7 sposobów na obniżenie rachunków za prąd! Stać Cię na ich bagatelizowanie?

Fot. josstyk - pixbay.com

Nie ma zmiłuj. Ostatnio do moich uszu dotarła informacja o szykowanej podwyżce cen prądu. Wszyscy najwięksi dostawcy złożyli w Urzędzie Regulacji Energetyki wniosek o zatwierdzenie wyższych cen, więc od stycznia trzeba będzie sięgnąć głębiej do portfela, albo zacząć oszczędzać. Mam dla Was 7 sposobów na oszczędzanie prądu, dzięki którym Wasze rachunki na pewno od razu będą zdecydowanie niższe. Pora na szczegóły.

Jak oszczędzać prąd? Zmień nawyki!

Na pewno pamiętacie mój artykuł na temat rachunków za prąd, które zawierają mnóstwo niezrozumiałych pozycji podnoszących końcową kwotę. Ponieważ jednak bez prądu we współczesnym świecie nie można funkcjonować, jesteśmy skazani na spełnianie maksymy „płacz i płać” lub szukanie alternatyw. Może kiedyś na łamach ZaradnyFinansowo.pl zagości artykuł o budowie przydomowej elektrowni wiatrowej, kto wie? Póki co jednak skupmy się na oszczędnościach, które możemy wprowadzić w życie od zaraz.
Oto 7 sposobów na skuteczne obniżenie rachunków za prąd. Skąd je wziąłem? Z życia! Mojego, Twojego, każdego z nas:

  1. Systematycznie wymieniaj sprzęty na bardziej energooszczędne – to oczywistość. Stare pralki, telewizory i lodówki dosłownie pochłaniają kilowaty, dlatego przy każdej okazji (awaria, dodatkowa gotówka) warto pomyśleć o kupnie nowoczesnego sprzętu. Na jakie oszczędności można wtedy liczyć? Odsyłam do mojej analizy w tym artykule.
  2. Wyłączaj sprzęty na noc, również z trybu czuwania – jedna, maleńka lampka, sygnalizująca gotowość telewizora do pracy, potrafi w ciągu godziny zużyć 2 waty prądu. To niewiele, ale jeśli pomnożymy to przez 1000, 10000 godzin? No właśnie. Słynne „stand by” jest wrogiem oszczędności i trzeba zacząć walkę z własnymi przyzwyczajeniami. Oczywiście sporym utrudnieniem byłaby codzienna przebieżka od telewizora do wieży grającej czy konsoli do gier. Dlatego zachęcam, aby te najczęściej używane sprzęty podłączyć do jednej listwy przepięciowej i za pomocą jej włącznika odcinać prąd. Pamiętajcie tylko o kupnie markowej listwy, która ma faktyczne zabezpieczenie przed przepięciami i gwarancję producenta.
  3. Rozsądnie gotuj wodę w czajniku elektrycznym – czajnik o mocy ponad 2000W jest prawdziwym pożeraczem energii. Dlatego musimy nauczyć się z niego mądrze korzystać. Sprawdźcie, jaką pojemność mają najczęściej używane przez Was kubki i szklanki. Stawiam, że w okolicach 200 ml. Po co w takim razie, chcąc wypić jedną herbatę lub kawę, wlewacie do czajnika pół litra wody?
  4. Korzystaj z żarówek energooszczędnych – na szczęście są coraz tańsze i bardziej dostępne. Systematyczna wymiana źródeł światła w domu na żarówki ledowe przynosi rewelacyjne efekty. Niestety, wcześniej trzeba sporo zainwestować. Generalnie jednak korzystanie ze świetlówek i lamp ledowych bardzo pozytywnie wpływa na wysokość rachunków za energię. Warto też pomyśleć o zmniejszeniu mocy żarówek – naprawdę potrzebujecie lampy sufitowej o mocy w sumie 400W?
  5. Walcz z przyzwyczajeniami! – ta reguła odnosi się szczególnie do sprzętów kuchennych. Przyznajcie się, ile razy w ciągu pieczenia ciasta czy jakiejś zapiekanki otwieracie piekarnik elektryczny i sprawdzacie, czy „już jest gotowe”? No właśnie. A od czego są zegary, ustawienia automatyczne i inne super gadżety, które znajdziemy w nowoczesnych piekarnikach? Ten punkt rozwinę również o np. telewizor. Zbyt często jest on naszym towarzyszem i pozostaje włączony nawet wtedy, gdy robimy coś zupełnie innego. Telewizory są bardzo energochłonne, dlatego warto ograniczać korzystanie z nich na rzecz ruchu na świeżym powietrzu. Będzie taniej i zdrowiej.
  6. Masz płytę ceramiczną? Pomyśl o indukcyjnej – całkiem niedawno przygotowałem dla Was analizę opłacalności indukcji. Wyszło na moje – taki sposób gotowania jest bardzo opłacalny, szczególnie w porównaniu z płytą ceramiczną.
  7. Pomyśl o zmianie taryfy na „nocną i weekendową” – tryb naszego życia bardzo się zmienił, a z tego wynikają coraz wyższe rachunki za prąd. Nawet w tygodniu kładziemy się spać o 23-24, korzystając do końca z telewizji, piekarnika, mikrofalówki etc. Jeśli prowadzicie taki tryb życia, pomyślcie o zmianie taryfy prądowej na nocną. Zwykle zakład energetyczny dostarcza wtedy prąd tańszy o blisko połowę. Taryfa nocna – w zależności od regionu kraju – obowiązuje od 13 do 15 i od 22-23 do 6 rano. Do tego dochodzą całe weekendy. Jeśli więc np. prasujecie tylko w weekend, podobnie z praniem i gotowaniem – zdecydowanie warto pomyśleć o nocnej taryfie. Sprawdzi się ona także na co dzień – wystarczy zmiana przyzwyczajeń i korzystanie z wbudowanych w urządzenia zegarów. Nie ma przecież problemu z ustawieniem opóźnionego startu zmywarki, która mogłaby umyć naczynia w nocy, podczas naszego snu. Identycznie jest z pralką (znam i takich, którzy potrafią ustawić automatyczne gotowanie zupy w nocy).

Pewnie o większości tych zasad słyszeliście, być może do części z nich się stosujecie. Oczywiście sposobów na oszczędzanie prądu jest zdecydowanie więcej, ale wprowadzenie w życie już tych przytoczonych przez mnie rozwiązań, gwarantuje Wam istotne obniżenie rachunków za energię. A o to przecież chodzi, prawda?

Co sądzicie o tych 7 zasadach oszczędzania prądu? Przekonują Was moje argumenty? A może sami stosujecie jeszcze inne sposoby przynoszące efekt? Czekam na Wasze komentarze!

Ranking najlepszych: Marzec 2024

Najlepsze lokaty, konta i oferty - marzec 2024

Znajdź najlepsze oprocentowanie:


20 komentarzy

  1. keros

    Co do płyt indukcyjnych – szczegół techniczny. Kupno ma sens o ile płyta ma technologię flexipower. Raz, że wtedy możesz realnie zarządzać poborem prądu, a dwa, że Ci korków nagle nie wysadzi.

    • Votan

      Witam… Czegoś nie rozumiecie…. Nas zmusza się do oszczędzania…. ale oszczędności pozostają u producenta i dystrybutora…. przykład…. Opomiarowano wodę… założono liczniki….. zużycie wody spadło w gospodarstwach domowych o 78%!!!!!!! Tak… tak…. co za tym idzie? Oszczędność? ależ skąd!!! Wodociągi dostarczają nam mniejszą ilość wody za dużo wyższą cenę!!!!! O cenie kanalizacji nie wspomnę…. Energia elektryczna…. zużycie leci w dół, cena mocno w górę…. bo ten co dostarcza musi mieć stałe wpływy+ zysk …. Co by się działo jakby ludzie przez miesiąc przestali korzystać np. z wody … gazu…. prądu… wtedy wyschło by źródło finansów…. dlatego wiele firm, wymyśliło opłaty stałe…. czy abonamenty…. masz płacić czy korzystasz czy nie!!!!! Dostawca internetu , telewizji kablowej, czy satelitarnej, ma głęboko w d……ie czy ty korzystasz…. ważne byś płacił…. comiesięczny abonament, ewentualnie możesz sobie reklamy pooglądać, bo to też czysty zysk, za który zapłacisz….. ty…. i reklamodawca…. Wszelkie oszczędzanie, ma na celu napchanie kabzy coraz większej, temu co sprzedaje…. a ty masz płacić…. bo lepsza inflacja niż deflacja…. ot i cała prawda….. reszta to zmyła…. jakieś tam ocieplenia, smogi i inne duperele…. tzw. kit dla naiwnych….

  2. Paweł

    Jestem zawodowym kolarzem, niedługo wyprowadzam się na swoje i szukając oszczędności trafiłem na ten blog. Niestety koszta rowerów i treningów a przy tym pracy tylko na 1/4 etatu wymaga oszczędzania jak tylko można…

    Chciałbym coś dodać do punktu 3. Lubisz takie obliczenia więc myślę że Ci się spodoba.

    Kupiłem ostatnio dwa różne czajniki. Jeden do nowego mieszkania, drugi do pracy. Dwa całkiem różne, o czym dalej. Dziś zrobiłem test. Polegał on na podłączeniu do elektronicznego licznika i zobaczenie w jakim czasie zagotuję 1 litr wody.

    Opis czajników:
    A: pojemność 1,8litra, moc 1850-2200w (producenta), plastikowy, zwykła grzałka na wierzchu, koszt czajnika 25zł
    B: pojemność 1 litr, moc 1370-1630w (producenta), stal nierdzewna, grzałka ukryta (płaska) koszt czajnika 80zł

    I wynik testu, zagotowania 1 litra wody.
    A: czas 3,27 minuty, zużycie 0,098kw, minimalna moc pobierana podczas gotowania 1736w, maksymalna moc pobierana podczas gotowania 2040w
    B: czas 4,29 minuty, zużycie 0,095kw, minimalna moc pobierana podczas gotowania 1411w, maksymalna moc pobierana podczas gotowania 1520w

  3. Tomasz

    Wszyscy powinni wiedzieć z fizyki, że moc czajnika elektrycznego ma tylko wpływ na czas gotowania w nim wody, a nie na zużytą energię (pomijając straty ciepła w trakcie bardzo długiego gotowania). Zawsze musimy użyć tyle samo energii do zagotowania tej samej ilości wody.
    Co do żarówek nie polecam tzw. energooszczędnych CFL, gdyż zawierają trującę gazy (rtęć). Są one szczególnie niebezpieczne, gdy rozbije się w trakcie świecenia np. dziecko przewróci lampę. Unia Europejska wprowadzając ograniczenia dla sprzedaży standardowych żarówek i promując tym samym CFLs zapomniała (wpływ dużych koncernów na Unię), że wycofali na siłę np. termometry rtęciowe, a w zamian dali rtęć w żarówkach. Niestety do tej pory nie ma w Unii wyznaczonego miejsca do składowania (utylizacji) niebezpiecznych żarówek. Każda żarówka CFL może zawierać nawet 5mg rtęci, a takich niedziałających żarówek są już miliony na wysypiskach śmieci. Warto zastanowić się nad najnowszymi LED-ami. Często przy tym samym strumieniu świetlnym są prawie o połowę mniej prądożerne od CFL.
    Pamiętajcie, że nawet niedziałająca (wyłączona) pralka podłączona do sieci pobiera energię. Nie zapomnijmy o routerach niepotrzebnie działających w nocy lub w dzień, gdy jest się poza domem. Warto pamiętać, by prawie wszystkie urządzenia nie używane w danej chwili wyłączyć np. za pomocą listwy. Większość z nich pobiera od 1W do nawet kilkudziesięciu w ciągu godziny. W skali roku to już znaczące koszta. Ponadto w TV czy komputerze (także laptopie) można zmniejszyć podświetlenie matrycy i (lub) ustawić tryby eco. Co do komputera to warto dbać o jego porządek, zarówno mechanicznie np. kurz wewnątrz, jak i oczyszczania systemu. Jeśli mamy laptopa i komputer stacjonarny, i nie potrzebujemy wykorzystywać pełnej mocy obliczeniowej, warto usiąść przy laptopie, który zużywa przynajmniej kilkunastokrotnie mniej energii od PC. Przykładowo mój laptop zużywa około 10-20W na godzinę w zależności od obciążenia podzespołów. Kupując PC warto zwrócić uwagę na zasilacz o dużej sprawności (jest kilka klas). Może to dać oszczędności rzędu kilku procent.

  4. Potwierdzam, że wymiana żarówek na energooszczędne przynosi fenomenalne efekty! Sukcesywnie wymieniłam żarówki w całym mieszkaniu i rachunki za prąd obniżyły się o kilkadziesiąt złotych w stosunku do tego, co było przed wymianą żarówek :)

    • das

      Spokojnie, żarówki działają, ale nie wiem czy wiesz że na wzrok to nie są takie super, nic nie zastąpi zwykłej żarówki. W niektórych stanach USA żarówek energooszczędnych się zakazuje.

  5. Anna

    Oszczędzanie to jedno ale warto też wiedzieć, że firma dostarczająca nam prąd do uczciwych też nie należy. Dla porównania :

    Ja: sprzęt w całym domu nowy klasy A+ i A++, wszystkie żarówki w domu LED, tylko ja tu mieszkam i nie oszukujmy się przez większość dnia mnie nie ma – koszt prądu (po wielu „przeliczeniach” z 290 zł – 160 zł ( płacony według prognoz co dwa miesiące), mieszkanie o powierzchni 37m, jedna osoba.

    Moja koleżanka: sprzęt starszy i nieenergooszczędny, żarówki tradycyjne, przez większość dnia ktoś jest w domu (mieszkają dwie osoby), powierzchnia 36m – koszt prądu według prognoz płacony co 2 miesiące – 90zł!!!!!!

    Dlatego polecam comiesięczne spisywanie liczników. Za każdym razem kiedy przychodzi mi nowe wyliczenie DZWONIĘ! (tak wystarczy zadzwonić i nie trzeba nigdzie chodzić i nikogo zamawiać do liczników) do operatora, podaję stan licznika i proszę o nowe wyliczenie bo to co mi przysłali jest za wysokie. Efekt – od 90 -120zł płacone co dwa miesiące. Jakoś okazuje się, że nie mam żadnej niedopłaty a wręcz nadpłatę. Nie wmawiajcie sobie, że macie duże rodziny to „idzie” tego prądu, spiszcie licznik i poproście o nowe wyliczenia.

    • Przecież to o czym piszesz, to jest prognoza zużycia. Jeżeli prognozy są za wysokie, to zwykle po pół roku przychodzi rozliczenie i wychodzi wtedy nadpłata, czyli zwrot (czy po prostu nie płaci się za część kolejnych rachunków).

      I to nie jest żadne oszustwo, tak się robi, żeby nie spisywać liczników co miesiąc (dodatkowy koszt dla firmy). Oczywiście możesz zmienić taryfę, aby licznik był spisywany co miesiąc lub dwa, ale to będzie ciut więcej kosztować.

      Tak czy siak, na samym końcu zapłacisz za zużytą energię TYLE SAMO, nieważne czy będziesz płacić co miesiąc od realnego zużycia, czy od prognoz.

  6. Kasia

    Pamiętam jak kiedyś na lekcji biologii Pani mówiła o oszczędzaniu prądu (jakieś rodziny brały udział w doświadczeniu). Jednym ze sposobów, który zapamiętałam, jest rozmrażanie produktów. Jeśli chcemy coś rozmrozić, fajnie pomyśleć o tym wcześniej i zamiast rozmrażać w temperaturze pokojowej zostawić produkt w lodówce. Potrwa to dużo dłużej (dlatego trzeba to wcześniej zaplanować), ale produkt będzie „oddawał” swoją temperaturę lodówce, która będzie mogła pracować mniej intensywnie.

  7. D2000

    Mam wrażenie, że w punkcie 6. jest pewna nieścisłość. Piszesz o teście płyty indukcyjnej, a na koniec podsumowujesz „szczególnie w porównaniu z płytą ceramiczną”.
    Natomiast w podlinkowanym artykule nie ma nic nt. porównania indukcji z ceramiką. Testujesz tam tylko gazówkę z indukcją.

  8. Mariano

    Bardzo ciekawa rada z tym czajnikiem. I to inteligentne pytanie: po co wlewać pół litra wody, gdy chcemy wypić jedną herbatę? Ano po to na przykład, żeby się czajnik nie spalił szanowny autorze, bo Twoje oszczędności mogą być wtedy guzik warte… Na czajnikach jest taka magiczna granica podpisana „min” i to jest właśnie 0,5 litra.

  9. Mariano

    Możemy pójść też dalej w oszczędnościach i wyłączyć prąd, ubranie prać na tradycyjnej tarce w balii lub bić nim o kamienie nad rzeką, jak to się robiło kiedyś. Można by też myć się raz na tydzień (np. w sobotę wieczorem), a spać chodzić z kurami – dosłownie do stajni lub obory, bo tam będzie ciepło od bydła i parującego gnoju. TV włączać tylko na wiadomości, a lodówkę otwierać tylko raz, jak już wszyscy będą zdecydowani co z niej wyciągnąć. Gotować w nocy? A może lepiej na rozgrzanej od słońca blasze, pomalowanej na czarno, by lepiej się nagrzewała. Nasuwa mi się tylko jedno pytanie – czy warto? W moim przypadku odpowiedź brzmi: Nie. To oczywiście moje subiektywne odczucie i osobiste zdanie, ale ja po prostu czasem wolę zapłacić tą stówę więcej za odrobinę luksusu i wygody. Nie wyrzucam za to pieniędzy na papierosy (bo nie palę) i właśnie to jest przykładem oszczędności w stosunku do znajomych palaczy.
    Czy właśnie o to chodzi w byciu „zaradnym finansowo” ? Dla mnie zaradność finansowa, to mieć tyle środków, aby nie musieć przejmować się takimi przesadnymi głupotami, jak wyłączanie stand-by w sprzętach elektronicznych.

  10. Thomas

    „Masz płytę ceramiczną? Pomyśl o indukcyjnej – całkiem niedawno przygotowałem dla Was analizę opłacalności indukcji.”
    W tym artykule nie ma nic o porównaniu płyty ceramicznej z indykcyjną :)

  11. Maria

    To całe oszczędzanie to jedno wielkie oszustwo.

    Stałe wymienianie sprzętu na nowy, bardziej energooszczędny na pewno pochłonie wszystkie oszczędności z mniejszego poboru prądu, nie mówiąc o zanieczyszczeniu środowiska toksycznymi elektrośmieciami.

    Energooszczędne odkurzacze nie wciągają niczego większego niż kurz, więc po odkurzeniu mieszkania muszę się jeszcze przelecieć ze szczotką i szufelką i ręcznie zmieść wszystkie większe paprochy.

    Votan wyjaśnił dokładnie, jak nas oszukują. Wielkie firmy (w tym elektrownie) muszą zarabiać na giełdzie dla swoich inwestorów, więc oszczędzanie prądu przez odbiorców to dla nich tak naprawdę gwóźdź do trumny. Całe to oszczędzanie to jedna wielka farsa i wyciąganie pieniędzy z kieszeni naiwnych. Problem tylko w tym, że wszyscy zostaliśmy złapani w tę pułapkę i nie ma z niej wyjścia.

  12. Michał

    Jak chcecie oszczędzić na prądzie to potrzebujecie własne źródło energii elektrycznej a nie nowy energooszczędny sprzęt ( wysoki koszt zakupu ) bo ten wam posłuży moze 7-8 lat a stary ze 20 i da sie naprawić jakby co.

  13. Yet

    Tak naprawdę najbardziej oszczędza się na prądzie, inwestując w instalację solarną. I wtedy można dopiero mówić o oszczędnościach rzędu kilku tys. rocznie na prądzie – to na przykładzie SunRoof, bo podobno zapewniają o tym, że instalacja zwraca się po jakichś 7 latach. Sądzę że to dobre rozwiązanie dla ludzi którzy jednak idą z duchem czasu.

    • Ares

      @Yet czy Sunroof to ten startup? Czytałem o nich parę razy,pojawiają się w wielu miejsach; widać że przebojem wchodzą na rynek, pytanie jak długo się utrzymają. Oczywiście kibicuję, bo prognozy są dobre, a póki co obserwuję z uwagą

  14. Grzegorz

    Pokaż to na nowym liczniku który nalicza przepływ aplikacja a nie faktycznie przepływem i w tym wypadku żarówka zwykła wypada lepiej od ledowej .

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Obowiązuje regulamin komentarzy. Wymagane pola są oznaczone *