne przyzwyczajenia – są EKO. Eko ludzie – pomagają przyrodzie – tak twierdzą – poprzez segregacje wszelkiej maści odpadów….. Segregujemy ( tak, też zostałem w to właczony) makulature – gazety osobno, kartony itd osobno; plastikowe nakretki, plastikowe nakretki, butelki szklane, złom (stalowy i mieszany), puszki aluminiowe, folie, kable, sprzęt elektroniczny.

    Ilość i rodzaj oszałamia, jadnakże w kilka lat urosło to do dużych ilości. W zeszłym tygodniu pożyczyliśmy od sąsiada busa i na dwa razy wszystko zawieźliśmy na Recykling. Byłem w szoku jak tato pokazał ile za to wszystko dostał… a teraz szczegóły z faktury:

    120,5 kg + 210 kg makulatury = 60 PLN
    58,7 kg złom stalowy/wsad = 40,8 PLN
    52,3 kg puszki aluminium = 187,6 PLN
    19,6 kg złom aluminium = 87,4 PLn
    14,1 kg złom miedzi = 247,8 PLN
    4,8 kg kable miedziowe = 54,2 PLN
    8,2 kg kable aluminium = 20,4 PLN
    16,3 kg nakrętki plastikowe = 13,2 PLN
    18,2 kg folia bezbarwna = 8,4 PLN
    36 kg butelki pet = 7,4 PLN
    72,4 kg szkło bez barwne = 3,4 PLN
    4,8 kg elektronika = 86,4 PLN

    + oszczędności z tytułu segregacji odpadów. Reasumując, z 4 lat segregacji odpadów średniorocznie można zaoszczędzić ok. 120PLN + to co zaoszczędzimy na wywożeniu odpadów. Czy się to opłaca i jakie korzyści przynosimy środowisku, sami odpowiedzcie ;)
    pozdrawiam

    • Slaw

      Jeżeli przeliczysz ile czasu i energii zużyłeś na transport 424kg różnych materiałów do skupu, później na ich rozładunek, dodasz koszty paliwa, koszty wcześniejszego umycia puszek, butelek, zakrętek itp., żeby ci to nie śmierdziało przez 4 lata, dodasz koszty składowania, bo trzeba wszystko osobno dodawać w różne miejsca szkło barwne, kable, złom, elektronike, folie, to nie wiem czy to się aż tak opłaca. Wiadomo, że dla środowiska to super ale czy jest to opłacalne dla przeciętnego człowieka?
      Trzeba chyba mieć dom z jakąś dużą piwnicą, którą trzeba przeznaczyć na pół tony śmieci, które będą w niej leżały przez kilka lat. Gdybym zbudował sobie dom z piwnicą, to na pewno nie po to, żeby przez większość mojego życia leżały tam śmieci :)

  15. taka jedna

    ja w zeszłym roku miałam na przybory szkolne do szkoły !!! ( ponieważ się uczę ) na zeszyty, ołówki itp.
    a w tym roku nadal zbieram puszki i chyba już nie przestanę … :)
    kasa leży na ulicy mówi się i to jest prawda ! wystarczy tylko podnieść ! :)
    a oprócz puszek zbieram już 15 lat zakrętki plastikowe dla dzieci np. na rehabilitację czy na wózki inwalidzkie
    oprócz tego zbieram jeszcze makulaturę tj. ulotki , gazety ale to akurat wrzucam do specjalnych pojemników

  16. Piotr1984

    Zastanawiam sie czh nie ogłosić się usługami wlasnie jakies sprzatanie piwnic.albo zagraconych podwórek. Ostagnio kokega tez wlasnie poprosil mnie o pomoc. Wywalał jakies stare rury, kable, 2 pralki, starą kuchenkę i jakis drobniejszy złom. Zabrałem to od niego. Poświęciłem kilka popołudni na rozebranìe tego
    , żeby odzyskać miedz i mosiądz. Za same kolorowe metale dostałem 640 zł plus ponad 300 za reszte złomu. Zarobiłem 1000.zł minus 2 kursy z przyczepką do kolegi. Jakies 970 zł czystego.zysku

    • Michał

      Tylko, że zakładając firmę wiecznie u kolegów tych piwnic sprzątał nie będziesz. W ogóle zastanawiam się na jakiej zasadzie przyjmujesz, że w każdej (lub większości) piwnicy będzie akurat jakiś złom czy inne surowce wtórne do skupu…. Możesz trafić piwnicę pełną śmieci, które wynieść możesz jedynie na śmietnik.

  17. Alicja

    Ja także cały czas zbieram puszki, to na prawdę nic złego, zawsze kilka złotych można zarobić. Kiedy jeszcze studiowałam ze sprzedaży puszek miałam na przybory szkolne takie jak : zeszyty, ołówki, zszywki, mazaki, spinacze, klamerki do dokumentów itp. Nie ma się czego wstydzić na prawdę. Pozdrawiam

  18. Alicja

    Ja także cały czas zbieram puszki, to na prawdę nic złego, zawsze kilka złotych można zarobić.
    Kiedy jeszcze studiowałam ze sprzedaży puszek miałam na przybory szkolne takie jak : zeszyty, ołówki, długopisy, koszulki do dokumentów, na papier ksero, zszywki, mazaki, spinacze, klamerki do dokumentów itp. Zwróciły mi się wszystkie koszty ,a puszki nadal zbieram :)
    Tym samym dbam o środowisko i zarabiam pieniądze :) można na prawdę zarobić parę groszy, tylko trzeba chcieć.
    Nie ma się czego wstydzić na prawdę. Pozdrawiam

  19. xam

    co sadze?
    otoz to, ze Polacy nie sa jeszcze gotowi na takie dzialania – niestety..
    a czemu tak mysle? a bo nawet jak w sklepie jak buszuje w przecenach (typu koszyki z -50% i lepiej w marketach tylko spr. daty waznosci czy nie do wczoraj co sie jakos szczeeg. czesto dzieje w sklepach na „b” jakos ostatnio?) wowczas widze, ze niektrzy by tez chcieli ale sie miotaja. Cos a’la wejscie do lumpexow (w tym przypadku wole najtnasze ubrania ale nowe akurat niz po kims ale to ja).
    do czego zmierzam kochani: ludziom jest czesto gesto WSTYD, jak maja przyjsc z pustymi butelkami, szczeg. z wieksza iloscia na przykład w sitakach lub z krata..

    panie Autor: 70gr za butelke bezzwortna tez? czasem znajlezc takie info na flaszce to jest ekwilibrystyka;) niegdyns bylo 35gr potem chyba 50
    ale z huta bezposrednio to nie widzialem, sztos!

  20. taka jedna

    Kasa leży na ulicy mówi się i to jest prawda ! wystarczy tylko podnieść ! :)
    Oprócz puszek zbieram już 16 lat zakrętki plastikowe dla dzieci np. na rehabilitację czy na wózki inwalidzkie. Kiedy jeszcze studiowałam za sprzedaż puszek miałam na przybory szkolne takie jak: zeszyty, ołówki, długopisy, spinacze, klamerki na dokumenty, zszywki, mazaki, na papier ksero, na koszulki na dokumenty itp.
    Oprócz tego zbieram jeszcze makulaturę tj. ulotki , gazety, ale to akurat wrzucam do specjalnych pojemników.

  21. Pan Janek

    Jak się czyta te wszystkie komentarze, to aż się łezka w oku kręci w tęsknocie za PRL-em…
    butelki, złom, makulatura… wszystko i w każdych ilościach po atrakcyjnych cenach. Butelki można było oddać w każdym sklepie, bez wyjątku, ot musiały być czyste, a te po wódce odcięta „obrączkę”, ale ona akurat była z aluminium to i tak się odcinało…

  22. Dzik

    Zainspirował mnie ten artykuł i zacząłem też zbierać puszki. Butelek nie zbieram bo teraz praktycznie wszystkie są bezzwrotne :/. Po miesiącu zbierania oddałem na złom około 20 kg aluminium kolorowego. Puszki zbierałem głównie jeżdżąc rowerem. Jeździłem w niedzielę rano tam gdzie młodzież imprezowała. Jestem pod wrażeniem bo dorobiłem sobie w ten sposób 66 złotych. Niby nie wiele ale zawsze coś.

  23. E-kolog

    Za śmieci na działce rocznie płaciłem 100 zł ale do czasu gdy opłatę podniesiono do 1200 zł. Ale nie płacę nawet 100 zł bo złożyłem podanie, że nie przebywam na działce i nie śmiecę. Za te 1200 zł wyjeżdżam nad morze na 30 dni po 40 zł za dobę i śmieci segreguję i wrzucam papier, tworzywa do pojemników do segregacji na deptaku, są takie specjalne. Jest tego pół torby wciągu 2 tygodni lub mniej. A puszki i butelki oddaję na złom i do hurtowni. Staram się jak najmniej kupować śmieci w sklepach tzn opakowań, których nikt nie odkupi. Ostatnio odzyskałem w ten sposób 20 zł plus to co posprzątałem. A dodatkowo w domu miałem ekstra małe zużycie wody i za śmieci zapłaciliśmy tylko 10 zł no bo nie śmieciłem w domu tylko na wyjeździe. Zresztą do moich obowiązków należy segregacja i wynoszenie odpadów i tylko ja to robię, dlatego wiem ile tego jest. Nie wyrzucam nawet złomu żelaza tylko odkładam na działce aż się nazbiera i wywożę do punktu skupu. Dlaczego mam płacić za szkło i metale w opłacie śmieciowej jeśli to moją korzyść. Za zarobione kupuję lody. Im mniej śmieci by się miało to i opłaty byłyby mniejsze a nie tak że 100 do 1200 zł w jednym roku i to odpisano mi, że nie pokrywało kosztów utylizacji śmieci. Polski system utylizacji miejskiej jest horrendalnie drogi. Dlatego moje tzw śmieci sam sprzedaję by zarobić na opłaty śmieciowe. Odpady organiczne od lat kompostuję i gleba stała się dzięki temu żyzna i koszt mam zerowy tj to jest koszt mojej robocizny. Wolę stanowczo zjeść lody.

  24. Spaślak

    Patrząc na czas jaki potrzeba wydaje mi się, że to robota dla ludzi na zasiłku z MOPSU. Wyżyć z tego nie wyżyjesz ale na piwo uzbierasz. Do tego konkurencja pewnie nie śpi. W Les Miserables jest taka scena gdzie kobieta która do tej pory pracowała wylądowała „pod mostem” gdzie nie obowiązywały żadne reguły – sieczka.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Obowiązuje regulamin komentarzy. Wymagane pola są oznaczone *