Czy warto wydać ponad 2000 złotych na Calgon? Rozprawiam się z mitem!

Fot. by kropekk_pl / pixabay.com

Nic nie jest wieczne, ale mimo to na wszelkie sposoby staramy się przedłużyć „życie” otaczających nas sprzętów. Dbamy o samochód, stosujemy sól do zmywarki, regularnie czyścimy sanitariaty etc. Sporo osób – pewnie wiedzionych reklamami – używa także środków zmiękczających wodę (głównie Calgonu), co ma chronić pralkę przed kosztowną awarią. I tu zadam pytanie: oszczędzacie na naprawie, czy jednak wyrzucacie pieniądze na uspokojenie sumienia? No właśnie – pora przeanalizować, czy stosowanie Calgonu się opłaca? Przygotowałem dla Was subiektywne, ale dość rzeczowe kompendium wiedzy na ten temat. Zapraszam.

Ile kosztuje używanie Calgonu i czy to się opłaca?

Temat przyszedł mi do głowy podczas rozmowy ze znajomym. Miał niedawno nieprzyjemną sytuację – jego 11-letnia pralka odmówiła współpracy. Wezwany na miejsce fachowiec szybko ustalił, że przyczyną awarii jest uszkodzona grzałka. Koszt jej wymiany wraz z samą grzałką wyniósł 80 złotych (centralna Polska). Niewiele. Mimo to kolega postanowił podpytać fachowca, czy tego typu awarii uniknąłby dzięki stosowaniu Calgonu. Fachowiec nie był w ciemię bity i przyznał, że szansa by była, ale gwarancja już nie.

Drugi przykład z życia. Sąsiedzi od 21 lat użytkują tę samą pralkę. Działa bez zarzutu, choć pewnie pierze nieco słabiej, niż współczesne modele. Nigdy nie stosowali Calgonu ani innych ulepszaczy. Rzecz jasna ich przykład nie może być dla nas miarodajny, bo musielibyśmy przez 21 lat użytkować te same pralki w takich samych warunkach, z tym że w jednej z nich dodając Calgon, aby mówić o jakichkolwiek „badaniach”. Mimo wszystko obie sytuacje dały mi do myślenia…

Wspomniany fachowiec wypowiedział ciekawe zdanie: „Gdyby przez 11 lat stosował pan Calgon, wydałby Pan tyle pieniędzy, ile potrzeba na zakup nowej pralki”. Czy to prawda? Sprawdźmy.

Według internetowej porównywarki cen, Calgon w tabletkach można kupić za około 17 złotych (12 tabletek). Jedna tabletka dodawana jest do jednego prania. Biorąc pod uwagę, że średnio w polskim domu pralka uruchamiana jest co drugi dzień (rodziny z dziećmi używają pralki codziennie, a emeryci pewnie raz w tygodniu), potrzebujemy jednego opakowania na miesiąc. Sumarycznie w ciągu roku wydamy zatem na Calgon 204 złote rocznie. Sporo.

Pralka kolegi zepsuła się po 11 latach. Oznacza to, że gdyby używał Calgonu od początku, wydałby na ten środek 2244 złote! Tyle kosztuje pralka bardzo wysokiej klasy z dużym bębnem. I pewnie na sporo proszku jeszcze by zostało. Czyli fachowiec miał rację i w kontekście przypadku kolegi stosowanie Calgonu kompletnie by się nie opłaciło (zapłacił 80 złotych za naprawę).

Oczywiście sytuacja zmienia się diametralnie, jeśli w wyniku awarii pralki zalejemy mieszkanie i sąsiadów z dołu. Wtedy (przy braku ubezpieczenia) koszty będą o wiele wyższe. Ale zaznaczam – wciąż zakładamy, że stosowanie Calgonu uchroniłoby naszą pralkę przed zepsuciem.

Czy Calgon chroni pralkę?

Rozmawiałem ostatnio z dobrym kolegą, który zna się na wodzie i kwestiach związanych z hydrauliką, dlatego oprę się na jego doświadczeniach. Największym wrogiem pralki jest twarda woda. Twarda, czyli taka, której twardość oznaczona w skali stopni niemieckich, przekracza 11 stopni. O wodzie bardzo twardej mówimy, gdy ta wartość jest wyższa, niż 30 stopni. Oczywiście wiele zależy od regionu Polski, w którym korzystacie z wody. Generalnie na południu jest ona zwykle dość miękka, a w centrum i na północy – twarda. Warto to sprawdzić np. testem akwarystycznym, co już da Wam odpowiedź na pytanie, czy w ogóle warto myśleć o środkach zmiękczających.

Ranking najlepszych: Marzec 2024

Najlepsze lokaty, konta i oferty - marzec 2024

Twarda i bardzo twarda woda powoduje wytrącenie się kamienia na różnych urządzeniach, w przypadku pralki jest to głównie grzałka i bęben. Po wielu latach pracy w takich warunkach kamień szczelnie pokrywa elementy i nie pozwala im na normalne funkcjonowanie. Stąd biorą się awarie. Podkreślam – po WIELU latach. Twarda woda w praktyce nie zniszczy niczego w czasie krótszym, niż 3-5 lat. Dlatego najczęściej pralki psują się grubo po przekroczeniu okresu gwarancji.

Jeśli weźmiemy zatem pod uwagę, że koszt Calgonu wynosi około 200 złotych rocznie, to już po 5 latach wydamy na ten środek cenę standardowej pralki. Raczej mało sensowna perspektywa, ale reklama robi swoje… Zauważcie, jak wielu producentów pralek zachęca do stosowania Calgonu. Jaki mają w tym interes? Darmową reklamę (Calgon w swoich spotach umieszcza loga producentów) oraz zapewnienie swoim urządzeniom pracę w możliwie najlepszych warunkach. Faktem jest bowiem, że miękka woda nie niszczy tak grzałki i bębna, jak jej twardy odpowiednik. Ale nikt, podkreślam nikt nie da Wam gwarancji, że te elementy będą wieczne.

Co zamiast Calgonu?

Sposobów na poprawę jakości wody jest sporo. Od razu ostrzegam przed „magicznym myśleniem” – tanio i dobrze się niestety nie da. Dostępne w marketach „filtry zmiękczające”, które montuje się na wejściu wody przed urządzeniem, są typowym placebo. Zawarte w nich niewielki ilości kryształków soli mogą zmiękczyć kilka litrów wody, ale na pewno nie zapewnią trwałego efektu. Jestem tego pewien, bo przeprowadziłem własny test. Zbadałem wodę przed takim „filtrem” – miała 17 stopni niemieckich. Po przepuszczeniu jej przez filtr osiągnęła – uwaga uwaga – 18 stopni! Zacytuję klasyka: „Pic na wodę, fotomontaż”. Zakup takiego urządzenia nie ma żadnego sensu (choć możecie się ze mną pospierać w komentarzach).

Jeśli chcecie naprawdę skutecznie zmiękczyć wodę w swoim domu, musicie sięgnąć po zaawansowane filtry. Tzw. zmiękczacze kompaktowe mają jednak spore rozmiary i w mieszkaniu raczej nikt ich nie zastosuje. Kosztują też niemało – od 1500 złotych wzwyż. Trzeba je regenerować solą w tabletkach. Są po prostu problematyczne w obsłudze, ale za to zapewniają miękką wodę w całym domu. Być może kiedyś poświęcę osobny artykuł analizie opłacalności stosowania zmiękczacza wody w domu.

Ponieważ jest to blog dla osób szukających oszczędności w codziennym życiu i budujących swoją zaradność finansową, polecam inne rozwiązanie. Odkładajcie na osobnym rachunku lub w ramach już istniejącego konta oszczędnościowego kwotę, którą normalnie przeznaczylibyście na zakup Calgonu. Niech to będzie 20 złotych miesięcznie (lub więcej, jeśli możecie sobie na to pozwolić). Odkładajcie tak długo, jak długo Wasza pralka będzie działać bezawaryjnie. Gdy się zepsuje – zadzwońcie po fachowca i sprawdźcie stan konta. Oceńcie, czy zebrana na nim kwota pokryje koszt usługi naprawy. Jeśli tak – świetnie, nie wydacie nic z bieżących środków. Założę się jednak, że coś tam jeszcze zostanie. Wtedy oczywiście kontynuujemy odkładanie. W pewnym momencie dojdziecie do kwoty, która w przypadku awarii starej pralki pozwoli Wam ją bez żalu wyrzucić i kupić sobie nowe urządzenie (najlepiej z dobrą klasą energetyczną).

Co sądzicie o mojej analizie? A może Waszym zdaniem stosowanie Calgonu się opłaca? Macie doświadczenie, porównanie? Zapraszam do komentowania!

Znajdź najlepsze oprocentowanie:


31 komentarzy

  1. Anna

    Nigdy nie używałam Calgonu i nigdy go nie użyję, bo od początku wiedziałam, że to pic na wodę. Polecam za to kupowanie proszków niemieckich, które można nabyć w sklepach z chemią zagraniczną, albo na tzw. ryneczkach. Niby to te same proszki, które są dostępne w naszych sklepach ( np. Ariel, Persil) ale nie dość, że lepiej piorą, że są w mniejszych opakowaniach, bo to koncentraty, to dodatkowo w swoim składzie mają substancje zmiękczające wodę. Swoją droga nie rozumiem naszych producentów, którzy sypią do proszków wypełniacze, bo ponoć polski konsument to lubi.

  2. Ciekawe wyliczenia. Faktycznie wolałbym odkładać na konto. A ciekawe czy calgon wpływa jeszcze na same ciuchy. Czekam na kolejne obalenia mitów, bo sam się zastanawiam, gdzie jest reklama, a gdzie na prawdę porzyteczne rzecz.

  3. Zofia

    Świetna analiza. Niestety ile jest takich „ulepszaczy”, które tylko pozornie chronią nas przed wydawaniem pieniędzy a stanowią duży wydatek nawet jeżeli rozłożony na wiele lat.
    Jeżeli calgon i tak nie uchroni nas przed usterkami ;) a nie mamy gwarancji, że tak będzie. To nie dość, że zapłacimy za nową pralkę to jeszcze przez okres jaki kupowaliśmy ten produkt stracimy za ten artykuł.

  4. ja nigdy nie używałam Calgonitu – uważam, że to tylko chwyt marketingowy. Ale mam za to inny sposób na pralkę – kupujemy pralkę używaną (najlepiej zachodnią bo tam używają zmiękczaczy do wody), koszt takiej pralki to ok 200-300zł a jej bezawaryjna żywotność to ok 3-4 lata. Jak się zepsuje to wyrzucamy i kupujemy znów używaną w takiej cenie. Ja już tak robię od 10 lat, mam już 3 taką pralkę, nigdy nie musiałam żadnej naprawiać i jestem bardzo zadowolona :)

  5. dawid

    Witam
    Ja też zgadzam się, że zakup środków zwiększających to strata pieniędzy. Ja mam pralkę Amica kupioną za 1000 zł 10 lat temu i chodzi rewelacyjnie. Pralka przeżyła 3 lata w akademiku z małymi dziećmi i pieluchami tetrowymi pranie codziennie jak nie częściej – znajomi tez korzystali. Pewne wymiany były ale z większością sobie poradziłem sam (a na temat fachowców tez mam swoje zdanie – jeden stwierdził uszkodzenie programatora – gdzie w autoryzowanym serwisie miły pan naprawił mi go za 5 zł).

  6. Paweł Kalinowski

    Dużo ciekawych informacji które dają do myślenia. Lepiej odkładać kasę na pralkę niż bawić się w zmiękczania wody.

  7. wiolka

    Ja używam calgonu i moim zdanie jest bardzo dobry zwłaszcza jeśli ma się pralkę z górnej półki. A jeśli chodzi o fachowca od pralki to jaki fachowiec „powie używaj calgonu a w tedy nie będę miał pracy.” Każdy fachowiec od pralek chce mieć pracę i na pewno nie będzie doradzał klientowi żeby używał calgou.

    • ralf288

      Wiola ja tez mam pralkę naprawdę z górnej polki za 1600euro. i w instrukcji nie ma nic ale to nic o tym żeby stosować CALGON. pralki z górnej polki maja ceramiczne grzałki, a nie metalowe. szkoda wydawac kasy.

  8. natalia

    Nasza pralka działała 16 lat i po telefonie do „fachowca” okazało się że wystarczyło tylko coś wymienić, a on doszczętnie zepsuł pralkę i trzeba było kupić nową. Marketing. Do tego za kilka telefonów do „fachowca” zapłaciłam tyle co zapłaciłabym za nową pralkę.

  9. Analiza jak najbardziej trafna, i wymiana grzałki w porywach koszt 150zł, jest jedno ale ekologia. Jeśli nasza pralka się z użyje po 21latach a nie po 5 czy 7 to jest różnica. Mniej pralek na śmietnisku. Przetestuj jakie są koszty filtrów i eksploatacja ekspresu do kawy, co 3 miesiące filtr do wody koszt 80zł, i czyszczenie co mc tabletki 10 szt 50 zł starcza na rok , i do tego czas jaki musimy poświecić na czyszczeniu i wyrzucaniu fafułów.

  10. zxc

    mam pralkę 20 lat, od 19 pierze w wodzie czerwonej jak herbata. kiedyś przy sprzątaniu łazienki uznałam, że trzeba też umyć bęben pralki, bo wygląda jak zardzewiały. drapnęłam paznokciem i okazało się że to osad z wody…Rozejrzałam się po łazience, proszkiem pralka myje się 3 razy w tygodniu, czyli nim nie doczyszczę tych śladów, mydło też jest bez szans, ale zaraz, płyn do mycia kibelka radzi sobie doskonale z kamieniem! i tak do pojemnika na proszek nalałam tegoż płynu-taki za 5zł-nie za 20, nastawiłam pralkę na normalny tryb i…pilnowałam cały program czy aby nic nie pęknie, nie rozszczelni się. nic takiego nie miało miejsca! po otworzeniu pralki byłam w szoku, że tak dobrze może wyglądać bęben i wszystkie widoczne elementy. od tamtej pory każdą pralkę tak właśnie myję co pół roku(mam ich6-mieszkam na wsi i duuużo piorę, zwłaszcza brudnych rzeczy-smary, tłuszcze, błoto, trawa, chemikalia itp.). a jeśli coś trzeba wymienić, to żaden calgon nic tu nie poradzi, są rzeczy które niestety psują się 2 lata i 1 dzień po kupieniu bez względu jak o tą rzecz dbaliśmy

  11. 7up

    Jeżeli ktoś ma pieniądze i spory domek to może używać stacji uzdatniających. Jeżeli chodzi o filtry z marketu, to jak już coś to używać filtra węglowego sypkiego.

    Calgon jest nieopłacalny.

  12. lukas

    Odnośnie calgonu to też uważam że to ściema. Zauważcie że w reklamie w/w produktu jakiś tam fachowiec wyciąga z niby zepsutej pralki bęben od tyłu tejże pralki.co jest fizycznie niemożliwe. Jeśli ktoś raz widział jak pralka zbudowana jest to jest niemożliwością żeby wyciągnąć bęben od tyłu

  13. Crash

    Może i racja co do działania Calgonu ale wyliczenia kompletnie nietrafione. Proszek 500 g kosztuje 7-8 zł (wystarczy na więcej niż 12 prań) i przy moim użytkowaniu wystarczy na około 3 miesiące. Także koszt 30 zł rocznie to żaden koszt, nawet jeśli to placebo. Więcej można zaoszczędzić na proszku do prania.

  14. Olamagato

    Ja bym się zastanowił czy do pojemnika z proszkiem nie sypać trochę zwykłej soli do zmywarek. Woda przez sporą część cyklu będzie miękka, więc będzie można sypnąć mniej proszku, a i pralka przez to będzie wolniej pokrywała się kamieniem.

  15. Ewelina

    A wiecie, co ja słyszałam? Że kiedyś środki typu Calgon były składnikiem standardowych proszków do prania (w latach 80-tych na przykład). Zrezygnowano z nich, ponieważ szkodliwie wpływały na środowisko. Zamiast tego, po jakmś czasie wymyślono Calgon… I że niby ten nie wpływa szkodliwie na środowisko… Jakoś nie wierzę.

    Ja za to polecę Wam sposób, który moja mama otrzymała od znajomego (mąż jej koleżanki z pracy) serwisanta pralek. W jej wówczas 6-7 letniej pralce marki Bosch – ze średniej półki cenowej – poszła właśnie grzałka – facet nam ją pokazał, była w jednym miejscu pęknięta, przez osadzony na niej kamień. Facet wziął około 100zł za wymianę i przyznał, że używanie calgonu jest zupełnie nieopłacalne. Lepiej, raz na pół roku, albo raz na kwartał, gdy pierze się często, kupić 3 litrowe butelki najzwyklejszego octu, wlać do bębna i ustawić pralkę na pusty cykl prania w 90 stopniach. Sposób usunie kamień zarówno z bębna, jak i grzałki i do tego zdezynfekuje wnętrze urządzenia. Koszt to jakieś 4 zł za ocet i do tego koszt cyklu prania. Chyba nie jest tak źle :) Podany tu wyżej sposób z kwaskiem, też jest dobry, ale kwasek jest znacznie słabszy i u mnie sprawdza się jedynie w czyszczeniu czajnika elektrycznego. Wydaje mi się, że na pralkę potrzeba by go było znacznie więcej i znacznie częściej. Za to osobiście nie ryzykowałabym z podanym sposobem w postaci płynu do toalet. Płyny do toalet, szczególnie te w czarnych opakowaniach (najskuteczniejsze) posiadają mnóstwo żrących substancji i mogą zniszczyć elementy pralki. Bo to, że na testach zniszczyły ceramikę sanitarną, to już wiem, od znajomej chemiczki, która prowadzi firmę produkującą chemię gospodarczą do maszyn czyszczących. Także nie kupujcie płynów do toalet w czarnych butelkach!

    • Barbara

      Żadko mozna mnie na cos namowic ale postanowilam sprobowac tego octu i zastanawiam sie czy autorka tej porady pisala z wlasnego doswiadczenia i mysle ze chyba nie, smrod octu przy praniu ulotnil sie dopiero po miesiacu, nie bede wyliczac co bylo wlewane do pralki aby ten smrod zabic.

  16. Tomasz

    Polecam raz na miesiąc 1/2 szklank szkła wodnego sodowego do bębna pralki na standardowy program prania. Kamień magicznie znika.

  17. Michal249249

    Błagam was jak nie umiecie liczyć to włączcie kalkulator. Producent Calgonu zaleca dodawać do każdego prania. Średnio czteroosobowa rodzina pranie robi jedno dziennie co daje nam 365 dni w roku, cena Calgonu uśredniona około 1 zł za tabletkę, po upływie 3 lat mamy ponad 1000 zł za co możemy kupić nową pralkę. Reasumując nie używając Calgonu co 3 lata mamy nowiutką czyściutką praleczkę :)) !!!!

  18. Specjalista_naprawiacz

    Ja pier…, właśnie naprawiłem swoją zmywarkę bo mi „fachowiec” z serwisu bosch’a ostatnio skrobnął od żony 900zł za wymianę sterownika. I zastanawiając się co ludzie leją żeby przepłukać „syf i tłuszcz” z takiej oto zmywarki, trafiłem tutaj… ostre macie pomysły i spostrzeżenia…. Może nie wymieniajcie oleju w samochodzie za 5000zł bo jak pojeździ jeszcze 7 lat to odkładając na mechanika to byłyby dwa inne… ? Albo może zalać go octem, wypłuka nagar i za 3KM mu przybędą? A co do ekspresu do kawy i tabletek, lepiej kupić sobie dzbanek z filtrem. 15zł raz na 2-3 mce i problem z kamieniem zarówno w ekspresie jaki i zwykłym czajniku z głowy. No chyba że się nie opłaca no za 5 lat odkładając można mieć nowy czajniczek… a że w starym się woda gotuje 25min to co tam… podwyżek prądu podobno ma nie być przed wyborami. Pozdrawiam serdecznie, co się uśmiałem to moje i jeżeli kogoś uraziłem serdecznie przepraszam.

  19. Piot

    Kluczem jest twardość wody. W większość miejscowości w Polsce. W mojej miejscowości woda jest okropna. Bez calgonu to szczał w stopę. W instrukcjach nie ma napisane bo wszystko zależy od twardości wody. W szczegółowych specyfikacjach na pewno jest podane z jaką wodą pralka będzie dobrze pracować „warunki gwaracji”. Nie jestem zwolennikiem calgonu i innych chemii. Artykuł jest bardzo nie fachowy. Polecanie odkładanie kasy na pralkę jest bardzo niedopowiedziane. Pomysł bardzo fajny i polecam ale nie dla wszystkich. Tak więc sprawdź twardość wody i jeśli jest w miarę miękka to odkładaj a jak masz wodę taka jak ja ( po 3 dniach muszę odkamienic czajnik) to pomyśl o jakimś innym rozwiązaniu.

  20. Kuba

    Ostatnio oddałem na złom 20 letnią pralkę mojej mamy. Nigdy nie używała calgonu a grzałka i bęben jak nowy.
    Reklamy calgonu uważam za bezczelne naciąganie klientów.
    Osobiście moją pralkę 2razy na rok „piorę” czyli włączam bez ubrań i dodaję 0,5 szklanki octu dokładnie jak robiła moja mama przez 20 lat.

  21. Luna

    Co to za bzdury filtry na polifosfat są bardzo dobre i to nie jest sól. Filtr ten ma za zadanie zmienić Kryształki wapnia w taki sposób aby się nie osadzały na elementach pralki. Co oznacza że twardość wody się niezmieni.

  22. karol

    Wydawac by sie moglo ze juz samo uzywanie proszku do prania wystarczajaco zmiekcza wode, calgon zatem nie jest do niczego potrzebny, to najbardziej popularny przyklad kreowania nieistniejacych potrzeb.

Skomentuj dawid Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Obowiązuje regulamin komentarzy. Wymagane pola są oznaczone *